Ja dzisiaj za duzo stresu mam... i jestem po prostu kaput.
Tata mial dzis operacje. Caly dzien jak na szpilkach.
Wiem ze pixior jest wybredny ale wiadomo ze kocie siuski poza kuweta to nie jest normalne. A jak gotowalam to widzialam ze lazi do tych kuwet w lazience i tak nie umie sie zdecydowac. No to laplam i wynioslam zeby wyczyscic...
Duzo tego w pecherzu mial bo karton przeciekl...
Dzieki dziewczyny...
Walcze dzis sama ze soba zeby po prostu sie nie poryczec do poduszki... a nie dokonca wiem czemu...
Nie mam sily dzis pracowac jeszcze
Leze na lozku i dogorywam...
Pixior teraz jak gdyby nigdy nic
Ratowalam przed chwila chrabaszcze... przed naszymi.... futrami...
Ehhh