Strona 37 z 74

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Sob sie 10, 2019 7:27
przez kwiryna
Nie martw się na zapas. Wiem, że łatwiej powiedzieć niż zrobić :mrgreen: ale wygląda na to, że nic jej drastycznie się nie zmieniło.
Ja ostatnio sobie robiłam badania i dzwonię zapytać czy są wyniki. Jest tylko krew. To ja, że zadzwonię za jakiś czas jak wszystko będzie to się umówię do doktora. A pani na to żeby w środę przyjechać omówić tą krew 8O teraz też mam stresa co takiego tam mogło wyjść...

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Sob sie 10, 2019 10:01
przez klaudiafj
aga66 pisze:Może to związane z wiekiem? Musi Ci to wyjaśnić wet, który się zna. Ale Mani póki co ma się nieźle i tego sie trzymaj bo po wdrożeniu kuracji (jeśli trzeba bedzie oczywiście) jeszcze ładnych parę lat razem pobedziecie. A twoja wetka co na to?

Ja z wetką nie rozmawialam. Wieczorem dostalam wyniki badań z komentarzem, że Marysia moze mieć problemy cisnieniowo-krazeniowe i mamy zrobić usg serca. Dostalam namiary na wetke w Zabrzu. Znowu bedziemy jechać do Zabrza - ciagle tam :/


kwiryna pisze:Nie martw się na zapas. Wiem, że łatwiej powiedzieć niż zrobić :mrgreen: ale wygląda na to, że nic jej drastycznie się nie zmieniło.
Ja ostatnio sobie robiłam badania i dzwonię zapytać czy są wyniki. Jest tylko krew. To ja, że zadzwonię za jakiś czas jak wszystko będzie to się umówię do doktora. A pani na to żeby w środę przyjechać omówić tą krew 8O teraz też mam stresa co takiego tam mogło wyjść...

No właśnie - taki komentarz od razu powoduje niepokój level hard ;)
Trudno się nie przejmować, kiedy główka w tle pracuje.
Trzymam kciuki za Twoje wyniki :ok: :ok: :ok:

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Sob sie 10, 2019 10:34
przez mir.ka
klaudiafj pisze:
aga66 pisze:Może to związane z wiekiem? Musi Ci to wyjaśnić wet, który się zna. Ale Mani póki co ma się nieźle i tego sie trzymaj bo po wdrożeniu kuracji (jeśli trzeba bedzie oczywiście) jeszcze ładnych parę lat razem pobedziecie. A twoja wetka co na to?

Ja z wetką nie rozmawialam. Wieczorem dostalam wyniki badań z komentarzem, że Marysia moze mieć problemy cisnieniowo-krazeniowe i mamy zrobić usg serca. Dostalam namiary na wetke w Zabrzu. Znowu bedziemy jechać do Zabrza - ciagle tam :/



Maryś nie choruj :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Sob sie 10, 2019 10:42
przez klaudiafj
Ale jak miala wyjaśnić? Wyslala wyniki i napisala komentarz. Moze nie bylo nic do dodania, a takie rzeczy to sie na wizycie zalatwia. I tak zrobila mi uprzejmosc że wyslala wyniki i nie musialam iść tego dnia.
Teraz jest na urlopie więc pojde za tydzien zapytac o szcxegoly. Gdyby bylo jakos bardzo zle to by pewnie zadzwonila, bo zawsze dzwoni w takich przypadkach.

Wczoraj:
URL=https://www.fotosik.pl/zdjecie/61ccc33f60726ebb]Obrazek[/URL]
Nie wiem jak to interpretowac. Nie umialam objąć wszystkich w kadrze. Ale siedze, pracuje nad zdjeciami a tu nagle przychodzą wszyscy, siadaja i patrzą...
:ryk:

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Sob sie 10, 2019 15:37
przez Moli25
8O jakie problemy krążeniowo ciśnieniowe? 8O
Marysia, pokaż swoje prawdziwe oblicze i nie każ się nam martwić o Ciebie.
Dobrze że wiesz co masz robić.
Do Zabrza i zobaczysz co sie dzieje dokładnie.

Zdjęcie fajne.
Ale u nas tak samo.
Tam gdzie na tam i kotki :wink:

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Nie sie 11, 2019 9:15
przez Dyktatura
klaudiafj pisze:Dziękuję Dyktaturze za przesłanie mi wyników testów alergicznych od Lilka. Zobaczyłam w nich konkrety i upewniłam się, że te testy mają sens.

Nie ma za co. To drobiazg. Dobrze, że się zdecydowałaś na te testy. :ok: :ok: :ok:

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Nie sie 11, 2019 9:27
przez Dyktatura
Maniu nie strasz Dużych.
Trzymam kciuki, żeby badanie serduszka było bez zarzutów.
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Wto sie 13, 2019 14:10
przez klaudiafj
U nas :placz:
W czwartek się dowiedziałam o Mani i myślałam, że to będzie szczyt naszych zmartwień. Dwa dni temu dowiedziałam się, że ktoś (nie chce pisać kto publicznie, bo to dane wrażliwe, a ja już tu nie jestem anonimowa) z moich najbliższych ma w brzuchu dwie przepukliny i worek z płynem i był diagnozowany pod katem raka złośliwego - nie ma raka, ale przepukliny i worek niewiadomego pochodzenia jest. A wczoraj się dowiaduje, że ktoś bardzo bliski z rodziny m. ma raka płuc. Ja od wczoraj zalewam się łzami. W styczniu i lutym miałam dwa pogrzeby. Miał być już spokój, a tu kolejne ciosy :placz:

Koleżanka z jogi mi powiedziała, że Marysią mam się nie martwić, że ona ze swoim starszym pieskiem też jeździ co roku na usg serca do tej pani wet do Zabrza, że ten piesek ma coś z sercem, z zastawkami - co rok kontrolują i jest bez zmian. I ogólnie, że usg serca to nic nadzwyczajnego, żebym od razu była przerażona.

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Wto sie 13, 2019 15:04
przez Dyktatura
klaudiafj pisze:U nas :placz:
W czwartek się dowiedziałam o Mani i myślałam, że to będzie szczyt naszych zmartwień. Dwa dni temu dowiedziałam się, że ktoś (nie chce pisać kto publicznie, bo to dane wrażliwe, a ja już tu nie jestem anonimowa) z moich najbliższych ma w brzuchu dwie przepukliny i worek z płynem i był diagnozowany pod katem raka złośliwego - nie ma raka, ale przepukliny i worek niewiadomego pochodzenia jest. A wczoraj się dowiaduje, że ktoś bardzo bliski z rodziny m. ma raka płuc. Ja od wczoraj zalewam się łzami. W styczniu i lutym miałam dwa pogrzeby. Miał być już spokój, a tu kolejne ciosy :placz:

Koleżanka z jogi mi powiedziała, że Marysią mam się nie martwić, że ona ze swoim starszym pieskiem też jeździ co roku na usg serca do tej pani wet do Zabrza, że ten piesek ma coś z sercem, z zastawkami - co rok kontrolują i jest bez zmian. I ogólnie, że usg serca to nic nadzwyczajnego, żebym od razu była przerażona.

Klaudia przytulam Cię mocno. :201428
Rozumiem co czujesz. Może nie pisze o tym na forum ale ... no właśnie.

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Wto sie 13, 2019 16:31
przez aga66
Rak nas dziesiątkuje i zwierzaki też niestety. :placz: Zawsze jest jakoś w życiu.

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Wto sie 13, 2019 17:58
przez klaudiafj
Dzięki Dziewczyny :*
Podobno jest jakas nadzieja, nic nie jest przesadzone, więc tego się trzymamy.

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Wto sie 13, 2019 19:16
przez Gosiagosia
klaudiafj pisze:Dzięki Dziewczyny :*
Podobno jest jakas nadzieja, nic nie jest przesadzone, więc tego się trzymamy.

Zawsze jest nadzieja. Kciuki :ok: :ok:

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Wto sie 13, 2019 19:46
przez Moli25
:cry:
Smutno

Jedzenie jest przyczyną raków.

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Wto sie 13, 2019 21:02
przez kwiryna
USG serca to inaczej echo serca. Nic strasznego. Oby wyniki były dobre :ok:
Zdrowia dla Twoich bliskich, bardzo Wam współczuję. Pamiętajcie, że to nigdy nie jest wyrok nieodwracalny. Różnie bywa. Oby jak najlepiej :201461

Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

PostNapisane: Wto sie 13, 2019 22:03
przez jolabuk5
Oby nadzieja okazała się realna! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: