Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 Wożą się wózkiem :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 20, 2020 16:04 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

Miło Cię widzieć :1luvu:
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Czw lut 20, 2020 16:17 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

O, Klaudia! :1luvu:
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34267
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw lut 20, 2020 17:22 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

Wspolczuje odejscia Ajronka :( Taka poczciwa mordka. Dobrze, ze mial szczesliwe zycie.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw lut 20, 2020 19:30 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

mir.ka pisze::1luvu: :201461 :201461 :201461

:1luvu: :mrgreen:

kwiryna pisze:Miło Cię widzieć :1luvu:

Miło mi to słyszeć :) Czytać ;) Ciebie również :1luvu:

Gretta pisze:O, Klaudia! :1luvu:

Hej Gretto :1luvu:

zuza pisze:Wspolczuje odejscia Ajronka :( Taka poczciwa mordka. Dobrze, ze mial szczesliwe zycie.

Dziękuję :201461 Prawda, bardzo poczciwa :(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lut 20, 2020 22:51 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

Migotka też ma nadczynność tarczycy, schudła nam bardzo. Teraz zaczęła jeść, leki dostaje dwa razy dziennie.
Zwierzaki mam już w średnim wieku i zaczynają mieć problemy.
Życzę Wam dużo zdrowia. :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25551
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 21, 2020 0:55 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

Gosiagosia pisze:Migotka też ma nadczynność tarczycy, schudła nam bardzo. Teraz zaczęła jeść, leki dostaje dwa razy dziennie.
Zwierzaki mam już w średnim wieku i zaczynają mieć problemy.
Życzę Wam dużo zdrowia. :1luvu:

Dziękujemy :201461
Coś jest nie tak z tą nadczynnością - niemożliwe że wszystkie koty nagle to mają... Może faktycznie ma na to wpływ karma puszkowa z jodem? Czyli ryby morskie, krewetki i inne takie w karmie. Muszę zapytać wetkę o to, bo tak wyczytałam - ale to jedna z teorii dlaczego koty chorują na nadczynność tarczycy. Inna teoria mowi, że to uwarunkowania genetyczne. Ale teorii jest wiele.

Gosiu a czy Twoja wetka.nakazala Ci podawac lek na nadczynnosc w rękawiczkach? Moja powiedziala że jest minimalna szansa że podając golymi rękami hormon przedostanie się przez skórę i kazala w rękawiczkach. Ja na razie nie używam. Co chwila myje rece przy dzieleniu tabletki, ale jednak po przemyśleniu będę używać rękawiczek, bo sama choruje na niedoczynność i boje się, że juz całkiem mi sie wszystko pokielbasi w organizmie :)

Marysia też już jest w średnim wieku tylko nie wiadomo w jakim :/
Zdrowia Twoim koteczkom, pieseczkowi i Tobie życzę Gosiu :1luvu:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 21, 2020 7:39 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

My mamy kotke z chorą tarczycą 18letnia.
Jedzenie to tu nie ma raczej znaczenia, koty już tak mają, że chorują. A te wiekowe tymbardziej.
Sąsiadka też ma kotke z tarczycą 16 letnią +serce.
Mamy pod opieką w Stowarzyszeniu kotke 7 letnią a chora tarczycą.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lut 21, 2020 8:02 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

Klaudio wetka nic mi nie mówiła o rękawiczkach, ja bezpośrednio wkładam tabletkę do jedzonka nie dzielę jej. Ale zapytam. Czekam na USG tarczycy, siostrzenica wymacała powiększony poprawy płat.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25551
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 21, 2020 8:06 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

Ja też nie dzielę tabletek, podaję bez rękawiczek, pierwsze słysze :roll:
My podajemy w fileciku bo nasza kotka to agentka i inaczej się nie da przemycić.
Wiem, że lek na tarczyce Apelke w syropku nie można podawac do jedzenia tylko bezpośrednio do pysia.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lut 21, 2020 10:47 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

Moja dawna wetka mopwila, ze stary kot w naturze o ile dozyje to kot okolo 7-letni. W tym czasie zdazy sie wystarczajaco dla populacji zreprodukowac. Poniewaz w domu zyja dluzej, to rozne rzeczy im siadaja...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt lut 21, 2020 11:08 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

zuza pisze:Moja dawna wetka mopwila, ze stary kot w naturze o ile dozyje to kot okolo 7-letni. W tym czasie zdazy sie wystarczajaco dla populacji zreprodukowac. Poniewaz w domu zyja dluzej, to rozne rzeczy im siadaja...

To różnie jest.
Mamy od tamtego roku po babci [*] kotke która ma 20lat. 19lat byla wychodząca na wsi, okaz zdrowia, pełna energii, biega czasami po mieszkaniu jak wariatka. Mamy też 19letnia kotke adoptowana ze Stowarzyszenia w wieku 15lat. Też zdrowa.
Ta nasza tarczycowa to ma dodatkowo padaczke tamtego roku także. Na szczęście ataki ustąpiły na lekach. Była okazem zdrowia do reszlego roku właśnie.

Sąsiad opiekuje się też kotami wolnozyjacymi. Miał w stanie koty które dożyły 12 lat, 14 i 15. Odeszły na nerki

Choc nienwiem jak byśmy dbały o zwierzaki nie uchronimy je od chorób takie jest życie że choruje zwierzę i my ludzie

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lut 21, 2020 12:46 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

Ja jednak uparcie twierdzę, że choroby zaczynają się od diety i warunków środowiskowych jak stan powietrza. Mnie przekonuje ten argument o jodzie. Bo jeżeli nasze polne koty mają jeść myszy, nornice, małe ptaszki, a dostają w puszce krewetki to jest tak za pewne za wiele jodu, a zbyt duża ilość jodu odpowiada za nadczynność. Choć wiem, że jest to pewnie bardziej złożony problem, bo tak naprawdę teorii jest wiele i na razie nie ma jednej wiodącej.

W każdym razie ja wrzuciłam na luz. Już podczas mojej nieobecności na forum. Postanowiłam przestać się zamartwiać o koty. Tak samo z alergią. Długo kombinowałam, do niczego nie doszłam tak naprawdę. Odpuściłam. Raz Marysia się wylizuje a raz nie. Od czego to zależy? Skłaniam się do tego, że od nerwów. A nerwy od tarczycy. Skoro diety do żadnych wniosków mnie nie doprowadziły, a Marysię doprowadziły do tego, że nic jej nie smakowało w końcu, bo bez przerwy te pasztety i indyk, to kupiłam jej filety, wołowe i nawet kurczaka. Apetyt naprawiony w mig. I nie wylizuje się. Nerwy i wylizywanie się może być od tarczycy też. A tarczyca może dawać objawy nawet jak w badaniach jest ok. Kot nam nie powie, ale jak nie mówi, to nie znaczy, że wszystko jest ok.

Ale tak jak pisałam wrzuciłam na luz. Nadczynność to nie choroba śmiertelna. Marysia ma za każdym razem badania oraz usg modelowe. Więc po cóż sączyć czarne myśli? Tłuszczak zmalał razem z Marysią. Choć mam nadzieję, że Mani ciut przytyje, chociaż chuda nie jest. Jest idealna.


A co do tabletek ja mam taką nienajmniejszą, którą muszę dzielić na 4 części i jedna cześć jest na dobę, więc jeszcze na dwa trzeba ją podzielić. I wetka mi od razu powiedziała, że to są hormony, więc podajemy przez rękawiczkę, żeby nie zaszkodzić własnej tarczycy, bo tabletka może wchłonąć się przez skórę. I myślę, że sucha nie, ale jak ja wciąż myje ręce to one są wilgotne, a dodatkowo jak podaje palcem w pasztecie wprost do pysia to też mokra tabletka jak krem może się nawet i minimalnie, ale jednak wchłaniać w skórę i przedostawać do organizmu. A 2 razy na dobę takie manewry w roku mogą dać już jakiś wynik. Ale zapytam o to endokrynologa na wizycie niedługo.

No, ale nie marwię się. To nie koniec świata a początek, bo liczę że Marysia przestanie się wylizywać i będzie spokojniejsza i jedzenie będzie jej smakować jak nigdy ;)

Aha a tych kropelek nie wzięłam, wolałam tabletki, ze względu na cenę. 85 zł a tabletki 15 zł. Z czego te krople starczą pewnie na 20 dni, bo zauważcie że wszystkie leki kocie starczają na 20 dni :evil: Może minimalna dawka byłaby na dłużej, ale jednak tym razem wybrałam niższą cenę. Poza tym co tabletka to tabletka i wiem, że znalazła się tam gdzie miała, czyli w brzuchu :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 21, 2020 12:47 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

Gosiagosia pisze:Klaudio wetka nic mi nie mówiła o rękawiczkach, ja bezpośrednio wkładam tabletkę do jedzonka nie dzielę jej. Ale zapytam. Czekam na USG tarczycy, siostrzenica wymacała powiększony poprawy płat.

Ale jak do jedzonka - do miski? Czy do porcji na palec żeby podać tabletkę? W jedzeniu jest ryzyko, że nie Migotka to zje a inny kot. Ja podaje albo w porcji pasztety na palec, żeby był poślizg, albo w bardzo cienkim płacie mięsa - tu jest zaleta taka, że wszystkie pokruszone drobinki tabletki przyklejają się do mięsa, więc w sumie to najlepsza metoda. Potem robię kulkę i do pysia.

Ale uwaga - Michał odkrył, że jak smaczek dreamis się przepołowi na pół to w środku jest nadzienie i ono jest miękkie i można do niego wcisąć tą tabletkę i Marysia to zjada w mig :ryk: Ale ja wolę zdrowsze metody - wolę w mięsie - bo potem trzeba sypnąć solidnie smaczków, a smaczki są od święta. :piwa:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 21, 2020 12:58 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

klaudiafj pisze:Ale tak jak pisałam wrzuciłam na luz. Nadczynność to nie choroba śmiertelna. Marysia ma za każdym razem badania oraz usg modelowe. Więc po cóż sączyć czarne myśli? Tłuszczak zmalał razem z Marysią. Choć mam nadzieję, że Mani ciut przytyje, chociaż chuda nie jest. Jest idealna.


Ja tak zrobilam w 2013 jak mój poerwszy kot zachorowal na nerki. Tyle się na czytałam, tyle mnie wszyscy nastraszyli tutaj na forum :( :( weci. Głowa mi pękała od nadmiaru tych informacji wszystkich, przy pozostałych kotach podeszliśmy już do wszytkiego na spokojnie gdzie Tusia[*] na serce i nerki chorowała, Gucio w 03.2019 niby na raka według weta....i miał żyć 2 miesięce, zaraz będzie rok od fałszywej diagnozy. Przy tarczycowo padaczkowej też podeszliśmy spokojnie do wszystkiego.
I człowiek od razu mniej się denerwuje i koty przy okazji także spokojnie.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lut 21, 2020 13:18 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 kotki i fotki str. 53, 54, 55

Tak Kochana :201461 Tylko że ja sie stresowalam chorobami widmo, których jeszcze nie było. Tą alergią. Rakiem ktory moze juz zaczyna się sączyć, bo przecież.nigdy nie wiesz, a jak sie dowiesz to jest zazwyczaj za pózno. Ogladanie Marysi, ocenianie, wyszukiwanie - to mi ryło banie, tak brzydko mówiąc. Aż pewnego dnia pomyślałam - będzie co ma być, a aktualnie nie ma nic.
Marysia ma opiekę, ma mnóstwo jedzonka, ma weta kiedy potrzeba, wszystkie badania. Nie jest zaniedbana. A byla bezdomna i nie miala nic. I nikt by jej nie wziął. Bo nikt jej nie bral mimo, że widzieli że ten kot pcha sie do domu przez 1.5 roku.
Mam wyrzuty sumienia że Marysia nie wychodzi. Jedna wetka powiedziala, że to.dla psychiki dobre...
No ale... Wrzucilam na luz, kupilam filety, smakolyki i od razu szczescie kota pofrunelo do góry :mrgreen:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, ulola, zuzia115 i 144 gości