No jest rosół - osobno mam rosół a osobno zupę krem. W rosole zostawiam trochę marchewki i pietruszki i robię z makaronem albo ryżem. A warzywa wszystkie wyciągam i na następny dzień robię z nich zupę-krem, dodaję oczywiście troszkę bulionu też. Zresztą jak robię bulion warzywny to od razu w większej ilości bo można go dość długo przechowywać a jest fajną bazą do różnych innych dań
Już dawno przestałam używać wegety. Na początku rzeczywiście dziwnie było, ale nauczyłam się korzystać z przypraw i naprawdę smak jest o wiele lepszy niż po wegecie. Do rosołu dodaję sól, pieprz, czosnek, lubczyk - obowiązkowo A zimą robię trochę inny rosół, taki rozgrzewający bardziej - razem z warzywami wrzucam jabłko, które wyjmuję pod koniec gotowania tak, żeby się nie rozpadło w rosole. I imbir. Razem z jabłkiem. Smak jest naprawdę ciekawy
I faktycznie mnie juz wegeta nie smakuje a ostatnio odkrywam, że magii tez powoli nie. Ciesze sie z tej zmiany
Wczoraj bylam drugi raz na jodze i poszlam dobrowolnie. Bylo mniej osób, inna prowadząca i bylo super i nawet nie wiem, kiedy ten czas mi przeleciał. I zyskalam koleżankę - pierwszą w tym Bytomiu
Nie rozumiem zdziwienia... nie znam nikogo oprócz mnie kto by nie używał wegety i magi. Nawet niemal w każdej restauracji jest magi na stole nie mówiąc o tym, że gotują na kostkach lub wegecie. Nie wiem skąd informacje o starszych ludziach.
Ziemosław pisze:Moi teściowie są ok. 60 i dla nich maggi zarówno w płynie, jak i w proszku oraz kostki rosołowe to absolutna podstawa wszystkiego...
Przecież to sama chemia, a ja myślałam że ludzie dojrzali gotują zdrowo Ja używam tylko naturalnych przypraw, ale mój syn dodaje sobie maggi. No cóż każdy ma swoje smaki. Ale imbiru nigdy nie dodawałam do rosołu tylko do zupy krem z dyni.
Kupiłam kotom fontannę kwiatek Ooo ciekawe co one na to. Kubi pewnie będzie rozlewał wodę. On lubi moczyć łapkę a potem rozbryzguje na wszystkie strony. W ogóle Kubi fontanny nie zna. Marysia i Tosia miały kiedyś i była lubiana, ale upierdliwa do mycia i psuła się pompa.
A dziś bolą mnie plecy po jodze. Ostatnio bolał mnie brzuch. Znalazłam też fajną książkę, która wyjaśnia filozofię jogi i opisuje wszystkie najważniejsze pozycje z Hatha jogi. https://www.empik.com/hatha-joga-kirk-m ... ,ksiazka-p
A wczoraj na relaksacji miałam się położyć na plecach i przyszła instruktorka i dotknęła moich barków i przycisnęła je do podłogi i się okazało, że nawet na placach rozluźniona nie umiem leżeć, bo wiecznie jestem spięta.