Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 Wożą się wózkiem :D

klaudiafj pisze: A ja dziś zwiedzilam centrum Rybnika z Sabianką i jadłam obiad na mieście Ooo u mnie to nietypowe, ale fajnie tak sobie siąść i dostać pod nos cos nowego bez wysiłku

Mój sprzęt na dziś:

A tu foto z Festiwalu fotografii

Tutaj też jeszcze raz dziękujemy za spotkanie, bardzo miło było Was poznać na żywo.... i okazało się, że chłopaki też znaleźli wspólny język

aga66 pisze:Świetne foto! Idealne wyczucie chwili. Widzę, że Marysi kurczą się możliwości kulinarne. Oby nie wyszło, że musi być wegetarianką jak Pańcia Odczytałaś moją wiadomość na priv?

Dzięki

Jak najbardziej Marysia ma szerokie możliwości kulinarne. Wołowiny nie będzie przez miesiąc i zobaczę czy zarośnie. Wołowina jest u nas non stop od paru lat, bo to jej pierwsze mięso, które zaczęła jeść i uwielbia. A zdania są podzielone na temat wołowiny - jedni twierdzą, że nie alergizuje, a drudzy że alergizuje. Więc zobaczymy. A kurczak to tak tradycyjnie. Teraz będzie sam indyk przez miesiąc jako surowe mięso. Bo w saszetkach mają różnie.
Odczytałam wiadomość

Ale nic nie odpisałam, jakoś tak wyszło :/

sabianka pisze:
klaudiafj pisze: A ja dziś zwiedzilam centrum Rybnika z Sabianką i jadłam obiad na mieście Ooo u mnie to nietypowe, ale fajnie tak sobie siąść i dostać pod nos cos nowego bez wysiłku

Mój sprzęt na dziś:

A tu foto z Festiwalu fotografii

Tutaj też jeszcze raz dziękujemy za spotkanie, bardzo miło było Was poznać na żywo.... i okazało się, że chłopaki też znaleźli wspólny język

No, w ogóle szok, że tyle mamy wspólnego i Bytom i Siemianowice :mrgreen:

Trochę kotków

mir.ka pisze::201461

Ja Właśnie zrobiłam wegański budyń z kaszy jaglanej z tego przepisu https://youtu.be/AMpbcES_ifA
Nie przepadam za kaszą jaglaną, ale jak zmieksowalam juz ten budyń na gładko, JAK JA GO SKOSZTOWAŁAM, ooooo raaaaanyyyy jakie to jest boskie!!!! Najlepszy budyń w życiu!

I banalnie łatwy. Zróbcie sobie, polecam!!

Klauduś a Kuba z Tosią jeszcze bawią się razem? Kotki śliczne a u Marysi fajnie ten płomyczek na czole widać

aga66 pisze:Klauduś a Kuba z Tosią jeszcze bawią się razem? Kotki śliczne a u Marysi fajnie ten płomyczek na czole widać

Jasne, że się bawią

Jeden jest za drugim bardzo a i MArysia się zaczyna z Kubusiem bawić. Choć to takie zabawy na uciekanego. Sama się wystawia, niby przypadkiem i prowokuje, żeby Kubi ją pogonił. Oprócz tego Marysia bawi się z Tosią. Także bawią się ślicznie wszystkie

Parę dni mnie nie było w eterze, a tu tyle nowości!
Lecę czytać i oglądać :1luvu:

waanka pisze:Parę dni mnie nie było w eterze, a tu tyle nowości!
Lecę czytać i oglądać

Chociaz chyba az tyle to nie ma

Hej

Moli25 pisze::1luvu:

mir.ka pisze::1luvu:

Nazbierało się Brzydkich Zdjęć

Więc przejdźmy od razu do rzeczy

Kolejność przypadkowa

Tociek leży oczywiście na mami, czyli na mnie :ryk:

:

Kubusiek łapie ryby. Zawsze wkłada łapkę aż po łokieć i gmera w tej wodzie, a potem rozbryzguje ją na wszystkie strony:

Tosisi na oknie:

Kolejka:

Zrobiłam nowy drapaczek ze starego. Przebudowałam i koty zachwycone. Ja zyskałam miejsce, a one dodatkowy drapak do wspinaczki

Z bliska:

Z dołu:

Sobota

Brzuchol wciąż łysawy

Ładujemy film do aparatu

Wyglądanie za okno:

Kubi:

I Kubi:

Tosi:

Skręciłam drugi drapaczek z tego co zostało. Kubi był zachwycony. Cieszył się 2 minuty, bo chciałam udoskonalić i zepsułam ;( Wyszły śruby ze słupków i już nie dało się tego połączyć. I teraz muszę kotom odkupić drapaczek ;(

Tosi kloszard śpi pod szmatami ;d

W wannie i na wannie:

Tosi:

Tosi

Poważne spojrzenie:

Maniś zagrzebana:

Kubi znowu grzebie w wannie:

Tosi taka ładna

Nowy stary drapaczek w trakcie udoskonalania:

Tosi:

Spanie:

Kubi postanowił ze mną spać i tego wieczoru był bardzo, bardzo zmęczony. Zasnął wcześnie i spał twardo do świtu:

Tyle kotków

A teraz kulinaria, bo dawno nie było

Wegański obiadek:

Mielone to:
- zmiksowałam słonecznik i płatki owsiane
- dodałam tofu i zmiksowałam
- było miękkie więc dosypałam bułki tartej i poczekałam aż stężeje żeby ulepić kotleciki
- no i przyprawy
Kotleciki mokrą ręką ukształtowalam i obtoczyłam w bułce.
Nie pamiętam czy jeszcze coś dodałam ale aż się prosiło o koperek

Nie robię już kotletów smażonych do obiadu, więc m. był w niebo wzięty i rzekł - noo! to jest prawdziwy obiad

Bezglutenowy chleb mojego autorstwa:

- mąka gryczana ok 400 gr
- mąka kukurydziana ok 150 gr
- mąka ziemniaczana ok 100 gr
(mniej więcej tak)
- kurkuma, czosnek suszony, oregano, mak (? nie wiem po jaki .. ten mak, no ale taka była wizja, a mak bardzo zdrowy), sól
- 1/4 kostki świeżych drożdży, 2 szklanki wody, łyżka cukru - zrobić zaczyn
- połączyć wszystko w misce mieszając łyżką, jak za suche dodać wody
Czekać aż wyrośnie lub nie, piec 60 min w 200 st
Ten chleb na dniach stwardniał (stężał) (to pewnie kwestia mąk i proporcji) i można go kroić na kromki o grubości np 3 milimetry. Ja takie kromki wkładam do grzankownicy i zapiekam na chrupko. I to jest pyszne! Na górę układam to co na kanapce i naprawdę jest super!

Ten własnie chleb piętka, ukrojony po upieczeniu z pesto z natki MARCHEWKI

Pesto z natki marchewki:
-Natka marchewki bez grubych łodyg
- orzechy nerkowca (nie miałam, dałam słonecznik podprażony na patelni, ale nie był to najszczęśliwszy zastępnik)
- czosnek lub dwa
- oliwa z oliwek lub inny olej
sół, pieprz
Włożyć do blendera i wszystko zmiksować. Jeść jak pesto z makaronem lub na kanapce jako tłuszcz i na górę można coś poukładać.
Mnie w tym pesto brakowało kwasowatości, więc myślę, że jakby dodać zielone oliwki to byłoby super, ale i tak jest pyszne i bardzo, bardzo zdrowe!

I pyszny budyń wegański z kaszy jaglanej: