Gosiagosia pisze:Dobre z tym spaniem, jakbym nagrała Emi to dopiero był by efekt
Ona w chrapanie prześciga Tz
Uwielbiam jak kot chrapie czy tam coś gwiżdże pod nosem. Kogoś raz jednak musiałam obudzić, bo już nie mogłam wytrzymać, a decybele narastały i to chyba był Kubi, albo raczej MAryś. Dawno to było.Ale było to śmieszne
Moli25 pisze:Wpadłam doczytać, zdjęcia widziałam ale nic nie pisałam
Kubek jest dużym kotem, w porównaniu z Tosia to chyba x2
Marysia ma minę jakby była obrażona
Ja z maszyną mojej mamy się znamy, obszywam firanki zasłony i jakieś inne podstawowe rzeczy, spodnie skracam. Ale żeby suknię szyć
to już poza moje zdolności
Wiesz, co do sukni... grunt, żeby materiał na modelce wyglądał, że jakaś suknia jest, że coś tam się dzieje z materiałem. Nikt nie będzie z bliska się przyglądał jak coś jest uszyte. Dodatkowo można podpiąć szpilkami do sesji. A w ostatnim kroku - photoshop
Gosiagosia pisze:
Dziękuję Gosiu, super tygodnia Ci życzę
Wcześniej jeszcze były zdjęcia też
Gosiagosia pisze:
Gosiu dziękuję
I nawzajem
Więc, ja już na maszynie do szycia działam
Można powiedzieć, że spełniło się moje marzenie, bo zawsze chciałam umieć szyć, żeby szyć sobie firanki i zasłonki, pościel czy inne i bardzo mnie to ograniczało. Gotowej firany na moje okna ze świecą szukać, a jakoś za kupno materiału nie umiałam się zabrać, bo musiałam szukać oferty z obszyciem. Niby nic, a jednak jakoś mnie to zniechęcało. I przez to mam mało zasłonek. Ale to się zmieni wkrótce
Moja maszyna to stary Łucznik. Nie mam do niej instrukcji obsługi ani żadnych akcesoriów. Zauważyłam, że jak grubszą tkaninę szyję to jest ok, a jak firankę to mi się ta tkanina zahacza o ząbki i szarpie i maszyna szyje w miejscu. Zrozumiałam, że nie poszaleję z tą maszyną, że powinnam mieć nową, do której wszystkie akcesoria są już w zestawie. Czy to stopki czy osłona na ząbki, czy coś tam innego. Więc pisałam wczoraj ze sklepem z maszynami i babeczka powiedziała, że na moje potrzeby proponuje mi maszynę za ok 1000 zł.
A ja myślałam, że za 500 zł to już będę mieć full wypas. To byłaby maszyna do wszystkiego i na lata marki Brothers. I ona nawet z wyglądu mnie zachwyciła. Uznałam, że może faktycznie czas, żeby po 50ciu latach w rodzinie pojawiła się jakaś nowa maszyna.
Opowiedziałam o tym przyjaciółce a ona podała mi patent na szycie firanek na mojej maszynie. Pod firankę trzeba podłożyć papier, na to firankę i tak szyć, że przyszyje się papier do firanki. I szok! Sprawa rozwiązana
A moja maszyna (właściwie pożyczona od siostry) cudnie chodzi. Do niczego nie można się przyczepić. Jest jak nowa, tyle że wyposażenia i instrukcji brak. Więc nową maszynę kupię sobie w przyszłym roku.
A w następny poniedziałek jedziemy z Marysią do Zabrza na usg. I powiem Wam, że zaczynam się tym stresować bardzo. A ponieważ sprawa z firankami sprawiła, że wzięłam się za umycie okna, dziś drugie będzie myte, to przy okazji też ogarniam rośliny doniczkowe i zauważyłam, że Marysia obgryza też drzewko szczęścia. Ogólnie obgryza cissusa, jeszcze coś, zapomniałam nazwy i nawet to drzewko szczęscia. I może jej problemy wynikają ze zjadania kwiatków
Ja sobiemogę diety pilnowac, kombinować, a może to te kwiatki źle na nią działają. JA nie mogę mieć chyba żadnej rośliny. Albo wykopią mi to z okna, albo zeżrą. Mam tyle okien a miejsca nie ma nawet na małą doniczkę
Jest grupa na fb kwiatowa, gdzie można ogłosić, że chce się oddać kwiaty. Więc niestety, ale będę musiala oddać kwiaty do domu, w ktorym będzie im lepiej. Szczególnie jukkę i jeszcze taki jeden z dużymi liścmi. Dla mnie jest to tak bolesne jakbym oddawała kota. Tyle, że kota nigdy bym nie oddała. A kwiatom może będzie lepiej w innym domu, mam nadzieję, że trafią do prawdziwych pasjonatów. Zostawię tylko parę w tym cissusy i inne, których liście rosną w dół. Michał dziś zamontuje półki. Mam zryw dekoracyjny teraz, prawdziwe domowe adhd.
Mam do odsprzedania 10 krzeseł takich -
https://www.ikea.com/pl/pl/p/adde-krzes ... -10219178/Może ktoś by chciał? Za połowę ceny.