Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 Wożą się wózkiem :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 11, 2023 20:07 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

aga66 pisze:Dziękuję Jolu za zaproszenie. Jeśli tak to może czasami coś tam o moich kociastych napiszę :)

Świetnie! I wrzuć zdjęcia :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60773
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 11, 2023 20:21 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

Nie umiem :? Taki dinozaur jestem.

aga66

 
Posty: 6169
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Pon cze 12, 2023 0:33 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

Wchodzisz na fotosik.pl, ładujesz tam zdjęcie, wybierasz link "na forum" i wklejasz do postu na miau.
Spróbuj!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60773
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 12, 2023 11:01 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

Hej Wszystkim!

aga66 pisze:Dzięki, że pytasz co u nas. Najważniejsze, że jesteśmy prawie zdrowi i urodził nam się we wrześniu 2022 wnuczek więc mamy radość wielką jako dziadkowie. Co do kotów to ilość kotów u mnie powiększyła się do 5 sztuk. Nie planowałam tego ale..... Jeden nowy to Michaś, już 3 lata obecnie. Piękny, ogromny biało-rudy kocurek od rozmnażacza, złapany w pandemię 3 lata temu jako 6 tygodniowy maluch. Zrobiłam wtedy porządek na swoim terenie i wyłapałam wszystkie koty, które karmię. Wszystkie znalazły domy bo nie miałam serca wypuszczać ich na poniewierkę ale Michaś został bo jest niedotykalski i nie znalazł amatora. Choć ze względu na jego urok było wielu amatorów. I dobrze bo bardzo go kochamy choć mąż jak na razie nie miał szczęścia go dotknąć nawet palcem :ryk: Przybył też Batman, starszy kocurek złapany na kastrację też 3 lata temu w pandemii. Batman mieszka na naszym tarasie, ma podgrzewaną budkę z plexi z kocem elektrycznym na zimę i dobrze sobie radzi. W ogóle nie wychodzi poza ogród i tak minęło nam już 3 lata. Batman jest cudny, wielki i czarny, ma feler, że potrafi ugryźć i drapnąć i bałabym się go w domu ale poza tym jest cudny. Moje 3 pozostałe to już stateczne kotki z różnymi problemami zdrowotnymi, ciągle leczone więc weci dobrze na nas zarabiają. Przesiadują w wolierze także w nocy teraz więc dnie odsypiają. Poza tym karmię przychodzące, chyba teraz z 5 sztuk i 14 pod pracą. Także jest co robić. No i mało czasu na wszystko ale teraz to chyba powszechne jest więc nie narzekam. Ja już powoli nie umiem żyć co niestety odbija się na zdrowiu ale to inna bajka.
Wróć na forum i nie zostawiaj nas tak całkiem, bardzo lubię czytać o twoich kotkach. Pozdrawiam

Aguś gratuluję wnuka :) I chylę czoła - niesamowitą pracę wykonałaś, że wyłapałaś te wszystkie kotki i zrobiłaś porządek. Należy Ci się medal :1luvu:
Gratuluję też dwóch nowych kotów :) A może Batman kiedyś zamieszka w domu - wyobrażam sobie, że to kawał kocurra :D Czy tak? Chciałam pisać, żebyś wrzuciła zdjęcia :) O Twojej wolierze, oczywiście i o Tobie :1luvu: pamiętałam nawet jak mnie nie było na miau. To dla mnie była motywacja, żeby zmienić mieszkanie na dom z ogrodem, ale się nie udało... pandemia, wojna... jeju :( się porobiło :( Dla mnie istnieje życie przed pandemią i po pandemii. To przed pandemią było lepsze, niedoceniane.
"Ja już powoli nie umiem żyć" co to znaczy? Bardzo mnie to zmartwiło :(

jolabuk5 pisze:No, raz sobie wreszcie poczytałam o Twoich kotkach, aga66! Czemu one nie mają swojego wątku? A może mają? Ale jeśli nie, to zapraszam Cię do naszego wątku gdzie gościmy wiele kotów bezwątkowych - może być także miejscem, gdzie będziesz pisać o swoich kotach :ok:

Ja Agusie namawiałam nie raz na wątek i nie uległa namowom :mrgreen:

jolabuk5 pisze:
klaudiafj pisze:Hej :)
jolabuk5 pisze:A w czym podajesz tabletki na tarczycę?

Ja podaje normalnie do pysia. Tylko zwilżę karmą palec, żeby nie była taka sucha, bo sucha to wiadomo gorzej do gardła spływa

Dzięki, czyli też nie mieszasz z pokarmem, dajesz do pysia, jak kropli apelki. Ja niestety musiałam zacząć mieszać apelkę ze smaczkiem, bo podawanie do pysia bardzo Usię denerwowało.

My mamy wprawę - ja i m. Tylko ważne jest, żeby podać to kotu, który ma dostać, bo jak smaczek zostanie jedzony przez innego kota, to może mu to zaszkodzić na jego tarczycę :)

aga66 pisze:Nie umiem :? Taki dinozaur jestem.

Umiesz :D U mnie wrzucałaś - pamiętam jak dziś wolierę i Twoje kotki :mrgreen: :mrgreen:


https://youtu.be/maczvspcU_8
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon cze 12, 2023 11:22 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

No tak, podawanie leku ze smaczkiem zawsze stwarza ryzyko, że zje nie ten, co trzeba. Ja stoję przy Usi i trzymam talerzyk, pilnując, żeby wylizała. :D Gorzej, jak kot akurat nie ma apetytu nawet na pastę - wtedy się wszystko marnuje, bo inny nie może zjeść...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60773
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 13, 2023 17:00 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

Hej wszystkim :mrgreen:

jolabuk5 pisze:No tak, podawanie leku ze smaczkiem zawsze stwarza ryzyko, że zje nie ten, co trzeba. Ja stoję przy Usi i trzymam talerzyk, pilnując, żeby wylizała. :D Gorzej, jak kot akurat nie ma apetytu nawet na pastę - wtedy się wszystko marnuje, bo inny nie może zjeść...

Oj właśnie, a leki drogie :/ Dlatego ja wole do pysia podać. M. też się nauczył, ale nie wiem czy Mani po kryjomu gdzieś nie pluje tymi tabletkami :D


Dzisiaj mam hita! Wózek jeszcze nie przyjechał, ale Mani była na spacerze! Pierwszy raz :D

Byliśmy u wetki na zaległej wizycie. Mani teraz dla odmiany na grzbiecie się wylizuje i to jest alergia, przy uchu też ma strupek, ale póki co futro w całości. Kupiłam im z Wild freedom dodatkową suchą karmę już jakiś czas temu z tej samej firmy, z której jedzą mokre, żeby nie podawać smaczków, tylko zamiast smaczków coś wartościowego. Kupiłam chyba ze 3 małe opakowania, które jadły z przerwami. (Nie, że trzy naraz i w ciągu) - tylko najpierw jedno, przerwa, drugie przerwa. I nic się absolutnie nie działo. Więc kupiłam worek 2 kg. I u Mani nadal nic nie zauważyłam, a Kubi jak dużo zjadł tej karmy (a jedzą wszystkie trzy z wielkim smakiem i się pięknie najadają, bo w miskach zostaje) to po kupie Kubi ma brudną pupę i muszę go podcierać. :ryk: I nagle ostatnio patrzę, że Mani ma przy ogonie strupek i myślałam, że pchły, ale nie ma oznak pcheł. W każdym razie ta karma jednak im nie służy. Wielka szkoda, bo ta którą mamy stale Mac's królik już nie jest taka pyszna w porównaniu do tej nowej. Więc już nie mogę kupować tej nowej karmy suchej. Smak to był królik, ale jak się wczytać to niemal sam kurczak.

Ale po wizycie postanowiłam, że mimo braku wózka pójdziemy do domu okrężną drogą ( do weta zawiózł nas m.). No i tak sobie idziemy i idziemy a doszliśmy do takiego placu ala mini park i postanowiłam usiąść z Mani na ławce. I odważyłam się pierwszy raz otworzyć jej transporter. Ale mi się ręce trzęsły! Ale Mani była na smyczy przyczepiona do środka transportera i jeszcze trzymałam smycz. I patrzałam na jej reakcję, a ona? Była zachwycona! Nie wierzyła własnym oczom! Ciągle wystawiała głowę z transportera i wąchała wszystko i na wszystko patrzała. A jak już się nawąchała to leżała w transporterze i obserwowała wszystko. Posiedziałyśmy z pół godziny, a dookoła była taka puszysta wysoka trawa, pełna ziół. I dopiero co wetka mi mówiła, że Mani musi mieć szczepienie, żeby chodzić po ziemi, ale nie wytrzymałam i postawiłam transporter na tej trawie. Myślałam, że Mani będzie patrzeć co to, wąchać, a ona rzuciła się do jedzenia tej trawy jakby odkryła dawno zapomniany smakołyk!!! My mamy kocią trawkę posadzoną, ale Marysia żadnej zieleniny tak nie jadła jak tej trawy! No i była bardzo grzeczna, spokojna! Że w końcu przestałam się bać, że pójdzie w długą (jak to się mówi).

Wróciłyśmy do domy i powiem Wam, że ja i Mani byłyśmy bardzo, bardzo szczęśliwe.
Ja miałam już tak duże wyrzuty sumienia, że ja wychodzę, a koty zostają w domu, przy drzwiach, że naprawdę - gdybym nie wróciła na miau i nie poczytała u Kotiny o wózku to nigdy bym na to nie wpadła! (chyba, że zobaczyłabym w końcu jakiegoś kota w wózku na ulicy)
A to daje nam w końcu wolność - będę wyprowadzać koty i już nie będę miała tych wyrzutów sumienia, że biedaki tylko w tym mieszkaniu siedzą. A wiem, że Mani się męczy i Kubi też. Nudzą się okropnie i wychodzą tylko na korytarz.

A powiedziałam o tym wózku wetce i powiedziałam, że boję się iż ktoś powie, żem wariatka, a ona - a dlaczego?? Tu już ludzie przyjeżdżają z wózkami i to jest super pomysł!
Ja myślałam, że będę pierwsza w tym mieście, ale jednak nie - wyprzedzono mnie :D
Więc już teraz wcale nie mam obaw, a m. nie może się też doczekać spaceru z kotami :D


Nakręciłam filmik z dzisiejszego spaceru, albo może posiedzenia na ławce :mrgreen:

https://youtu.be/M-1fapuCZSo

A teraz jadę kupić jakieś szelki dla kotów i oddać dwa kartony Harlequinów. Wymyśliłam, że oddam je do noclegowni dla bezdomnych - już rozmawiałam i mogę przywieźć. Raz oddałam siatę książek do marketu, do takiego pokoju, gdzie można zostawić książki na wymianę i siedział tam bezdomny, który tylko czekał na książki - był oczytany i spragniony lektur. Uznałam, że w takiej noclegowni może nie mają aż tylu też książek, bo w DPSach i innych miejscach mają sporo.

Dobrego wieczoru :) A teraz Mani znowu chce iść papa :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 13, 2023 19:45 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

Manidełko w zieleni! Jak fajnie!
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11283
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 14, 2023 9:32 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

Super! Tylko pamiętaj, że nie ma szelek, z których by kot się nie wydostał, szczególnie jak jest przestraszony. Poza tym ostrożność kota zniknie szybko, będzie wychodziła śmiało, oddalała się od transportera na długość smyczy. A wtedy trzeba bardzo uważać, czy nie zbliża się np. jakiś pies.
No i jeśli pokocha spacery (już pokochała :D ) to będzie się ich domagała. Przy różnej pogodzie, a róznych porach. :wink:
Oczywiście widać, jaka była szczęśliwa w tej trawie :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60773
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 14, 2023 9:47 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

Nakręciłam filmik z dzisiejszego spaceru, albo może posiedzenia na ławce :mrgreen:

https://youtu.be/M-1fapuCZSo


Koty lubią taką świeżą trawkę, taką, która sobie same wyszukają.
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72987
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro cze 14, 2023 10:26 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

Super filmik
Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25576
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 14, 2023 13:57 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

Nul pisze:Manidełko w zieleni! Jak fajnie!

Nul te kółka to zwykły plastik :/ Ale myślę, że ten wózek jest na "formie" dziecięcej spacerówki, więc myślę, że można wymienić na inne.

jolabuk5 pisze:Super! Tylko pamiętaj, że nie ma szelek, z których by kot się nie wydostał, szczególnie jak jest przestraszony. Poza tym ostrożność kota zniknie szybko, będzie wychodziła śmiało, oddalała się od transportera na długość smyczy. A wtedy trzeba bardzo uważać, czy nie zbliża się np. jakiś pies.
No i jeśli pokocha spacery (już pokochała :D ) to będzie się ich domagała. Przy różnej pogodzie, a róznych porach. :wink:
Oczywiście widać, jaka była szczęśliwa w tej trawie :1luvu:

Jolu kot nie wyrwie się z obroży jeżeli obroża jest mniejsza niż głowa co najwyżej może się szarpać, ale wtedy już będę miała go na rękach. A z doświadczenia Ci powiem, że kot nie pobiegnie nie wiadomo gdzie, w teren którego nie zna, tylko będzie się chronił w miejscu które zna, czyli transporterze.
No i można mieć dwie smyczki - jedną przypiąć do transportera a drugą mieć w ręce. A w wózku jest zapięcie, dwie mocne smycze z obu stron.
Marysia była kotem wychodzącym przez pierwsze lata życia, a potem bezdomnym. Ona naprawdę dużo przeżyła i musiała sobie biedna radzić czy to w lato czy w zimie. Dla niej podwórko to ważna rzecz, bo nawet jak wskakiwała mojej cioci przez okno to sama decydowała, kiedy wychodzi. (Przypomnę, że Mani będąc bezdomną wybrała sobie moją ciocię za nowy dom a moja ciocia miała już 80 lat i nie mogła jej zostawić u siebie - i miała rację, bo niestety ale ciocia odeszła parę lat temu, ale przed tym mi powiedziała, że tak się cieszy, że Marysia w końcu ma dom, że już nie będzie musiała się o Marysię martwić). W mieszkaniu już nie mogłam patrzeć jak ona chodzi z jednego kąta mieszkania na drugie i szuka nie wiadomo czego. Wiadomo, że się bawimy z kotami, ale to jest trochę za mało. Nie mam domu z ogródkiem, i boję się, że nie zdążę go mieć, więc spacery to jedyne co mogę jej aktualnie dać. I ona ciągle chce wychodzić na korytarz - to jej rozrywka. Wczoraj po tym spacerze (posiedzeniu, bo nie wyszła z transportera, zresztą wcale nie miała wychodzić) była spokojna i smacznie spała - gdzieś była, coś widziała i miała o czym myśleć, a może i śnić. A w środku w nocy darła się przy drzwiach jak opętana :ryk: Ale mówię, nie będziemy zmieniać życia kotów, że nagle staną się wychodzące często i na smyczy chodzące. To ma być po prostu urozmaicenie w piękne słoneczne dni.


Raz zasiałam kotom całą kuwetę trawy, pięknie urosła, a Kubi taki był spragniony trawy i ziemi, że ciągle na niej spał i całą zgniótł i nie przeszkadzało mu, że nawet jest mokra ziemia, więc jeszcze bardziej mnie bolało, że nie mam ogródka i nie mogą w trawie w słońcu leżeć. A moja szwagierka wybudowała dom i ma 200 metrów tarasu. Nic tylko postawić sofę i koty by leżały w słońcu.

Z Mani w transporterze chodzę już od wielu lat i ona jest spokojna, chociaż się kręci, bo ogląda z różnych stron wszystko. Kubi zaś leży, patrzy i poddaje się swojemu marnemu losowi. Tosia zaś zakopuje się jak chomik najgłębiej i trzeba jej szukać pod kocami - jak Tosia nic nie widzi to świat też jej nie widzi :mrgreen: Ale Tosię też wezmę na spacer, ale ona będzie dodatkowo w torbie transportowej i w zamkniętym wózku.

Wczoraj właśnie szłam okrężną drogą, żeby sprawdzić jak tam jest. No i jest spokojnie.

Kupiłam też nowe szelki, takie żeby były i w pasie i w szyi zapinane. Kupiłam dwa rozmiary i Kubi się nie zmieścił :ryk:

A teraz mam tyle smyczek, że mogę kota zapiąć i do wózka i do mnie i do transportera.

Tak samo jest ryzyko jak się chodzi do weta. Zawsze się boję, że coś się stanie. A raz jeden otwarłam transporter Marysi w drzwiach weta i wyszła przed weta (na smyczy_ i chłonęła słońce i świeże powietrze. (i wróciliśmy z kocim katarem, ale to inna historia :ryk: )

A co do szczęśliwości w trawie to wetka mi już zasugerowała jakie choroby czekają na Marysię w trawie - jutro idę na szczepienie z nią dla świętego spokoju, gdyby kiedyś znowu usiadła w trawie.

mir.ka pisze:Nakręciłam filmik z dzisiejszego spaceru, albo może posiedzenia na ławce :mrgreen:

https://youtu.be/M-1fapuCZSo


Koty lubią taką świeżą trawkę, taką, która sobie same wyszukają.

Marysia na pewno zjadła tej trawy w życiu mnóstwo skoro była wychodząca i bezdomna. W domu takiej nie mam smacznej tylko jałowy owies z zooplusa ;) I co ciekawe - nie wymiotowała!

Gosiagosia pisze:Super filmik
Obrazek

Nawzajem Gosiu :)

Dzisiaj mi się śniło, że Kubi moją mysz zjadł :strach: Nie mam myszy, ale w śnie miałam. I Kubi wszedł do klatki i nie zdążyłam go stamtąd wyszarpać, a jak mi się udało to zobaczyłam, że ma mysz w zębach i szybko ją zjadł :placz:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 14, 2023 14:57 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

Ja wiem, że panikuję i Ty na pewno potrafisz te spacery dobrze zorganizować, żeby były bezpieczne. :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60773
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 14, 2023 15:29 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

jolabuk5 pisze:Ja wiem, że panikuję i Ty na pewno potrafisz te spacery dobrze zorganizować, żeby były bezpieczne. :1luvu:

Ja też się boję i panikuję i panikowałam przez te wszystkie lata patrząc jak inne koty sobie korzystają z życia jak Feliś od Nul albo Mirkowe w ogródku :) Kot tak jak i pies może chodzić na smyczy. Psy też potrafią się wystraszyć i uciec, a nie odmawiamy im spacerów. Pies też może być zaatakowany, a jednak wychodzi. W drodze do weta też może się wiele stać.

A mi śnią się koszmary odkąd zachciało mi się domu z ogródkiem dla kotów. I widzicie jeszcze go nie mam a już panikuję i wymyślam straszne scenariusze ;) raz mi się śniło, że Tosia zaginęła i strasznie płakałam przez sen. Trafiłam do schroniska, gdzie były tylko czarne koty, setki czarnych kotów i żeby znaleźć Tosie szukałam jej po oczach, bo ma zielone obwódki - to było straszne. Ale mnożyć strachy można w nieskończoność, tylko co to da?

A kiedyś, kiedy nie miałam kasy na transporter, to koty nosiłam w rękach i tylko na smyczce. To było za czasów Kitusi i Maciusia. Dziś sobie myślę o tym :strach:

A zaraz wstawie zdjęcia wózka i opis zabezpieczeń i filmik :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 14, 2023 15:43 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

Obrazek

Grube smyczki po obu stronach:
Obrazek

Na zewnątrz jest też takie coś do czego też można przyczepić smycz:
Obrazek

Torba transportowa z zooplusa mieści się idealnie! Więc można kota do transportera i do wózka jak coś
Obrazek
Obrazek

A tutaj filmik jak wózek się prezentuje i Kubi w nim :D
https://youtube.com/shorts/x1GRwnBz7Go?feature=share


Więc wózek jest bardzo lekki, Kubi jest od niego cięższy. Wolałabym odwrotną sytuacje ;) Kółka to po prostu zwykły plastik. W środku budka nie jest pozbawiona otworów, a specjalnie zwracałam na to uwagę, ale na zdjęciach jednak nie wszystko widać. Jednak są dwie solidne smyczki. Siatka wydaje się też solidna taka jak w torbie transportowej.

Na pierwszy spacer z Marysią na pewno włożę tam budkę, żeby mogła ewentualnie się w niej ukryć, bo jest co oglądać dookoła i może to być przytłaczające. (albo transporter, nie wiem jeszcze)

Kubi od razu z wózka ucieka.

Marysia chwilę posiedziała podobno.

A Tosia na sam widok z wózka uznała, że to jest jakiś pomylony pomysł i zniknęła :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 14, 2023 16:30 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15

Była dobra zabawa i skończyła się.

Wsadziłam Mani do wózka i zamknęłam i zrobiłyśmy dwie rundki po mieszkaniu a Kubi za nami biegał.
Więc potem wsadziłam Kubiego do wózka i dwie rundki po mieszkaniu - siedział jak świeczka i rozglądał się na boki.
W końcu wyszła Tosia więc i ją wsadziłam do wózka na jedną rundkę. Wyła jak w transporterze. I wózek zasikany. U niej każde wyjście poprzedzone jest sikaniem pod siebie. Także ona jedynie do weta chodzi jak musi i nigdzie więcej chodzić nie będzie.
No nic. Wózek ochrzczony :roll: :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 153 gości