Stasio i Stefcio, dwa czarne gagatki <3 <3

Hey kochane!
Przychodzę do was z zapytaniem. Jakim cudem moje niewychodzące koty nabyły pcheł? Przynieśliśmy je na czymś czy od czegoś konkretnego mogły się rozwinąć?
Na szybko znaleźliśmy weta i już są zakroplone. Nie wiem jednak czy ten preparat skuteczny. Mogę jak coś ponowić kurację po 2 tygodniach?

Duz pisze:Hey kochane!
Przychodzę do was z zapytaniem. Jakim cudem moje niewychodzące koty nabyły pcheł? Przynieśliśmy je na czymś czy od czegoś konkretnego mogły się rozwinąć?
Na szybko znaleźliśmy weta i już są zakroplone. Nie wiem jednak czy ten preparat skuteczny. Mogę jak coś ponowić kurację po 2 tygodniach?

mogliście przynieść
a co one dostały?
w domu też powinniscie coś zastosować, bo pchły potrafia sie ukryć

Dostaliśmy coś takiego.

Z tym, że nie miał na 5 kg dla każdego więc dał nam na 8kg i musiałam podzielić między swoje czarności. Stanisław waży 5,1-5,2 a Stefan ma obecnie ok. 4kg
Zastanawiam się czy nie za mało dla nich.

A czym dom odkazić? W jaki sposób? Czy wyozonować pomieszczenia?

Ha, ja niestety nie wiem, natomiast wydaje mi się, że ktoś kiedyś opisywał swoją walkę z pchłami - może spróbuj przez „szukaj”? Powinno coś wyskoczyć… W sensie - wynik, nie pchła!

O, jeszcze może w tytule wpisz pytanie, że jest pchli problem - wyedy osoby nie zaglądające może zajrzą, jeśli coś poteafią doradzić.

Sukcesu życzę!

https://www.ceneo.pl/Higiena_psow;szuka ... RGEALw_wcB
na meble, tapierkę, poduszki, w dziury, łożka, wszędzie, gdzie p lchły moa się zaszyć i złozyć jaja plus mop parowy.

Duz pisze:Dostaliśmy coś takiego.

Z tym, że nie miał na 5 kg dla każdego więc dał nam na 8kg i musiałam podzielić między swoje czarności. Stanisław waży 5,1-5,2 a Stefan ma obecnie ok. 4kg
Zastanawiam się czy nie za mało dla nich.

A czym dom odkazić? W jaki sposób? Czy wyozonować pomieszczenia?

z takim dzieleniem preparatu niezbyt dobrze wychodzi, bo nie wiadomo czy prawidłowo dostały
nie wiem czy nie lepszy byłby stronghold

To dzielenie nie wyszło.
Pchły wróciły po dwóch tygodniach. Kupiłam ten preparat podany wyżej, bo znalazłam na forum u kogoś w temacie, że polecał. Nie wiem maczkowa czy właśnie nie u Ciebie :wink:

Po dwóch tygodniach i kilku dniach od aplikacji tego Advocate trafiliśmy do weta. Kociaste dostały zastrzyki na drapanie, łagodzące swędzenie. Zakropliła ich wetka również innym środkiem, Brevecto o ile dobrze napisałam nazwę. Środek ma działać nie miesiąc, a trzy miesiące. Na razie jest spokój. Koty się nie drapią, wraca im lśniąca sierść i coraz mniej kłębów sierści.

Dobrze wiedzieć, że brevecto działa skutecznie. Ja ostatnio używałam stronghold, też pomógł. :ok:

Zakraplaliśmy Bravecto kiedyś, fakt, nasz wet to polecał, bo właśnie wystarczało dać raz na trzy miesiące.

Duz pisze:To dzielenie nie wyszło.
Pchły wróciły po dwóch tygodniach. Kupiłam ten preparat podany wyżej, bo znalazłam na forum u kogoś w temacie, że polecał. Nie wiem maczkowa czy właśnie nie u Ciebie

Po dwóch tygodniach i kilku dniach od aplikacji tego Advocate trafiliśmy do weta. Kociaste dostały zastrzyki na drapanie, łagodzące swędzenie. Zakropliła ich wetka również innym środkiem, Brevecto o ile dobrze napisałam nazwę. Środek ma działać nie miesiąc, a trzy miesiące. Na razie jest spokój. Koty się nie drapią, wraca im lśniąca sierść i coraz mniej kłębów sierści.

super

Bravecto do najtańszych nie należy, ale jak na razie skutecznie zwalcza. :wink:

Na zastrzyki i Bravecto wydałam na obu Panów 300 zł. Tylko przez wredne, czepialskie pchły. Ale lepsze to niż mają się męczyć lub mieć jakieś inne powikłania.
A i zawsze lżej jest jak jest mniej prania. Bo ciągłe zmiany pościeli już mnie męczyły. I tak, często zmieniam, ale przy tych pchłach to już w ogóle. I jeszcze zasłony i firany... w końcu jeszcze nie wszędzie je założone mam :oops:

Legowiska też zostały ograniczone i koty były z lekka zdezorientowane jak nie wszystkie parapety były ich

Duz pisze:Bravecto do najtańszych nie należy, ale jak na razie skutecznie zwalcza.
Na zastrzyki i Bravecto wydałam na obu Panów 300 zł. Tylko przez wredne, czepialskie pchły. Ale lepsze to niż mają się męczyć lub mieć jakieś inne powikłania.
A i zawsze lżej jest jak jest mniej prania. Bo ciągłe zmiany pościeli już mnie męczyły. I tak, często zmieniam, ale przy tych pchłach to już w ogóle. I jeszcze zasłony i firany... w końcu jeszcze nie wszędzie je założone mam Legowiska też zostały ograniczone i koty były z lekka zdezorientowane jak nie wszystkie parapety były ich

A na parapetach bez legowisk to nie chciały leżakować?

Chciały, ale część parapetów zasłoniłam, a na części normalnie urzędowały. Po pchłach nie ma śladu, od zakroplenia Bravecto jak ręką odjął. Wszystko się uspokoiło i kociaki sobie spokojnie rozrabiają, brykają, jedzą i śpią

Ostatnio jak wróciłam z pracy miałam 1h sprzątania, bo Panom nie spodobały się dzień wcześniej przesadzane kwiatki. :roll: