Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 47

[jolabuk5]

MAM WYWALONE NA WSZYSTKO
POLA

No, super luzik

[MaryLux]

[Ewa L.]

MAM WYWALONE NA WSZYSTKO
POLA

No, super luzik

Jak ją zobaczyłam nie mogłam się powstrzymać.

[Ewa L.]

:1luvu:

[Ewa L.]

Przeżyłam pierwszy dzień z binladenem. Przyszedł oczywiście parę minut po czasie ale przyszedł. Wyjaśniliśmy sobie parę rzeczy na wstępie i jakoś poszło. Nadal próbuje dyskutować ale siląc się na spokojny ton głosu usadzam go na miejsce. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie go usamodzielniam. Zostawiam go samego na stoisku wydając polecenia co ma do zrobienia.

[Ewa L.]

U nas dziś pochmurnie i deszczowo.
Zuzia je śniadanie ......



a Pola wciąż kombinuje na wieży

[Ziemosław]

No co, kotełek musi mieć gdzie się rozlać. A Ty masz płaski telepator, wstydź się

[Ewa L.]

Nie patrzcie tylko na ilości kurzu na szafkach bo sprzątanie odkładam z dnia na dzień i nie mam siły się za nie wziąć.
Znów odpalił mi się tryb nocny i długo nie mogę zasnąć . Usypiam 3 - 4 a czasami i później a rano nie mogę się obudzić . Wstaję potem późno bo o 10 lub po i zanim się ogarnę jest 12 i muszę zacząć szykować się do pracy. Sprzątnąć nie mam kiedy więc zostawiam to na wieczór jak wrócę. Wieczorem wracam zmęczona więc na sprzątanie nie mam siły i przekładam na następny dzień i następny i tak mijają kolejne dni. Jak mam wolne to robię jakieś pranie , ogarniam dziewczyny i albo jedziemy z mamą na cmentarz albo idę do niej i wolny czas poświęcam mamie.
Teraz myślałam , że w sobotę odsapnę i coś zrobię. Odwołałam spotkanie z koleżanka i przełożyłam na inny dzień i myślałam , że zrobię obiad i mama przyjdzie do mnie a ja międzyczasie sobie coś w domu ogarnę a tu z planu nici bo przyjechał mamy brat z żoną i trzeba będzie iść się choć przywitać. Przyznam , że w duchu mam nadzieję , że może brat zabrałby mamę na trochę do siebie do Szczecina. Pojechałaby i troszkę się rozerwała . Chociaż jak byli na święta u nas to mama sama przyznała , że czekała bo miała już dość . Przyzwyczaiła się ,że jest w domu sama i więcej osób już robiło jej w domu zamieszanie.

[Ewa L.]

No co, kotełek musi mieć gdzie się rozlać. A Ty masz płaski telepator, wstydź się

No to fakt ale jak stał w innym miejscu to nawet Zuzia potrafiła po nim przejść z jednej półki na drugą.

[Ewa L.]

Dziś czeka mnie kolejny uroczy dzień w pracy i już się zaczynam denerwować.
Oczywiście jak przyjdę to usłyszę od siwej , że źle były maszyny umyte, blaty nie dokładnie przetarte itp, itd . Widziałam , że zrobił to nie dokładnie ale już mi się nie chciało i nie miałam czasu poprawiać po nim. Nadal irytuje mnie jego podejście do pracy i to jego ciągłe , że on tego czy tamtego nie będzie robił. Tłumaczę mu , że według takich standardów i zasad pracujemy i tu nie ma miejsca na indywidualizm a podpisując umowę o pracę zgodziłeś się na warunki pracy które tu panują. On do mnie , że na stoisko to jeszcze umowy nie podpisał. Mówię ok ale umowę o pracę podpisałeś . Jesteś pracownikiem Stokrotki na umowie próbnej co oznacza , że dopiero szkolisz się i uczysz a po 3 miesiącach okaże się czy się nadajesz czy nie i wtedy dostaniesz angaż na konkretne miejsce pracy. Więc jak swoje plany wiążesz z tym miejscem to słuchaj, ucz się i dostosuj do naszych standardów pracy. Zrobił wielkie oczy i mówi , że mnie słucha i żebym go od razu nie skreślała. Nie skreślam go tylko niech przestanie mnie irytować.

[Ziemosław]

Dobrze mu powiedziałaś, niech się ogarnie bo z takim podejściem to nigdzie miejsca nie zagrzeje.

[MonikaMroz]

Ewciu ale jak ktoś byl u mamy w domu to ona sie czuła gospodynią: zrób, podaj, wynieś, posprzątaj. Więc na 100% była zmeczona. Ale jak pojedzie w gosci to ktos bedzie nad nią skakał to zupełnie co innego. W gościach prawie nic nie musi

[Ewa L.]

Kolejna rzecz - przerwa.
Ok każdy ma prawo do 15 minutowej przerwy ale są sytuacje , że nie możesz iść na ta przerwę bo nie ma cię kto zastąpić wtedy przegryzasz coś na miejscu i musi ci to starczyć. Nie możesz jak np na poczcie napisać kartki przerwa od do i sobie iść. On tego nie może pojąć.
Wyganiał mnie wczoraj na tą przerwę . Mówię do niego , że pójdę jak będę miała czas bo jest mnóstwo rzeczy do zrobienia on do mnie , że nie ma się co spieszyć bo na wszystko jest czas. Tłumaczę mu że są rzeczy ważne i ważniejsze a rozłożenie jak największej liczby palet jest dla nas priorytetem. A on znów z tym swoim no ale .... więc mu zaczęłam tłumaczyć obrazkowo. Mamy poniedziałek i wjeżdża 6 palet. Udaje ci się rozłożyć 4 czyli 2 zostają ci na wtorek . We wtorek wjeżdża ci kolejne 6 palet + zaległe z poniedziałku 2 to razem 8. Niech ranna zmiana rozłoży jedną to masz jeszcze 7 z czego ty rozłożysz 4 jak w poniedziałek zostają ci na środę 3 zaległe. W piątek masz tyle zaległych palet do rozłożenia , że jak przychodzi dostawa to nie masz jej gdzie zmieścić bo magazyn nie jest z gumy i się nie rozciągnie. Dlatego żeby uniknąć takiego zatoru wszyscy pomagają w rozłożeniu palet.

[Ewa L.]

Ewciu ale jak ktoś byl u mamy w domu to ona sie czuła gospodynią: zrób, podaj, wynieś, posprzątaj. Więc na 100% była zmeczona. Ale jak pojedzie w gosci to ktos bedzie nad nią skakał to zupełnie co innego. W gościach prawie nic nie musi

Tu tak nie jest. To nie są goście do obsługi tylko pomagają ze wszystkim. To mamy jedyny już rodzony brat. Jak tata był w szpitalu to przyjechał i ponad miesiąc siedział z mamą. Woził do szpitala, ponaprawiał różne rzeczy w domu a nawet wytapetował dla taty pokój. To taki dobry rodzaj gościa.

[Ewa L.]

Dobrze mu powiedziałaś, niech się ogarnie bo z takim podejściem to nigdzie miejsca nie zagrzeje.

Trudno do niego dotrzeć.