Rana na pięcie zagoiła się. Zostały mi dwa ślady ząbków, ale poza tym brak stanu zapalnego, opuchnięcie zeszło całkowicie, zero bólu.
a.m., też się przestraszyłam, że Bilu może chory. Ale ma apetyt, szaleje w zabawie, włazi mi na głowę. Pewnie taka już jego natura, że nigdy nie będzie zbyt przyjacielski dla ludzi. Starałam się go delikatnie obmacać, żeby sprawdzić, czy go nic nie boli, ale on za każdym razem kładzie się brzuchem do górny, daje się miziać, mruczy i od razu chce się bawić.
Bardzo rzadko przyjmuję gości. Jestem przekonana, że wizyty dzieci moich znajomych (dwa razy) zmieniły stosunek Bila do ludzi. Te dzieci latały za nim, krzyczały, waliły wędką w prysznic, gdy ukrył się na nim. Moja wina, że nie byłam na tyle asertywna, żeby zwrócić uwagę rodzicom tych dzieci, żeby zareagowali. Wcześniej Bilu raczej był zainteresowany ludźmi. Od tamtego czasu unika ich jak ognia. Jak pisałam wcześniej, akceptował tylko moją mamę i sąsiadkę. Na mamę ostatnio prychnął, ale dziś znowu byli jak dwa kumple
Czasami myślę o tym, co by było gdyby mnie zabrakło. Boję się, że Bilu mógłby mieć bardzo duży problem z zaakceptowaniem innego opiekuna. Ale tak myślę tylko czasami, bo przecież nigdzie się nie wybieram i zawsze będę grzywaczem mojego arystokrata światłowodowa artystowca