Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Bestol pisze:To był wielki rzyg - jakby z całego dnia. Zwymiotował takie jakby przemielone żartko, ale znacznie więcej niż dostał na kolację. Mówię o tym wieczornym rzygu, bo ten wcześniejszy to była "kiełbaska pełna kłaczków".
Dziś, jak do teraz, nie zwymiotował. Bawi się. O 23.00 zrobił cudowną kupkę. Tak się ucieszyłam, jak poczułam jak cudownie tą kupą zaśmierdziało. ZROBIŁ
Będę obserwować. Kupię Bezo pet, już kiedyś tą pastę podawałam Bilowi. Wróciłam do Gimcat, ale kupie Bezo.
W tym wszystkim najgorszy jest ten strach. Akurat święta, dzień u rodziny, dwa razy jechałam z rodzinnego spotkania do Bila, który został sam w domu, żeby zobaczyć, co się dzieje - w jedną stronę niecałe pół godziny. Jestem laikiem i bardzo przestraszyłam się, że przeoczę coś poważnego, co może z nim się dziać. Moja rodzina pukała się palcem w czoło, ze jadę sprawdzać co u kota. Teraz jestem nieco uspokojona. Zrobił kupkę, zjadł i nie zwymiotował, nosek ma zimny, brzuszysko daje sobie drapać i jest gotowy do zabawy. Ale i tak ciągle się niepokoję. Oczywiście od jego wieczornych wymiotów jestem już chodzącą encyklopedią w temacie na co może chorować kot, jak wymiotuje - przetrzepałam pół netu i prawie zawału dostałam. Mam nadzieję, że wszystko u Bila wraca do normy. Martwi mnie tylko to, że jakiś powód tych wymiotów był. A ja nie wiem jaki
MaryLux pisze:Ja też dziś pawiowałam. Dwa razy. Raz wodą, drugi raz śniadaniem. Duża panikuje.
Lusia
Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 114 gości