Miau.PL

Chikita pisze:

czitka pisze:[/url]

Mama to ma taką męską buźkę. Jest taka masywna, te duże policzki i bródka. Taka no... niekobieca nawet.

Mama jest wyjatkowo śliczna. Nie dziwię się, że budzi zainteresowanie kocurków!

Wojtek pisze:Najlepsze jest symultaniczne drapanie się za uchem.

Eeee... Ja myślałam że to synchroniczne mycie dupinek...

A co do tulipanów, właśnie z Holandii wróciłam

Kocham tulipany

MB&Ofelia pisze:

Wojtek pisze:Najlepsze jest symultaniczne drapanie się za uchem.

Eeee... Ja myślałam że to synchroniczne mycie dupinek...

A co do tulipanów, właśnie z Holandii wróciłam

Na bank sztuczne, oni się tak reklamują tylko

Wróciłam z pracy o wpół do dziewiątej wieczorem. Nie moje koty zostały cały dzień w ogrodzie i postanowiły się zemścić, bo zimno się zrobiło.
Dłużej w ogrodzie siedzieć nie będziemy, którędy do domu?

A jakie padnięte
No, i tak się kończy w moim przypadku łapanie wszystkiego co popadnie, kastrowanie, sterylizowanie, itd.
Super
Tę białą narzutę muszę prać co trzy dni
A spały równo, mocno i słodko.

Pasio dumny w pojedynkę na kanapie, a reszta na podłodze.

czitka, nie baw się w ciągłe pranie tej nieszczęsnej narzuty, tylko zafarbuj ją na szaro

MB&Ofelia pisze:czitka, nie baw się w ciągłe pranie tej nieszczęsnej narzuty, tylko zafarbuj ją na szaro

....i dorzuć jakąś burą ścierę i będzie jak w kołysance aaa kotki dwa, szaro-bure obydwa... a Paś z Bratem będą miały niezły kamuflaż

Pierzesz co 3 dni ? Aż mi głupio.
Ja się mobilizuje raz na miesiąc wyprać nasz wspólny koc. Obie go bardzo lubimy, bo jest cieplutki i rozłąka na 2-3 dni póki wyschnie jest dla nas dramatem.
No i jak koc jest świeżo po praniu to przecież jest najfajniejszy do tarzania się, wicia się jak wąż wydając dźwięki zarzynanej świni

Chyba nie mam czasu
Dzisiaj był dzień sanitarny po kilku dniach orki zawodowej i na końcu padłam, bo poza wszystkim ....prałam tę białą szmatę
Na sekundę zajrzałam do ogrodu, nie udaje mi się pobyć z moją czereśnią, ani z tulipanami ani z kotami.
Może jutro. A dzisiaj kwitnie tak:

Na tle Pytona, który codziennie teraz gęściejszy.
A potem, na końcu, na dożynki, ładują się do domu nie moje koty sztuk 3
Mama właśnie uwaliła się z Pasiem przy kominku, wieczorem grzejemy się.
Tylko nie wolno na sekundę na niej zawiesić wzroku, bo już jej nie ma

O, właśnie na nią popatrzyłam. Cicho popatrzyłam.
Gupia jest i tyle.

czitka pisze:(...)
Mama właśnie uwaliła się z Pasiem przy kominku, wieczorem grzejemy się.
Tylko nie wolno na sekundę na niej zawiesić wzroku, bo już jej nie ma

O, właśnie na nią popatrzyłam. Cicho popatrzyłam.
Gupia jest i tyle.

Pasio ma minę pt. "Aleś ty głupia".

A najfajniej jest wieczorem....

Czekam przy tulipanach, no chodź....

Czerwone ale pięknie Ci wyrosły te tulipany. U mnie w tym roku lipa bo 80% to same liście ma bez kwiatka. Wyjęłam z takiego tulipana cebulkę i jest cała poprzerastana mniejszymi - także chyba sie zestarzały? No nic na jesień znowu posadzę ale trochę mi szkoda bo zawsze miałam kolorowo tulipanowo a w tym roku lipa. Moja Kitka też nie lubi jak sie na nią patrzy a i dotknąć się da rzadko kiedy więc może spokrewniona z Mamą jest?

O, to nie tylko Mama taka durnowata
A tulipany u mnie to też mimo wszystko nie takie, jeszcze inne rosną, zobaczymy.
W jesieni pójdę gdzie indziej i kupię kolejne A w innym miejscu też mam same liście
Ale to wszystko nic, Mama to wyzwanie, myślałam, że już mnie niczym nie zaskoczy.
Przed chwilą wpadła szczupakiem do domu, szybko, szybko do pokoju, i jeszcze szybciej, szybciej myk do ogrodu, mało ogonka nie zgubiła, to znaczy nie odpięła
Idę do tego pokoju, a tam mysza biega
Złapałam, wyniosłam na front domu, cała, żywa, uciekła szybciutko pod iglaki.
No nie....Mama postanowiła znosić myszy do domu, koniec świata