Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Jak żyje pchła?
Napisane: Nie sty 06, 2019 22:38
Gutek pisze:W ramach zaśmiecania wątku...
Kotów od Czitki nie polecam do adopcji! Obcinanie pazurów temu Synu:
1. Złapać Syna.
2. Ująć cążki.
3. Ująć syna za łapę prawom przedniom.
4. Obetrzeć się z krwi własnej.
5. Ponownie złapać Syna.
6. Usiąść na tym Synu (nie za bardzo, żeby nie przydusić, tak w sam raz, żeby nie miał pola manewru).
7. Mając Synowski łep między nogami (w miejscu startegicznym, ale jest nadzieja, że dżinsy ochronią), ponownie ująć cążki.
8. Usiąść na Synu bardziej i nie bacząc na przekleństwa ująć prawom łapę przedniom, upitolić pazury.
9. Powtórzyć operację w lewom łapom przedniom.
10. Przesiąść się na drugą stronę kota (przy czym od razu jest człowieku raźniej, bo teraz Syn może użreć najwyżej w pośladek).
11. Ująć cążki, nie bacząc na kocie klątwy.
12. Upitolić pazury u tylnych łap.
13. Uspokoić oddech, wyciszyć emocje.
14. Zejść z Syna z nadzieją, że z zemsty nie postanowi jednak użreć cię w du...ę.
15. Błagać Syna o wybaczenie.
I już