Strona 87 z 163

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 13:13
przez Wojtek
We Wrocławiu upał:

Obrazek

Brat waży 6,9 kg i jest nie do usunięcia.
Zazwyczaj jest spokojny i częściej Balbinka go prowokuje niż on okazuje złe zamiary.
Ale bywa też tak, rzuca się na kota, którego pogłaszcze się w jego obecności, tak było z Cosią. Głaskałem Brata, zobaczyła to Cosia i podeszła z drugiej strony, żeby ją też pogłaskać. Gdy pogłaskałem Cosię, Brat zerwał się na cztery łapki i ją pogonił.

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 13:15
przez Bastet
A to nicpoń jeden... Pięknie waży! :D

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 17:03
przez Wojtek
Upał coraz większy.

Obrazek

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 17:05
przez andorka
Może im tam wentylator postaw :?: 8)

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 17:44
przez MB&Ofelia
Zapraszam do Koszalina. Tu temperatura jak najbardziej znośna. W dodatku rano pokapało i chyba pokapie znowu bo na horyzoncie granatowo.

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 20:08
przez czitka
To może Wojtek z kotami? Bo ja za chwilę ten...teges... 8) Ale zaproszenie bardzo miłe, dzięki!
A tymczasem głaskanie pojedyncze:
Obrazek
i głaskanie symultaniczne:
Obrazek
On jest wszędzie, wyskakuje nie tylko z lodówki, ale z każdego zakamarka ogrodu też.
Obrazek
Halo, kto się ze mną pobawi? Tu jestem :P
Upał sakramencki, jutro będzie jeszcze gorzej. Nic, nic, damy jakoś radę.

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 20:10
przez Chikita
To ta opieka co miała zostawić tonę żwirku i wyjechać ?
Bo jeśli to aktualne to ja sama przyjadę na puste włości :P
Ale żwirku nie będę zmieniać, karmić też nie, bawić też się nie będę. Nic nie będę 8)

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 20:15
przez czitka
Ta, ta, rozpuszcza koty do imentu. Wolę tego nie widzieć przez kilka dni. Wpadaj Chikita, wszyscy czkają, a za chwilę Wojtek się skusi na ten Koszalin. Nic nie będziesz musiała robić a jeszcze na czereśnie zdążysz!
Klucze w Hiltonie:P

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 20:37
przez Chikita
Dobra, za jakieś 20 godzin będę. Muszę złapać pospieszne pendolino z Białegostoku :P

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 22:20
przez MaryLux
:)

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Pon cze 10, 2019 23:34
przez Szalony Kot
Po takim ugryzieniu najlepiej wziąć przez 2-3 dni polopirynę. Rozrzedza krew i trochę zmniejsza obrzęk.
No i przemywać, czyścić ;)

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Czw cze 13, 2019 15:59
przez czitka
Upały, upały, upały.
Dzisiaj troszkę lepiej, ale stado wydycha ostatnie trzy dni.
Nie moja Mama w imieniu wszystkich pozostałych mówi na tydzień pa!pa!pa!
Obrazek
:201461

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Czw cze 13, 2019 16:49
przez andorka
strasznie jej brzuszek na słońcu wypłowiał :smiech3:

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Czw cze 13, 2019 19:51
przez Chikita
andorka pisze:strasznie jej brzuszek na słońcu wypłowiał :smiech3:


To odrosty. Mama dawno na solarium nie była i się chwali jakie to długie już są.
Wstyd po prostu.

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje 3. Cud jakiś czy co?

PostNapisane: Czw cze 13, 2019 21:31
przez MaryLux
:1luvu: :1luvu: :1luvu: