Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje.Wiosno, przybądź!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 03, 2019 15:11 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day.

Dziękujemy, byle do środy i zobaczymy co dalej.
Halo Wrocław!!!!!
viewtopic.php?f=1&t=192955
Kto ma możliwości może by dał radę? To tylko dwa dni!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17831
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob sie 03, 2019 17:39 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day.

Obrazek
Zielono mi.... :roll:
Obrazek
Aparat mi się popsuł, a on był taki piękny....ten świerszcz, nie aparat, taki zielony, taki cudny....
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17831
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob sie 03, 2019 17:51 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day.

Czarujcie pogodę na jutro, od 11 oprowadzam

MaryLux

 
Posty: 159317
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 03, 2019 23:10 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day.

Będzie dobrze- choć mówię to bardzo rzadko.
Nawet to jeśli jakiś nowotwór, paskudstwo rozsiane niekoniecznie musi być wyrokiem. Moja Bąbel funkcjonowała pewnie dobre pół życia z nowotworem listwy mlecznej. Guzków miała zatrzęsienie, ale nie bolały, nie przeszkadzały i żyła sobie w spokoju wielce zadowolona, że wszyscy nad nią skaczą. Była kochana przez rodziców, rozpieszczana czyli po prostu mi ją roztyli :wink:

Chikita

 
Posty: 6317
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Nie sie 04, 2019 8:49 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day.

Oby, oby!!!!
Halo Wrocław, czy nikt nie może przetrzymać dwa dni kota, który będzie odebrany do DS????
6-8 sierpnia. Tylko dwa dni!!!!
Nie wierzę, no nie wierzę... :roll:
viewtopic.php?f=1&t=192955
:(
Edit: jest, jest pokoik na przetrzymanie, zgłosiła się Fhranka :1luvu:
Uffff.... :P
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17831
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro sie 07, 2019 12:36 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day.

A my po wizycie u dr Hildebrandta.
Bo zmiana rozrostowa. Bo biopsję trzeba robić i wycinać im szybciej tym lepiej. Bo zmiana ta jest zasiniona i zachodzi już w stronę oczka, im szybciej tym lepiej, Bo...bo...bo....
Nie, to nie u moich wetów, którzy urlopowali, to gdzie indziej, bo się zaniepokoiłam.
I co? Cysty!!!!! Dwie cysty i żadnego podejrzenia nowotworu!!!!!Oczyszczone, wypłukane.
I bardzo silny stan zapalny jamy ustnej. Bardzo, głęboko. Dlatego kaszlała, krztusiła się po miauczeniu. Bo bolało. Bolało jak afty. W jamie ustnej rozległe nadżerki/owrzodzenia w okolicy migdałków. Nikt nie zajrzał wcześniej...Temperatura 39.9...
Balbisia dała popis agresji w gabinecie 8O Podrapała dwie panie asystentki i doktora, zwiała ze stołu, zawiesiła się ostatecznie na rolce z papierem do wycierania blatów. Takiej nigdy jej nie widziałam, zapytali czy kotek grzeczny, ja że tak, nawet bardzo i..... :201433 , trup ścielił się gęsto!
No to lekka premedykacja przed biopsjami cyst. Potem kroplóweczka. Leki i do domu.
Dostała steryd i antybiotyk, antybiotyk powtarzamy co dwa dni, kontrola za jakieś 10 dni. Tamże oczywiście.
A w karcie ma napisane kotka agresywna :oops: Cosia, że o wyraźnych cechach otłuszczenia :oops:
A Mama miała podejrzenie wścieklizny... :oops: Fajne mam koty...
Ale wielkie uffff....
I teraz napiszę wielkimi literami:
JEŻELI TO MOŻLIWE, LECZCIE KOTY U NAJLEPSZYCH SPECJALISTÓW!!!!
Oko u okulisty, gardło u laryngologa, a nowotwory bądź ich podejrzenie u onkologa, itd.
Nie kombinować!!!!
Odpoczywamy....
Ostatnio edytowano Śro sie 07, 2019 13:36 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17831
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro sie 07, 2019 12:44 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day. Ufff....

Ufffffff!!!!!!! Ale dobra wiadomość! Brawo Balbisia!!!! No, za zachowanie w gabinecie trochę mniej brawo... :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 07, 2019 13:15 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day. Ufff....

Cudne wieści :1luvu:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13090
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro sie 07, 2019 13:45 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day. Ufff....

Kupa kamieni z serca

gusiek1

 
Posty: 1650
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 07, 2019 14:23 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day. Ufff....

Fantastycznie!!!!!
I troszkę zazdroszczę, ale cóż...
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro sie 07, 2019 15:27 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day. Ufff....

Co jak co, ale Twoje koty potrafią podnieść ciśnienie.
Całe szczęście, że wszystko co wygląda bardzo groźnie okazuje się dużo lżejsze, chodź i tak mało przyjemne.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 07, 2019 15:43 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day. Ufff....

uuuufffff...... :1luvu: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15037
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 07, 2019 16:37 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day.

czitka pisze: (...)
JEŻELI TO MOŻLIWE, LECZCIE KOTY U NAJLEPSZYCH SPECJALISTÓW!!!! (...)


Jakby jeszcze wszystkie konowały miały odpowiednie plakietki, byłoby dużo łatwiej.
Dobrze, że można sobie zaufać. Ufff... :ok: :ok: :ok:

megan72

 
Posty: 3473
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro sie 07, 2019 16:38 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day. Ufff....

Ha!
a tak sobie pomyślałam, jak napisałaś o gulkach, że tłuszczaki to pewnie nie są, ale może cysty - i co? I zgadłam.
Wielkie, wielkie ufff :piwa:

Nie przejmujcie się wpisem, imię zobowiązuje - imienniczka Balbinki w moim podpisie również załapała taką adnotację, choć ona tylko raz pogryzła (a pogryziona ofiara sama przyznała, że kotek miał prawo), a i drapnęła raz, ale doktor też się prosił i wcale nie miał żalu ;)
A tu jak macali a to koło oka, a to koło ucha - no przepraszam, są granice brawury.
Tak że ten.

Kciuki za gojenie i wyleczenie buzi :ok: :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 07, 2019 16:48 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Day by day. Ufff....

Bardzo wszystkim dziękujemy za wspólne cieszenie się, że to tylko cysty. No wyszło jak wyszło, bo kciuków było całe mnóstwo przed wizytą i pomogło :1luvu:
Rzeczywiście, u nas dziwnie, radość, że to tylko tasiemiec, albo tylko zapalenie oskrzeli, albo tylko lamblie a teraz tylko cysty, hmmm...dziwny wątek :roll:
Teraz sobie z Balbisią opowiadamy w kółko jak było i jaki miała wieeeelki ogon w gabinecie 8O
I głaszczę ją po pysiu, gdzie były dwa nowotwory :wink: , a tam gładziutko!
Moja żabka agresywna :1luvu:
Ale ja nie przesadzałam, w niedzielę była u mnie Dyktatura i widziała jak to wyglądało :roll:
Nic, nic, a kysz, leczymy gardziołko.
Smil, Balbinka pozdrawia Balbinkę, dzielne dziewczynki :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17831
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MaryLux i 114 gości