Nic ani ważnego, ani ciekawego, ale muszę to napisać. Czy słyszycie tę ciszę ? Jest jak makiem zasiał, przedziwne. Upał zagęstnił wszystko. Dzielnica zamarła. Żaden pies nie szczeka ani koło mnie, ani w dalszych uliczkach. Jest tak cicho, że słyszę jak koty oddychają w drugim pokoju. Jakbym nagle w innej galaktyce się znalazła. Nigdy tak nie było...
Jak tam cisza, trwa czy się rozszczekała? Ja przed chwilą "relaksowałam się" przy darciu dzioba w wykonaniu jerzyków, w tej chwili wieczór umilają mi świerszcze (chyba, w każdym razie coś cykającego w ilości dużo) - w tle nadal jerzyki. Jakby jeszcze kot sąsiadów zaczął koncert to już by była orkiestra symfoniczna.
W miarę cicho, załóżmy optymistycznie, że to cisza przed burzą Grzmi całkiem niedaleko, a na "szukaj burzy" nie wykryto nic w zaznaczonej lokalizacji To ja już nie wiem jak z tymi prognozami, przecież błyska i grzmi, ale nie wykryto Czekam na jakiegoś sms-a z ostrzeżeniem, ale też komórka milczy. To może ktoś mnie ostrzeże? Bo nudno i nadziei nie ma... Moje w domu, nie moje w ogrodzie, tak sobie wybrały i ja się im nie dziwię. Brat jest strasznie zazdrosny. Strasznie. Nie pozwala mi obserwować jeżyków - przerwa- pada!pada! deszcz!!!!!-koniec przerwy. Otóż jak się zbliżam z aparatem do jeży, to on mi się uwala na nogach, brzuch pokazuje, miny robi, na mnie patrz, tutaj, tutaj, tu rób zdjęcia!!!!! Przestało padać No, ulewa była. Z gradem Miałam gdzieś w domu przywieziony z Peru taki zaklinacz deszczu, może mam, trzeba poszukać. Coś takiego:
Tylko do końca nie wiem, w którą stronę ten deszcz zaklina, żeby był, czy żeby nie był
Ostatnio edytowano Nie lip 28, 2019 21:18 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz