Ogrodowo pierwszomajowo było, czyli koszenie, grabienie, przycinani, chwastów wyrywanie i kotów obserwowanie, aczkolwiek to ostatnie to ile w końcu można...
Ile mogę tu razy pokazywać balerony Pasia, śpiącego Brata, figurowo opalającą się Mamę, no ile można,
nie, dzisiaj zero zdjęć nie moich kotów.
Dzisiaj jedno tylko i unikalne w pewnym sensie, bo Królowa Tut czyli Czitusia nie często pozwala sobie robić zdjęcia, tutaj trzeba z podaniem, z wyprzedzeniem, po prośbie, ot tak sobie strzelić fotkę to po prostu nie wypada. To Ona, moja najważniejsza, najpiękniejsza i najmądrzejsza Seniorka ukochana
Czitusi jak się podaje coś w miseczce, oczywiście tam, gdzie sobie zażyczy, to trzeba koniecznie z wielką atencją i powagą wygłosić formułę "specjalnie dla ciebie", a jeszcze lepiej to się dodatkowo ukłonić
I wtedy dopiero Tuta przystępuje do jedzenia
Dzisiaj chodziła po drzewach, na zdjęciu zaczyna wspinanie na dach Hiltona po konarze czereśni.
A potem tam śpi sobie w koszyku na poduszkach dodatkowo przykryta kocykiem, bo Czitka to podszmatowiec jest, musi być coś do przykrycia, wtedy spanie ma sens.
Przepraszam, ale koniec pisania, idę interweniować, Brat z Mamą roznoszą chałupę bawiąc się jakąś zakichana piłeczką z piórkiem.
Dobranoc