Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
czitka pisze:Głodzę, bedzie tego
Pół nocy nie spałam, bo szukałam kratki do kontenerka, żeby pożyczyć. Znalazłam rano.
Trzy domy dalej mamy rozmnażaczy kotów. Sąsiadka tychże betonów pożycza kontener, zgarnia wieczorem dwa śliczne maluszki, które kotka dopiero wyprowadziła i w poniedziałek rano odwozi do schronu Ma też zgodę tych kochających koty rozmnażaczy na zabranie ciężarnej już matki maluchów na sterylkę, przetrzymanie jej po zabiegu i oddanie potem. Fajni ludzie
A maluchów tak żal Ktoś może chce zanim trafią tam? Nie wiadomo, czy same jedzą...
U nas upał zaraz będzie, chodzę za Cosią po ogrodzie i pilnuję.
Do sąsiadów przyjechali teściowie, to Rosjanie. Cudny język, który bardzo lubię, rozbrzmiewa od rana.
Ja rozumiem, bo znam dobrze, koty
Bardzo zdziwione! Nic nie kumają! One odróżniają języki, jestem tego pewna.
czitka pisze:Czekamy na naszą kolejkę i widzę, że dwie panie asystentki jadą z wielkim stołem na kółkach, jedna pcha, druga przenosi aparaturę do kroplówek, trzecia z jakąś szmatką z troczkami pod pachą, Jezu, jakiś straszny przypadek wielkiego zwierza...A one nas proszą I szykują ten cały zestaw dla malutkiej Cosi, bo ktoś powiedział, że to trudna pacjentka...Wszystko kazałam pochować, żadne torby do krępowania kota, żaden wielki stół, no nie, moja Cosia...
Szybciutko, cichutko, w kąciku, zastrzyk, kroplówka, bez najmniejszego zamieszania. Dzielna dziewczynka!
Potem w nagrodę był wieczorny spacer w ogrodzie i leżenie na stole. Bardzo grzecznie.
czitka pisze:Gorąco coraz bardziej...
W tym piekle meteorologicznym zbieram dziwne słowa nowomowy, które słyszę ciągle i wszędzie.
Wczoraj też w klinice był pan po karmę dedykowaną określonej rasie psa.
To się mi ułożyło w coś takiego:
Ubogacony dyskurs dedykowany tym, którzy mogą się nad nim pochylić tak, aby się stał bardziej epicki...
Ktoś może rozwinąć?
mir.ka pisze:przecież jak je wyprowadziła to moga nie miec nawet miesiąca i co z nimi z schronie zrobią, jak to trzeba jeszcze karmic
czitka pisze:Gorąco coraz bardziej...
W tym piekle meteorologicznym zbieram dziwne słowa nowomowy, które słyszę ciągle i wszędzie.
Wczoraj też w klinice był pan po karmę dedykowaną określonej rasie psa.
To się mi ułożyło w coś takiego:
Ubogacony dyskurs dedykowany tym, którzy mogą się nad nim pochylić tak, aby się stał bardziej epicki...
Ktoś może rozwinąć?
jolabuk5 pisze:Oj, rzeczywiście nie doczytałam! Fajnie, że kotki na sterylki, a maluchy zostały
Fajny film, szczególnie ścieżka dźwiękowa - słychać całą miłość, jaką dajesz tym kotom
A z tłumaczeniem mam trochę doświadczenia - pisałam kiedyś teksty do biuletynu klubu miłośników opery i często musiałam korzystać z angielskich czy niemieckich źródeł (niemiecki znam bardzo słabo, angielski ciut lepiej). Nie raz chciałam coś zacytować dosłownie, więc trochę się bawiłam w tłumaczenie. Wtedy nie było jeszcze tak sprawnych tłumaczeń on line, trzeba było siedzieć ze słownikiem i próbować samodzielnie znaleźć kompromis między przekładem wiernym a pięknym
Oczywiście początki tłumaczeń komputerowych już się pojawiały, ale były bardzo prymitywne, niedoskonałe. Popularnym przykladem takich translacyjnych prób bylo zdanie German jest półprzewodnikiem, co komputer przełożył na Niemiec jest połową kierownika
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jolabuk5, Majestic-12 [Bot], Silverblue i 152 gości