Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje.Wiosno, przybądź!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Pon gru 31, 2018 19:10 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Odkurzanie Pasia

Obrazek

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 31, 2018 19:15 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Odkurzanie Pasia

Dyktatura pisze:Obrazek

Jacy jesteście Piękni i Młodzi :1luvu:
Tak trzymać! :ok:
Dziękujemy!!!!!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon gru 31, 2018 19:23 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Odkurzanie Pasia

Oto wyzwanie na miarę roku 2019:
wykąpać Mamę!

:ok: :wink: :lol:

małgo

 
Posty: 4627
Od: Śro mar 06, 2002 12:36
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon gru 31, 2018 21:45 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Odkurzanie Pasia

Obrazek
Szczęśliwego Nowego Roku! <3
Życzą: Matrix, Tośka, Orion i Bastet
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7604
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pon gru 31, 2018 22:11 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Odkurzanie Pasia

Jestem i ja :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84870
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory


Post » Wto sty 01, 2019 10:48 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce.Oddam puszki WRO.

Jak w tytule wątku- 12x 400 g. Gussto indyk + tuńczyk. Kto w potrzebie?
Odbiór osobisty.
Biednym, głodnym kotom na Nowy Rok! Kto dokarmia?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto sty 01, 2019 14:33 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce.Oddam puszki WRO.

czitka pisze:Jak w tytule wątku- 12x 400 g. Gussto indyk + tuńczyk. Kto w potrzebie?
Odbiór osobisty.
Biednym, głodnym kotom na Nowy Rok! Kto dokarmia?

jessi? Gutek?

MaryLux

 
Posty: 159720
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 01, 2019 18:12 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce.Oddam puszki WRO.

Melduję się w wąteczku :)

Ziemosław

Avatar użytkownika
 
Posty: 4978
Od: Śro paź 18, 2017 18:55
Lokalizacja: Borowa :)

Post » Śro sty 02, 2019 12:47 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce.Oddam puszki WRO.

Jestem. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku od mnnie i moich kociastych dla Was wszystkich i dla Waszych kotów.
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3716
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Czw sty 03, 2019 18:04 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce.Oddam puszki WRO.

Raz jeszcze bardzo dziękujemy za życzenia, pamięć, obecność, za to, że jesteście, jesteśmy, za całokształt :1luvu:
Dzisiaj był sądny dzień, miałam być z Balbsią przed dziewiątą w lecznicy. Wstałam o siódmej, żeby stado ogarnąć, patrzę za okno- kooooniec świata :roll: :evil:
Więc niestety zamawiam taksówkę, Balbina w kontenerek i czekamy. Czekamy ponad godzinę, Wrocław rano był unieruchomiony. A potem jazda w korku godzinę. Jedna wielka ślizgawica, auta po prostu albo stały albo jechały z prędkością 3km/godzinę, tak mi wyszło z obliczeń.
Frontline nie działa na nikogo, dobrze, że Mama dostała Stronghold. Balbisia płacząca i zapchlona, w kontenerze mnóstwo pchlich odchodów po trzech godzinach.
Zmieniamy wszystkim kotom teraz na Vectrę, ma inny skład, zobaczymy.
W sobotę badanie krwi, w środę rwiemy jeden ząbek.
Teraz podobno już się nie robi tego w narkozie pełnej tylko głupi Jaś a potem znieczulenie kanałowe.
Ok.
I nie chce brać tabletek. Nie i już :evil:
To pani doktor chciała mi pokazać jak to się robi za pomocą specjalnego urządzenia, takie coś jak długa strzykawka z tabletką na końcu i to podobno prosto do gardła i proste w ogóle :ok:
Noooo..., we dwie plus to urządzenie nie dałyśmy rady :mrgreen:
Ale czy ktoś może mi powiedzieć jak działa pchła :wink: ?
Jest na kocie, znosi jajka i się rozmnaża. Wiem. Po użyciu środka odpchlającego teoretycznie jest trupem.
A te co zostają w mieszkaniu to się dalej mnożą? Podobno pchła bytuje i żyje na żywicielu, czyli na kocie.
Ja od tygodnia latam z odkurzaczem i ścierami po mieszkaniu, czekam na zamówiony na sobotę środek do ubicia ich gdyby zostały poza żywicielem. Ale one sobie żyja dalej bez kota?
Kto się zapchlił i coś wie na ten temat?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw sty 03, 2019 18:38 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Jak żyje pchła?

czitka pisze:I nie chce brać tabletek. Nie i już :evil:
To pani doktor chciała mi pokazać jak to się robi za pomocą specjalnego urządzenia, takie coś jak długa strzykawka z tabletką na końcu i to podobno prosto do gardła i proste w ogóle :ok:
Noooo..., we dwie plus to urządzenie nie dałyśmy rady :mrgreen:

Wierzę :lol:
To urządzenie zmieniło moją jakość życia, bo odkąd je mam bez trudu podajemy wszelkie tabletki domowym kotom :ok:
Ale do firmowej Pyzy nawet z tym nie podchodź! :twisted:
Owszem, jak już trzeba ją odrobaczyć, to się mobilizujemy i podajemy tabletkę, ale wcale nie jest to łatwe :roll:

O pchłach nic nie wiem... :oops:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16776
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw sty 03, 2019 18:48 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Jak żyje pchła?

No właśnie. A ja muszę Balbisi dawać Thiafeline codziennie i po trzech latach zastrajkowała :evil:
Krzyk, wrzask, plucie, płacz, nie da się :( Temat jak podać kotu tabletkę mam opracowany na wszystkie sposoby. Od lat. Mam tylko dwie ręce. Teraz nieeeeee da się.
To odczekamy kilka dni, może jej przejdzie i pozwoli.
Nigdy nie miałam na kotach pcheł, mam koty od 21 lat. Wychodzące. I był spokój.
A tu inwazja :roll:
Mama je przyniosła. I się podzieliła z resztą.
Pchła to groźny przeciwnik zdaje się :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw sty 03, 2019 20:47 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Jak żyje pchła?

Na pchły jest dobra ziemia okrzemkowa tylko, że jest trująca (wciągnięcie białej kreski) i może kotom zaszkodzić ... Aczkolwiek jak rozsypiesz ją w szczelinach, po kątach gdzie koty nie chodzą (wiem- trudne do przewidzenia czy akurat tego dnia kotu nie zachce się nagle tam pójść) może choć część wybijesz.
Masz też drugie wyjście. Bardzo drastyczne. Pakujesz koty, rozbijasz obóz w Hiltonie i wołasz firmę dezynfekującą (taką od robaków).
Ostatnio edytowano Sob sty 05, 2019 12:08 przez Chikita, łącznie edytowano 1 raz

Chikita

 
Posty: 6437
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 311 gości