Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje.Wiosno, przybądź!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 25, 2019 20:44 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Cosia pod tlenem. Jest źl

Mój Pimpas miał podobne objawy, w bardzo upalne lato złapał paskudne wirusowe zapalenie płuc.
Kotka powinna być cały czas pod tlenem, trzymam za Czitusię.

marivel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2400
Od: Sob mar 21, 2009 12:48
Lokalizacja: skądinąd

Post » Wto cze 25, 2019 20:48 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Cosia pod tlenem. Jest źl

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Zdrowiej, Cosiu!
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34268
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Wto cze 25, 2019 21:08 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Cosia pod tlenem. Jest źl

Wiadomości od Oli, która może odezwie się później - jak zje śniadanie i odzyska odrobinę sił.
Cosia została na noc w całodobowej klinice u Niedzielskim, pod tlenem. Ola ma dzwonić ok. 13, żeby dowiedzieć się co dalej. Usg potwierdziło, że płynu w płucach nie ma, ale poza tym nic nie wiadomo, bo do dokładniejszego badania potrzebna jest premedykacja, a ta w tym stanie jest ryzykowna.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 25, 2019 21:16 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Cosia pod tlenem. Jest źl

Zdrowiej kochana!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84877
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto cze 25, 2019 21:30 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Cosia pod tlenem. Jest źl

Dobrze, że została w namiocie i w całodobowej klinice. Do jutra może się ustabilizuje. Oby! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60374
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 25, 2019 21:37 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Cosia pod tlenem. Jest źl

ojej :(

kciuki i łapki zaciśnięte za Cosię, dochodź do formy kochana!

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto cze 25, 2019 21:40 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Cosia pod tlenem. Jest źl

o rany, biedne obie, i Cosia, i Czitka!
Kciuki mocne!
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10022
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Wto cze 25, 2019 22:03 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Cosia pod tlenem. Jest źl

Łapię oddech, ale trochę ciężko.
Tak, Cosię przewiozłam do całodobowej kliniki, to było konieczne. W mojej dodatkowo zaczęła kaszlać, już miałam zabierać, ale zapadła decyzja, ze wraca pod tlen jeszcze na godzinę. To ja w tej godzinie przygotować grunt w tej całodobowej, żebyśmy nie czekały jak przyjedziemy.Dostała jeszcze przed wydaniem zastrzyk jakiś przeciwobrzękowy czy coś w tym stylu (mam zapisane) i dojechała w jako-takiej formie. Ale przy próbie usg pokazała co potrafi i zaczęła się znowu dusić. Udało się jedynie ponownie potwierdzić, że płynu nie ma, ale to chyba nie o płyn w płucach chodzi. Nie wiem, nie ogarniam. Podpisałam milion kwitów na wszelkie wypadki, a pani doktor uprzedziła mnie, że może być różnie, bo to stan zagrożenia życia. I zabrali Cosię pod ten tlen, żeby ustabilizować, a potem testy, bo bez tego nie przyjmą do szpitala. Jak się uda to morfologia też. Wydają zwierzątka od 13-tej i wtedy ktoś do mnie zadzwoni. Może coś zdiagnozują :roll: Biedna Cosia :cry:
A ja i tak będę tam z Bratem na ostatni antybiotyk wcześniej, to może cos się dowiem.
Trudny dzień był.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław


Post » Wto cze 25, 2019 23:08 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Cosia pod tlenem. Jest źl

Serduszko, koniecznie zbadajcie serduszko :cry:
Moim zdaniem, to priorytet. W pierwszej kolejnosci trzeba zrobic echo, ale bez premedykacji, bo po 1-sze: jesli to serce, to premedykacja moze pogorszyc stan kotki, a nawet ją zabic :( Po 2-gie: badanie nie bedzie marodajne, poniewaz srodki do znieczulenia zwalniają prace serca, zmniejszają jego kurczliwosc. Dwoch kardiologow, do ktorych chodze z moimi kotami NIGDY nie bada serca w premedykacji, nie poleca nawet lekkiego uspokajacza, bo tego typu srodki mogą zaburzyc wynik. Za to super potrafią poradzic sobie z trudnymi kocimi pacjentami. Swoim spokojem i cierpliwoscią potrafią "zaczarowac" domowgo "dzikuska". Najwazniejsze jest zbadanie takiego pacjenta w dodgodnej dla niego pozycji (np. na siedzaco lub stojaco, nie wyjmowac z transporterka, w ktorym czuje sie bezpiecznie - wystarczy odpiac gore), przetrzymac kota za kark, mowic do niego spokojnie, jak sie denerwuje to odczekac az sie uspokoi, nie klasc na sile na stol, starac sie nie wprowadzac nerwowej atmosfery i jak najmniej ludzi wokol kota. To samo tyczy sie pobierania krwi. Znam to z autopsji. Kwestia podejscia weta/ow do kota. Wiadomo, dla wielu najprosciej jest podac "glupiego Jasia" :roll:

Mocno trzymam kciuki za Cosie!!! Oby tylko wszystko bylo dobrze!!! Musi byc!!! :ok:

Kate23

 
Posty: 837
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 26, 2019 1:37 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Cosia pod tlenem. Jest źl

czitko - kciuki nadal trzymamy z całych sił... I za Cosię i za Ciebie... Ależ ją dopadło z grubej rury...
Biedna Cosia :(
Serduszko przede wszystkim do zbadania, to priorytet :(
Oby udało się jej krew pobrać, może coś wyjaśni, może to silna niedokrwistość, Cosia wychodzi, może kleszcza złapała?
Hemobartoneloza to żadna fajna sprawa, ale w większości przypadków do leczenia.
Albo jej się jonogram jakoś mocno rozjechał?
Oby to było coś do wyleczenia lub leczenia!
Za to kciuki trzymam tak że az mi w stawach chrupie!

Blue

 
Posty: 23497
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro cze 26, 2019 6:10 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Cosia pod tlenem. Jest źl

Nie mogę spać, jesteśmy już od godziny na łapkach. Nie było w nocy telefonu, to znaczy się nie pogorszyło, byłam umówiona z panią doktor, że dzwoni nawet w nocy.
W klinice, w której została Cosia nie można być obecnym przy badaniach. Zabierają kota na szpital i koniec. Nie wiem co jej robią, jak robią, nie mam pojęcia. Serduszko to oczywiste, że trzeba zbadać, rentgen, usg, ale jak z tą premedykacją, gdy się dusi :roll: ?
Jej nawet krwi się nie pobierze bez lekkiego otumaniacza, Cosia to trudny pacjent. Przy jakiejkolwiek próbie czegokolwiek dostaje siły cyklopa, ma tysiąc łap, jest nie do ogarnięcia, wczoraj pokazała co potrafi przy próbie usg.
Czitka chodzi po mieszkaniu i szuka Cosi :(
No nic, czekamy...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro cze 26, 2019 6:14 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Cosia pod tlenem. Jest źl

Ojoj to się porobiło :( Ściskamy łapki z całych sił, żeby się Cosia wylizała z tego. :ok: :ok:

SabaS

 
Posty: 4512
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Śro cze 26, 2019 6:27 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Cosia pod tlenem. Jest źl

Trzymamy kciuki. Gdyby coś jeszcze było potrzebne -daj znać proszę.

gusiek1

 
Posty: 1662
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 26, 2019 6:28 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje. Cosia pod tlenem. Jest źl

Za Cosię, żeby się poprawiło! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60374
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 305 gości