czitka pisze:Brat wył całą noc i wyje dalej patrząc smętnie na ogród. Wojtek mówi, że robi postępy, bo wczoraj spał na dole, a wył na górze. Natomiast dzisiaj wył na górze i spał na górze i nie próbował wyrwać klapki w drzwiach, pewnie już sił mu zabrakło po akcjach wczorajszych. W nocy doprowadził mnie już do aktu rozpaczy i chciałam go wypuścić, albo zamordować, ale przetrzymałam.
Na szczęście wychodzę do pracy, wrócę przed trzecią na styk z wyjazdem na wizytę kontrolną.
Jeżeli pani doktor pozwoli i uzna za bezpieczne, Brat odzyska wolność, bo zwariuję.
Ładny dzień. Słońce i pogoda, słońce i pogoda, pójdziemy se z Bratem do ogroda, pójdziemy se z Bratem do ogroda
Jak się go głaszcze, wywala języczek
Uwaga: Brat jest gotowcem do wydania. Świetne wyniki i testy, wykastrowany, piękny, młody i miziasty, kuwetkowy, grzeczny, wzorowy pacjent u lekarza, w stosunku do domowników miodzio.
Szuka domu, w którym będzie bezpieczny i szczęśliwy. Z ogrodem.
Pokażę palcem. JoasiaS No co, no co, on by wątek ilustrowany wzbogacił, takiego nie masz!
Może jeszcze ktoś?
Ja już nie wezmę żadnego kota. W naszym domu koty tylko chorują.