Strona 53 z 121

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Pon lut 11, 2019 8:39
przez Anna2016
Śliczne zdjęcia i piękne kotki :1luvu:
A Ty Sabciu wybierasz najcieplejsza miejscówke :)

Miau, a ja rano znow nic nie zjadłam i byłam smutna. Łatka

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Pon lut 11, 2019 9:53
przez jolabuk5
Łatko, co Ci jest? Może po prostu jesteś przeziębiona, noce były takie chłodne... Duża mogłaby dać Ci Unidox, ale jak nic nie jesz, to nie ma jak. :(

Zuniu, ciociu, niech ten dzień będzie DOBRY. :201461

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Pon lut 11, 2019 11:01
przez MalgWroclaw
Łatko i wszyscy, martwimy się. Jak dziś szpital i dyżur?

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Pon lut 11, 2019 12:26
przez Anna2016
Siedzę od 8 rano. O 10tej msza (światowy dzień chorych) poprosiłam o rozmowę z lek prowadzącym. Czekam. Lek rozmawia ok 13tej

Aktualizacja 15.30: rano migotanie przedsionków, miała kardiowersje, jelita nie pracują, żywienie dożylne, odstepuja od operacji bo serce b.słabe. I teraz : nie wiem czemu , może od tego prądu z kardiowersji- mama otwiera powieki, poruszyła dłonią cala, poruszyła noga cala pod kołdra, chciała unieść głowę i....prawdopodobnie jest kontakt logiczny: na pytanie 'boli cie coś? ' przeczacy ruch głowy powtórzone dwa razy.
Lekarz prowadzacy mówi ze mino tych drobnych + ogólny stan jest ciężki i ze nie wiadomo co jest z jelitami ???? Temp. w normie.

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Pon lut 11, 2019 15:41
przez Ewa L.
To mimo wszystko dobre wiesci.
Nieustajace dla was :ok: :ok: :ok:

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Pon lut 11, 2019 16:04
przez jolabuk5
Też tak myślę jak Ewa - wieści dobre. Ważne, że nie boli. Dobrze, że nie będą operować, dobrze, że Mama troszkę przytomna. I nie ma gorączki.

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Pon lut 11, 2019 19:15
przez Anna2016
Miau tu Łatka. Skubnelam trochę gotowanej ryby a duża zrobiła ufffff
Miau Sabciu, Zunia

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Pon lut 11, 2019 22:55
przez jolabuk5
Łatko, jesteś kochana, ze coś zjadłaś, Duża ma o jedno zmartwienie mniej :201461
Zuniu, biedactwo, pewnie teraz ciągle siedzisz samiutka... :201461
Ciociu, myślimy o Tobie ciągle! :201428
Sabcia

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Pon lut 11, 2019 23:16
przez Anna2016
Miau kochane Sabciu i Ciociu, no siedzę sama, duża do środy ma wolne, to wraca do mnie w ciągu dnia na godzinę i potem znów wychodzi. W nocy czasem położę się obok niej.
Duża się za szybko ucieszyła Łatki apetytem, bo znalazła wieczorem teraz w ogródku...pawika z ryby...najpewniej autorstwa Łatki... :?
Dobrego wieczoru, Zunia

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Pon lut 11, 2019 23:40
przez MalgWroclaw
Duża w domu, mam nadzieję, Zuniu. Śpijcie dobrze, gdziekolwiek obie jesteście.

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Wto lut 12, 2019 5:59
przez Anna2016
Dziękujemy Ciociu. Dobrze nam się razem spało :kotek: :kotek: A Wam? Zunia

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Wto lut 12, 2019 6:56
przez jolabuk5
Miau Zuniu i Ciociu, dobrze, że spałyście razem! :201461
Miau :201461 :201461 :201461
Sabcia

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Wto lut 12, 2019 8:29
przez Anna2016
A jak Wam się spało Sabciu?

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Wto lut 12, 2019 9:03
przez jolabuk5
Dobrze Ciociu, tyle że każdy u siebie :-)
Sabcia

Re: Moje koty -Sabcia Uszatka Kitek Calineczka Mini i Kitka

PostNapisane: Wto lut 12, 2019 16:18
przez Anna2016
U mamy miałam dziś może ze 20 min czasu na spotkanie. Kogos przujmowali. Nie pozwolili wejsc. Potem przyszla wnuczka mamy co to nagle poczuła potrzebę odwiedzania babci ktorą nie interesowała się kiedy ta 3 x byla w szpitalu i była wtedy przytomna - i tez musialam wyjsc od mamy.
Jelita nie pracują.

Wniosek ogólny z mojej wizyty na oiom: jestem traktowana przez niektórych tu jak śmieć - czuję się jak śmieć - jestem śmieciem.
Tylko tu mogę się wyżalić. ....

Albo takie coś. Próbuje się dogadać z mama czy cos ja boli najpierw kręci glowa ze tak potem ze nie. Idę do pielęgniarek za konsolę i mówię że chyba ja coś boli. Na to one ze mogą dać coś p.bólowego moze pyralgine .Ja no to ze NIE bo jest uczulona na pyralgine i to było wyraźnie zgloszone przy wejściu na chirurgie onkol. O mały włos zabilabym własną mamę! !! Zanotowali ta swojej karcie. Przy wejściu na OIOM nikt nie pytał czy jest na coś uczulona!