Na dworze strasznie zimno, niby tylko -3 ale bardzo mocny przeszywający zimny wiatr. W ogródku nowi lokatorzy w altanie a starzy lokatorzy skuleni pod blokiem
tak to właśnie jest: bez przerwy coś. Marcysi nie było dziś po południu. Łatka kichnęła ze dwa razy, Pafnucy zmarznięty przycupnięty przy ścianie bloku.
Miau Sabciu, trzymam łapki za Twój apetyt, duża po południu zrobiła się nieznośna aktualizacja: strasznie wieje, a w internecie piszą że wiatr w strefie przybrzeżnej Bałtyku do 8 stopni w porywach...Łatka, Marcysia i Pafcio zjedli i popili, oby teraz jeszcze w zacisznym miejscu przetrwali tą pogodę