Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MB&Ofelia pisze:O ja pierdoła saska!
Po kropelkach nie powinno się kota głaskać przez ileś tam godzin, nie pamiętam ile. A co ja zrobiłam?
Przed chwilą serdecznie cmoknęłam Ofelię w czółko
Wypłukałam pyszczydło pod bieżącą wodą, popłukałam usta. Czy nic mi nie będzie?
Chikita pisze:MB&Ofelia pisze:O ja pierdoła saska!
Po kropelkach nie powinno się kota głaskać przez ileś tam godzin, nie pamiętam ile. A co ja zrobiłam?
Przed chwilą serdecznie cmoknęłam Ofelię w czółko
Wypłukałam pyszczydło pod bieżącą wodą, popłukałam usta. Czy nic mi nie będzie?
Ja kiedyś zapomniałam i cmokłam za uszkami gdzie Frontline był świeżo wylany. Nie umarłam tylko gorzko mi w buzi było przez jakiś czas.
:strach:, takie sny są najgorszeMB&Ofelia pisze:Przeżyłam
Aczkolwiek w nocy było ciężko, bo Ofelia się obraziła i nie chciała spać na podusi
A mi rano śnił się horror Śniło mi się, że Ofelia bawiła się baterią, taką typu paluszek, i jakimś cudem wpadła jej ta bateria w gardło. Kot zaczął się krztusić, ja ją do góry nogami... eeee, do góry tylnymi łapami, potrząsałam, klepałam, ale i tak łyknęła. No i okazało się że jestem w Świdwinie, a tu wieczór i weekend, trzeba do weta a tu gabinety zamknięte. No to kota w transporter i w pociąg do Koszalina, na dyżur weterynaryjny. Pociąg wlókł się jak nie wiem co, to w połowie drogi, w Białogardzie, wysiadłam zobaczyć na rozkładzie o której będę na miejscu. Zanim znalazłam rozkład, pociąg mi uciekł. Panika, szukam rozkładu po jakichś budynkach, ogródkach piwnych i krzaczorach, żeby sprawdzić kiedy następny pociąg i gdzie dojadę, do Koszalina czy z powrotem. Na szczęście się obudziłam, i przez chwilę się zastanawiałam gdzie jestem.
Barfa popełniłam. Raptem 2,5 kilo, ale jakoś nie było ciekawych mięs. Ofelia się nażarła i śpi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: klaudia880 i 137 gości