Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VIII

Wesołych świąt wszystkim!
Od wczoraj już jestem u rodziców, wymiziałam pannice - Ofelia ma humorki i od czasu do czasu chapnie, Mała Czarna się boczy i nawiewa na mój widok. Ofelczasta utuczona, dzisiaj dodatkowo napchana rybą na obiad. A ja skroiłam sałatkę, wydrapałam pisanki, upiekłam drożdżówkę ze śliwkami, będę robic żur, jak mama zwolni kawałek kuchni bo robi sernik. Pannice śpią. Carmen odsypia nocne harce, Ofelia trawi.

Pięknych, ciepłych i wiosennych Świąt Wielkiej Nocy!

Zdrowych, spokojnych i radosnych

Miau.
Dzisiaj przyjedzie do mię Teściowna. Jak tylko usłyszałam że ma przyjechać to się zaczęłam szykować. Wylizałam i wywieczyłam futerko, wyoszczyłam pazurki, obkłakałam kordełkę co pod nią będzie pusiać Teściowna. Już się nie mogę doczekać. Będą mniamuśności!
Jak ja koffam Teściowną co mię daje mniamuśności! :1luvu:

Książniczka Ofelja rozmruczana

Pannice chyba poczuły wiosnę. Albo przyjazd gościa. Od dwóch dni kocia głupawka. Ofelia galopuje po domu miaucząc basem, Mała Czarna tarza się po podłodze i śpiewa, a w nocy drapie listwę przy drzwiach, poza tym się tłuką. Największy ubaw miałam dziś rano, jak Mała Czarna próbowała gryźć Ofelię w szyję :lol:

Miłość nie wybiera

My dziś już po przedśniadaniowej części smaczków.
Duża Ofelki i Carmenki śpi. Kotkom w brzuchu kiszki marsza grają. Trzeba ratować biadną synową.
Troskliwa teściowa :ryk:

Taaaa, kiszki marsza grają :roll:

Wczorajszą kolację zjadły w nocy. Teraz zapodałam śniadanie - Ofelia coś tam skubnęła z grzeczności chyba, Mała Czarna nawet nie podeszła do miski. Głodne niesamowicie :roll:

Pogoda do kitu - pełne zachmurzenie, 10 stopni. Tyle że nie pada.
Wczoraj na spacerku w Mielnie udało nam się zobaczyć parę fajnych ptaszków, m.in. brodźca piskliwego, którego w Mielnie do tej pory nie spotkałam.

Jeżu, jak ja Ci zazdroszczę możliwości wyskoczenia nad morze na kilka godzin... Zwłaszcza, że mnie tylko trzeba żeby nie lało i żadne słońce ani ptaszki mi do szczęścia nie są niezbędne.

Mi do szczęścia potrzeba ptaszków. Im ciekawsze tym lepiej. A pogoda dobra do obserwacji jak najbardziej mile widziana.

Nie wiem co pannice robiły w nocy, bo obie rozespane. Wstaną, coś skubną i znów pusiu. I tak od rana. Może pogoda je usypia, bo ja też ziewam.

MB&Ofelia pisze:Mi do szczęścia potrzeba ptaszków. Im ciekawsze tym lepiej. A pogoda dobra do obserwacji jak najbardziej mile widziana.

Nie wiem co pannice robiły w nocy, bo obie rozespane. Wstaną, coś skubną i znów pusiu. I tak od rana. Może pogoda je usypia, bo ja też ziewam.

Chyba będzie lało

. U nas na pewno - dlatego wszyscy ospali. I co do morza - mnie chodzi o morze, Tobie o ptaki - to nic dziwnego że Ci do szczęścia potrzebne. Czasami miałabym ochotę, żeby ktoś mi powiedział jakiego ptaka słyszę właśnie lub widzę (ja tak prócz bociana, jaskółki,mewy, sroki, wróbla i gołębia to nie do końca wiem co jest co :oops:

).

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VIII

Kto przegląda forum