Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VIII

[MaryLux]

:201494

za akcję podlotowo-kotkową

[MB&Ofelia]

:201494

za akcję podlotowo-kotkową

Aha. Bo myślałam że jogę ćwiczysz

[MaryLux]

:201494

za akcję podlotowo-kotkową

Aha. Bo myślałam że jogę ćwiczysz

Jeszcze nie

[Moli25]

:201494

za akcję podlotowo-kotkową

Aha. Bo myślałam że jogę ćwiczysz

[MaryLux]

[MB&Ofelia]

Czy z waszych kotów też się sypie?
Parę dni temu odkurzałam i już mam pełno kłaków na podłodze. Głównie czarnych, ale nie tylko. A jak wrócę z pracy i w przedpokoju miziam pannice, to nogawki dżinsów całe obkłakane

[MaryLux]

Lusia kłaczy, gdzie się da

[Moli25]

Tak strasznie

[MalgWroclaw]

Przez upał wszystkie tracą sierść.

[tamiss]

Sypie się, sypie...
I jeszcze bardziej gorąco mi jak widzę te latające kłaki
I mimo wszystko cieszę się z każdego dnia z moim Pręgowanym bo coraz bardziej chyba idziemy w stronę pożegnania...

[MB&Ofelia]

Sypie się, sypie...
I jeszcze bardziej gorąco mi jak widzę te latające kłaki
I mimo wszystko cieszę się z każdego dnia z moim Pręgowanym bo coraz bardziej chyba idziemy w stronę pożegnania...

[MB&Ofelia]

Dziś mnie prawie cały dzień nie było, pojechałam do rodziców. Poszłyśmy z Musią na szaber - na pole truskawek, na którym chyba nikt nic nie zbiera, sądząc z ilości i stanu dojrzałości truskawek. Na deser był koktajl.
Jak wróciłam, otworzyłam na chwilę balkon, ale po chwili trzeba było Ofelię zgonić, bo znów kombinowała. Tym razem zahaczyła pazurem w balustradę i się szarpała. Ona kiedyś zleci z wielkim hukiem

[MalgWroclaw]

Ojej

[MaryLux]

Ofelio, nie kombinuj

[MB&Ofelia]

Chyba coś chwilowo dotarło do łepetyny bo jak jej znów otworzyłam to położyła się grzecznie na poduszce na krzesełku. I siedziała tak dopóki nie przyleciał chrabąszcz. I znów zabrałam ją do domu, żeby przypadkiem go nie zjadła (i nie pawiowała chitynowymi skrzydełkami) albo co gorsza nie przyniosła mi go do domu.