Sierra pisze:MB&Ofelia pisze:Moja maszynka chyba nie ma czegoś takiego...
Bo to trzeba dokupić - sitko, z 3 wielkimi dziurami, przez które lecą dość spore kawałki mięsa... jeżeli zdaniem kota "ciągle za małe" to należy znaleźć chłopa, który utnie nam 2 ostrza z nożyka
. Niestety, ostrza z 2 nożykami są bardzo trudne do znalezienia, więc większość jedzie na samoróbkach
Hmpf. Chyba jednak zostanę przy krojeniu. Nie chce mi się kombinować z sitkami. W końcu nie mam aż tak dużo do przerobu, idzie jakieś 1,5 kilo tygodniowo na dwie koty, to jest do przeżycia.
MaryLux pisze:Podeślij kotolotem
Dzisiaj nie mam siły. Małż koleżanki wymieniał mi gniazdka w łazience, on się umęczył i naklął bo krótklie kabelki nie chciały siedzieć tylko wyskakiwały, a ja się nastałam i naświeciłam najpierw latarką, później lampką.
Pomyślę nad pasztetem jutro.
Chyba że mi bura @ nie da spać w nocy, to będzie nocna przeróbka kota w pieczony produkt spożywczy