Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MB&Ofelia pisze:No nie, tak wysokiego pudła to mi chyba nie potrzeba...
Pomyślę jeszcze nad tą kuwetą. Teoretycznie mogłabym kupić jakąś używaną na giełdzie za parę groszy, odkazić, postawić, zobaczyć czy pannicom podpasuje, jak tak - to kupić nową.
Ofelia dzisiaj rano miała głupawkę. Brykała po całym domu, z obłędem w oczyskach łapała i mordowała papierową kulkę na łóżku, w przerwach momenty kociego pędu... Chyba się wiosna zbliża.
Ewa L. pisze:U nas na początku były dwie zwykłe odkryte kuwety a z czasem doszła trzecia też odkryta. Jak Pola urosła jedną zwykłą zamieniłam na dużą narożną . Przerabialiśmy różne rodzaje żwirku i zawsze było go wszędzie pełno bo dziewczyny wynosiły pod łapkami. Później była w zoo+ promocja na krytą kuwetę Nestor więc postanowiłam zaryzykować i zmienić. Wyjęłam im drzwiczki i okazało się , że Zuzia korzysta z niej jakby tam była od zawsze a z czasem przekonała się do niej Pola. W ubiegłym roku drugą narożną wymieniłam na narożną krytą i jest ok.
Jak jest pełno żwirku to czasem wykopią z niej trochę ( czytaj Pola ) ale jest go znacznie mniej niż przy odkrytej. Czasami to ja wybierając więcej żwirku wysypię niż dziewczyny . Tak więc z pełną świadomością polecam krytą kuwetę.
jolabuk5 pisze:Ewa L. pisze:U nas na początku były dwie zwykłe odkryte kuwety a z czasem doszła trzecia też odkryta. Jak Pola urosła jedną zwykłą zamieniłam na dużą narożną . Przerabialiśmy różne rodzaje żwirku i zawsze było go wszędzie pełno bo dziewczyny wynosiły pod łapkami. Później była w zoo+ promocja na krytą kuwetę Nestor więc postanowiłam zaryzykować i zmienić. Wyjęłam im drzwiczki i okazało się , że Zuzia korzysta z niej jakby tam była od zawsze a z czasem przekonała się do niej Pola. W ubiegłym roku drugą narożną wymieniłam na narożną krytą i jest ok.
Jak jest pełno żwirku to czasem wykopią z niej trochę ( czytaj Pola ) ale jest go znacznie mniej niż przy odkrytej. Czasami to ja wybierając więcej żwirku wysypię niż dziewczyny . Tak więc z pełną świadomością polecam krytą kuwetę.
Też mam takie odczucie, że ja najwiecej żwirku rozsypuję przy wybieraniu z kuwet
MB&Ofelia pisze:Niech się dzieje co chce, zamówiłam pannicom krytą kuwetę. Zobaczymy.
Pogoda pod zdechłym azorkiem. Rano jeszcze jak cię mogę, teraz popaduje. Koty śpią. Wczoraj przez chwilę spały boczek w boczek, dziś już osobno.
Czy ktoś nie widział wiosny?
MB&Ofelia pisze:Niech się dzieje co chce, zamówiłam pannicom krytą kuwetę. Zobaczymy.
Pogoda pod zdechłym azorkiem. Rano jeszcze jak cię mogę, teraz popaduje. Koty śpią. Wczoraj przez chwilę spały boczek w boczek, dziś już osobno.
Czy ktoś nie widział wiosny?
Ewa L. pisze:jolabuk5 pisze:Ewa L. pisze:U nas na początku były dwie zwykłe odkryte kuwety a z czasem doszła trzecia też odkryta. Jak Pola urosła jedną zwykłą zamieniłam na dużą narożną . Przerabialiśmy różne rodzaje żwirku i zawsze było go wszędzie pełno bo dziewczyny wynosiły pod łapkami. Później była w zoo+ promocja na krytą kuwetę Nestor więc postanowiłam zaryzykować i zmienić. Wyjęłam im drzwiczki i okazało się , że Zuzia korzysta z niej jakby tam była od zawsze a z czasem przekonała się do niej Pola. W ubiegłym roku drugą narożną wymieniłam na narożną krytą i jest ok.
Jak jest pełno żwirku to czasem wykopią z niej trochę ( czytaj Pola ) ale jest go znacznie mniej niż przy odkrytej. Czasami to ja wybierając więcej żwirku wysypię niż dziewczyny . Tak więc z pełną świadomością polecam krytą kuwetę.
Też mam takie odczucie, że ja najwiecej żwirku rozsypuję przy wybieraniu z kuwet
Zwłaszcza gdy się człowiek spieszy a to ręka zadrży a to za wcześnie wyjmę łopatkę z nad kuwety.
Jak to mawiała Inka - bo duże gupie som.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 288 gości