Femka pisze:Maryla, Ty mi tu nie kciukuj, tylko deklaruj, ile maluchów ode mnie zabierasz na wychowanie
zapytam Boba
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Femka pisze:Maryla, Ty mi tu nie kciukuj, tylko deklaruj, ile maluchów ode mnie zabierasz na wychowanie
Femka pisze:Wieści z frontu są takie, że ciekawość u srajdek zwyciężyła. Owszem jeszcze są wilkołakami (szczególnie jedna dziewczynka), ale już je bez trudu biorę gołą ręką (w sobotę i niedzielę było to możliwe wyłącznie w grubej rękawicy). Z jedzeniem też nie czekają, aż zniknę im z oczu. Rzucają się na michę, jak tylko ją ustawię. Szczają, robią kupy, bałaganią w klatce. I straszą Nerutka, który koniecznie chce się z nimi zaprzyjaźnić przez kratki.
Poza tym są przeurocze Chłopczyk raczej w typie ciamajdy.
Foty będą.
Maryla pisze:Sihaja pisze:No przepraszam, ja wciąż czekam na te obiecane fotki.
a Femka pewnie na wpłaty
Femka pisze:Przez ostatni czas sypiałam po 3=4 godziny na dobę i w ostatni wtorek organizm odmówił współpracy. Wracając z pracy dwa razy musiałam się zatrzymać na drzemkę, bo nie dawało rady jechać. Po powrocie ostatkiem sił nakarmiłam zarazę i spać. Z przerwą na siku dla psów spałam do 6 rano. Od jakiejś 21 poprzedniego dnia. Dzisiaj wróciłam ok 20.00, ale do ok. 21.00 musiałam pogadać z jednym gościem. Potem karmienie, sprzątanie w kennelu i jakieś półtorej godziny temu usiadłam. Jutro znowu o 19 spotykam się z koleżanką, bo robimy pod moim garażem kiermasz rzeczy niepotrzebnych i używanych. Nasze wsiowe stowarzyszenie wyciągnęła z Wojtyszek psiaka ze złamaną łapą (z przemieszczeniem) i operacja kosztowała z całą opieką pooperacyjną prawie 2,5 tysiąca. Koleżanka ze stowarzyszenia tego za chińskiego boga nie udźwignie, więc się wyprzedajemy w sobotę. W sobotę też zaczynamy kolportaż pierwszego numeru naszej gminnej, opozycyjnej gazety. Jestę redaktorę.
I tak o.
JoasiaS pisze:Femka pisze:Przez ostatni czas sypiałam po 3=4 godziny na dobę i w ostatni wtorek organizm odmówił współpracy. Wracając z pracy dwa razy musiałam się zatrzymać na drzemkę, bo nie dawało rady jechać. Po powrocie ostatkiem sił nakarmiłam zarazę i spać. Z przerwą na siku dla psów spałam do 6 rano. Od jakiejś 21 poprzedniego dnia. Dzisiaj wróciłam ok 20.00, ale do ok. 21.00 musiałam pogadać z jednym gościem. Potem karmienie, sprzątanie w kennelu i jakieś półtorej godziny temu usiadłam. Jutro znowu o 19 spotykam się z koleżanką, bo robimy pod moim garażem kiermasz rzeczy niepotrzebnych i używanych. Nasze wsiowe stowarzyszenie wyciągnęła z Wojtyszek psiaka ze złamaną łapą (z przemieszczeniem) i operacja kosztowała z całą opieką pooperacyjną prawie 2,5 tysiąca. Koleżanka ze stowarzyszenia tego za chińskiego boga nie udźwignie, więc się wyprzedajemy w sobotę. W sobotę też zaczynamy kolportaż pierwszego numeru naszej gminnej, opozycyjnej gazety. Jestę redaktorę.
I tak o.
Jak to czytam, to myślę, że dałabyś radę rządzić światem
Femka pisze:Trzeba z hołotą walczyć, to się bibułę wydrukowało.
Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 231 gości