Femka pisze:Kontrola w środku dnia, w kompletnym kotle wymiany kół, jest nękającą kontrolą. A panie z us podobno pojawiają się codziennie. Na 100% przeszkadzają. Czy w ten sposób przyłapią złodzieja? Szczerze wątpię.
Szczerze?
Nie wierzę w panie pojawiające się codziennie w tym warsztacie.
Ciekawe jaka godzina byłaby dobra na kontrolę? Poranna? Też kolejki od rana. Pod koniec dnia pracy? Zmęczeni i głodni panowie mechanicy strudzeni szykują się do domu?
Każda kontrola jest uciążliwa, sprawia kłopot i nie pasuje zwykle, w końcu każdy z nas pracuje, a nie marzy o kontroli.
A, że teraz sprawdzają zakłady które wymieniają koła/opony? Może wzmożony ruch nie przekłada się na przychody?
Nie w tym konkretnym zakładzie, ale w ogóle.
Femka, oczywiście nie dojdziemy do porozumienia/kompromisu, wiem, więc nie zamierzam przekonywać, że moim zdaniem, wielka krzywda się panom nie dzieje. Powtarzane mity i oburzenie na fali prowokacji w warsztacie, opisanej w prasie. Kontrolowani! Jak można?!
Dopóki będę widziała na każdym kroku (tak! dokładnie) ludzi cwaniakujących z zaniżaniem przychodów i powszechne przyzwolenie społeczne na to, bo to nie oburza, to jest normalne zachowanie represjonowanego przez państwo człowieka, podatki płacą tylko jelenie, to będę za normalnym kontrolowaniem i uszczelnianiem systemu podatkowego.
I tak, uważam, że za mało skuteczni są urzędnicy, większość cwaniakujących podatników i tak ma to w odwłoku, po zamknięciu drzwi przez kontrolerów, wracają do procederu oszukiwania, a społeczeństwo współczuje im, że byli represjonowani przez kontrole.
Mam wiele do zarzucenia MF i urzędnikom US, ale z całą pewnością nie to, że przeprowadzają kontrole w zakresie wykazywania przychodów.