DT u Bastet. 3 kociątka i mama :) "MAMY 3 TYGODNIE" - film

Może nowy domek przekaże wieści o kociu bo inaczej to bardzo przykro będzie.

też bym tego chciała

Kochane, jutro rano zrobię najświeższe zdjęcia Orionkowi, i jakiś filmik. W tygodniu po prostu nie dałam rady. Niestety, jutro o 15:00 Orioś goes Home...

Będę się czasem oczywiście dopytywać, co u niego, w ramach przyzwoitości oczywiście

Bastet pisze:Kochane, jutro rano zrobię najświeższe zdjęcia Orionkowi, i jakiś filmik. W tygodniu po prostu nie dałam rady. Niestety, jutro o 15:00 Orioś goes Home...
Będę się czasem oczywiście dopytywać, co u niego, w ramach przyzwoitości oczywiście

Orionku - pokaż nowym dużym jaki z ciebie słodziak :ok:

Bastet pisze:Kochane, jutro rano zrobię najświeższe zdjęcia Orionkowi, i jakiś filmik. W tygodniu po prostu nie dałam rady. Niestety, jutro o 15:00 Orioś goes Home...
Będę się czasem oczywiście dopytywać, co u niego, w ramach przyzwoitości oczywiście

Ja myśle ze domek już przebiera łapkami żeby ten słodziak u nich zamieszkał.
Kasiu daj znać jak on w nowym domku się ogarnie dzisiaj. Życzę mu żeby wszedł jak do siebie! Będzie Ci wtedy łatwiej go zostawić :ok:

Bastet pisze:Kochane, jutro rano zrobię najświeższe zdjęcia Orionkowi, i jakiś filmik. W tygodniu po prostu nie dałam rady. Niestety, jutro o 15:00 Orioś goes Home...
Będę się czasem oczywiście dopytywać, co u niego, w ramach przyzwoitości oczywiście

ciężkie chwile przed Tobą

Byli już po Orionka. Pani z synem i z wnukiem. Niestety, Orionek się schował i za nic nie chciał wyjść. Z pomocą wędki nawet nie byłam w stanie go wyciągnąć. Nie wiem...

Tośka też się schowała. Oboje siedzieli za kanapą. W końcu musiałam odsunąć kanapę i troszkę go musiałam "pogonić" po pokoju, podczas gdy on nie bardzo dawał się złapać. W sensie, nie goniłam go w biegu, ale chodziłam za nim, i kiciałam, a on uciekał. Zachowywał się tak, jakby nie był oswojonym kotkiem. Nie wiem, czemu aż tak się zestresował... W końcu go złapałam, ale wkładałam go do kontenerka w dużym stresie, bo nie chciał się dać włożyć.

Jest mi jakoś bardzo przykro z tego powodu i chce mi się płakać...

Dałam mu masę zabawek, kocyk pachnący domem, wędki, ulubione puszki, okrągły drapak-leżonko z Zooplusa, dwa kartoniki mleczka dla kociąt i cały opis tego, jak należy o niego dbać i go karmić. Żaden kotek nie dostał ode mnie takiej wyprawki...

A tu jego ostatni filmik u mnie:

Pytałam, czy pani zostawi imię "Orion". Powiedziała, ze chyba zmieni na "Olek". Hmmmm... Orion to takie ładne imię... Niektórzy się po prostu nie znają...

Jaki on piękny! A że Olek... Cóż, byle był szczęśliwym Olkiem! Znam takich, którzy dziwnie patrzą na nadawanie kotom ludzkich imion, ale ja w końcu też jednego zrobiłam Feliksem...

tyle że to od łaciny i od włoskiego szcęścia, a nie od ludzkiego imienia! Trzymaj się dzielnie, Orionku! I Ty, Bastet, też się trzymaj... Miau :201461

No i jakby mi łzy ciekły....?

Kasia, trzymaj się i Orionku- miej szczęśliwe zycie i jak najszybciej pokochaj swoją nową rodzinę

)

Te jego ślipka- mnie rozłożyły- prześliczny jest

Kasiu, wiem, to musiało być trudne. Pamiętam, jak sama oddawałam cztery maluchy do nowych domków, moje, nasze, Czitki i Mićka, urodzone na mojej kołdrze, zapłakiwam się, szlochałam, łkałam, ale to kompletnie irracjonalne emocje były. Ani kotków przecież nie oddawałam do chińskiej restauracji, ani do hodowców pytonów :wink:

Szły w sprawdzone, dobre, kochające ręce, do odpowiedzialnych domów i wspaniałych ludzi. Szły, aby być pieszczone, kochane, głaskane. Aby być radością i miłością! Trafiły znakomicie, jak Orionek!!!! Ty się ciesz, bo stało się dobro!!!! Dla Orionka, dla Ciebie, dla nowych Opiekunów!!!
Masz teraz nowe zadania do wykonania

Pamiętasz o czym rozmawiałyśmy latem w moim Hiltonie? :smokin: