DT u Bastet. 3 kociątka i mama :) "MAMY 3 TYGODNIE" - film

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 06, 2019 0:05 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...

mziel52 pisze:U mnie są 4 sztuki i nikt z nikim tak nie śpi wtulony :(
Mam same samorealizujące się single :mrgreen:

Ot, to się nazywa, że koty wyzwolone masz.. :lol:

maczkowa pisze:Po tym filmiku, to ja już nic nie napiszę....
Albo tylko, ze cudowny ten Twój Matrix, a po kąpielach Tośki, to chyba musi jakieś tony odkłaczaczy spożywać :D Tośka ma niesamowite kolory :))

To prawda, Matriś jest świetny.. Taki koci Wujcio... Ale też nie dla wszystich. Orionka - jak widać - lubi. :D

Pozwolę sobie jeszcze raz przekopiować na górę strony, bo koi mi nerwy ten filmik ;)
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Nie sty 06, 2019 1:02 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...

No po prostu nie możesz oddać Orionka :mrgreen:
U nas jak Pola była mała to zawsze kładła się tak by Zuzię choć łapką dotknąć i tak obie spały. Teraz Pola jest dwa razy większa od Zuzi i Zuzia troszkę jej się obawia więc przestały spać razem . Jednak gdy idą z dwóch stron i się mijają zawsze przystaną by polizać się po pyszczkach i po uszkach po czym każda idzie w swoją stronę.
Zuzię adoptowałam prawie 8 lat temu ( minie 11 marca ) a 4 miesiące później pojawiła się 10 tygodniowa Pola. Najpierw miała być na miesiąc bądź dwa max ale jak po 2 miesiącach jej poprzednia opiekunka nie kwapiła się z odbiorem to powiedziałam , że albo ją zabiera teraz albo nie oddam jej już nigdy. Jak zobaczyłam jak się polubiły z Zuzią , jak Zuzia zaczęła jej matkować to szkoda mi było znów zakłócać spokój Zuzi i wprowadzać jej w życie kolejne zmiany . I tak Zuzia i Pola są razem.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70656
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 06, 2019 8:34 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...

Matrix jako kąpielowy wymiata! Ciężko oddać Orionka jak taki zżyty z towarzystwem i z Tobą.

aga66

 
Posty: 6095
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie sty 06, 2019 10:39 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...


:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie sty 06, 2019 12:46 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...

Mistrz Matriś :1luvu: .
U mnie Drops z Maćkiem też się nawzajem myją, ale trwa to 15 - 30 sekund i ... zapasy :)
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7950
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Nie sty 06, 2019 12:51 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...

KAsia cudny filmik :1luvu:
Matrix fantastyczny opiekun :1luvu: :201461
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Nie sty 06, 2019 12:55 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...

Jakbym Psocisia widziała

MaryLux

 
Posty: 159301
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 06, 2019 23:49 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...

MonikaMroz pisze:KAsia cudny filmik :1luvu:
Matrix fantastyczny opiekun :1luvu: :201461


Tak, Matrix jest świetny. On jest mega spokojny, i to chyba inne kotki oraz maluchy w nim lubią.
No, chyba, że któreś zacznie go podgryzać i zarzucać mu łapinki na szyję w celu "zamordowania", to wtedy zaraz traci cierpliwość i ucieka, albo oddaje łapą ;)

aga66 pisze:Bastet rozumiem twoje rozterki, sama nie jestem w stanie żadnego kota oddać. Moja koleżanka wyadoptowała kotka odkarmionego na butelce, znaleźli go na działce jak miał ok. 10 dni. A że był rudy to dom sztbko się znalazł i jak miał 3 miesiące poszedł "na swoje". Od września koleżanka j jej mąż dzień dnia płaczą, że go oddali, tak im szkoda a mają 2 swoje koty. Także i to trzeba wziąć pod uwagę. Jak dzwoniłam z życzeniami świątecznymi to powiedziała, że marne święta bo bez Gucia i płacz. A rozumowo dobrze zrobili bo niewielkie mieszkanie, wyjazdy, itp. I badź tu człowieku mądry. Jestem z Tobą niezależnie od decyzji jaką podejmiesz bo rozumiem Cię doskonale. Niby się powinno oddać ale..... :placz:

Aga, ja się dokładnie tak czuję na myśl o tym, że miałabym go oddać. A z drugiej strony niestety mam lęk, czy poradzę sobie. Finansowo to trzeci kot jednak daje po kieszeni. Ja nie mam stabilnej sytuacji z pracą na tyle, żeby czuć się bezpiecznie przy decyzji zostawienia Orionka.. On jest taki jakby mój i nie mój...

Ewa L. pisze:No po prostu nie możesz oddać Orionka :mrgreen:
U nas jak Pola była mała to zawsze kładła się tak by Zuzię choć łapką dotknąć i tak obie spały. Teraz Pola jest dwa razy większa od Zuzi i Zuzia troszkę jej się obawia więc przestały spać razem . Jednak gdy idą z dwóch stron i się mijają zawsze przystaną by polizać się po pyszczkach i po uszkach po czym każda idzie w swoją stronę.
Zuzię adoptowałam prawie 8 lat temu ( minie 11 marca ) a 4 miesiące później pojawiła się 10 tygodniowa Pola. Najpierw miała być na miesiąc bądź dwa max ale jak po 2 miesiącach jej poprzednia opiekunka nie kwapiła się z odbiorem to powiedziałam , że albo ją zabiera teraz albo nie oddam jej już nigdy. Jak zobaczyłam jak się polubiły z Zuzią , jak Zuzia zaczęła jej matkować to szkoda mi było znów zakłócać spokój Zuzi i wprowadzać jej w życie kolejne zmiany . I tak Zuzia i Pola są razem.

Ewunia, gdyby Orion miał być na drugiego, a nie na trzeciego, to nie zastanawiałabym się... To wtedy by został na pewno. Niestety, kiedyś podjęłam decyzję o zakupie Tośki - najbardziej kasożernej istoty w domu... (I nie, wcale nie karmię jej banknotami ;) ) i teraz niestety konsekwencją tego jest to, że słabo mogę pozwolić sobie na trzeciego kotka.

Ciągle myślę (czas do jutra), ale czuję ogromny niepokój egzystencjalny, kiedy myślę o posiadaniu trzech rezydentów. Natomiast gdy myślę o oddaniu Oriona, boli mnie serce... :(
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pon sty 07, 2019 0:25 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...

To jest dziki kotek, zawsze był z innymi kotami, jako jedynak może nie czuć się bezpiecznie. A stąd stres, spadek odporności, ewentualne infekcje.
Odłożyłabym na bok własne uczucia i lęki i rozważyła, co dla niego będzie lepsze.
W razie czego jest forum i zrzuta na extra koszty. :ok:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon sty 07, 2019 8:19 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...

Bastet pisze:
MonikaMroz pisze:KAsia cudny filmik :1luvu:
Matrix fantastyczny opiekun :1luvu: :201461


Tak, Matrix jest świetny. On jest mega spokojny, i to chyba inne kotki oraz maluchy w nim lubią.
No, chyba, że któreś zacznie go podgryzać i zarzucać mu łapinki na szyję w celu "zamordowania", to wtedy zaraz traci cierpliwość i ucieka, albo oddaje łapą ;)

aga66 pisze:Bastet rozumiem twoje rozterki, sama nie jestem w stanie żadnego kota oddać. Moja koleżanka wyadoptowała kotka odkarmionego na butelce, znaleźli go na działce jak miał ok. 10 dni. A że był rudy to dom sztbko się znalazł i jak miał 3 miesiące poszedł "na swoje". Od września koleżanka j jej mąż dzień dnia płaczą, że go oddali, tak im szkoda a mają 2 swoje koty. Także i to trzeba wziąć pod uwagę. Jak dzwoniłam z życzeniami świątecznymi to powiedziała, że marne święta bo bez Gucia i płacz. A rozumowo dobrze zrobili bo niewielkie mieszkanie, wyjazdy, itp. I badź tu człowieku mądry. Jestem z Tobą niezależnie od decyzji jaką podejmiesz bo rozumiem Cię doskonale. Niby się powinno oddać ale..... :placz:

Aga, ja się dokładnie tak czuję na myśl o tym, że miałabym go oddać. A z drugiej strony niestety mam lęk, czy poradzę sobie. Finansowo to trzeci kot jednak daje po kieszeni. Ja nie mam stabilnej sytuacji z pracą na tyle, żeby czuć się bezpiecznie przy decyzji zostawienia Orionka.. On jest taki jakby mój i nie mój...

Ewa L. pisze:No po prostu nie możesz oddać Orionka :mrgreen:
U nas jak Pola była mała to zawsze kładła się tak by Zuzię choć łapką dotknąć i tak obie spały. Teraz Pola jest dwa razy większa od Zuzi i Zuzia troszkę jej się obawia więc przestały spać razem . Jednak gdy idą z dwóch stron i się mijają zawsze przystaną by polizać się po pyszczkach i po uszkach po czym każda idzie w swoją stronę.
Zuzię adoptowałam prawie 8 lat temu ( minie 11 marca ) a 4 miesiące później pojawiła się 10 tygodniowa Pola. Najpierw miała być na miesiąc bądź dwa max ale jak po 2 miesiącach jej poprzednia opiekunka nie kwapiła się z odbiorem to powiedziałam , że albo ją zabiera teraz albo nie oddam jej już nigdy. Jak zobaczyłam jak się polubiły z Zuzią , jak Zuzia zaczęła jej matkować to szkoda mi było znów zakłócać spokój Zuzi i wprowadzać jej w życie kolejne zmiany . I tak Zuzia i Pola są razem.

Ewunia, gdyby Orion miał być na drugiego, a nie na trzeciego, to nie zastanawiałabym się... To wtedy by został na pewno. Niestety, kiedyś podjęłam decyzję o zakupie Tośki - najbardziej kasożernej istoty w domu... (I nie, wcale nie karmię jej banknotami ;) ) i teraz niestety konsekwencją tego jest to, że słabo mogę pozwolić sobie na trzeciego kotka.

Ciągle myślę (czas do jutra), ale czuję ogromny niepokój egzystencjalny, kiedy myślę o posiadaniu trzech rezydentów. Natomiast gdy myślę o oddaniu Oriona, boli mnie serce... :(


Rozumiem , ze ciężka decyzja przed Tobą, bo sama wychowałam i wy adoptowałam ponad 30 kociaków, większość była wykarmiona butelką, w kilku przypadkach toczyłam walki o ich życie .
Musisz spokojnie przemysleć swoją sytuację i podjąć właściwą decyzję. To walka serca i rozumu, ale rozum powinien zwyciężyć.
Powodzenia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sty 07, 2019 22:05 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...

Jutro jadę zobaczyć, co to za pani, która chce adoptować Orionka. Z rozmowy z szefową: podobno pani bardzo w porządku. Spokojnie poczeka, aż Orionek będzie po szczepieniu, w tym czasie się osiatkuje i zakupi drapak. Jedno mnie tylko niepokoi: szefowa powiedziała, że to starsza osoba. Pytanie: jak starsza...? Już mam wizję, że coś jej się stanie za parę lat, i Orion trafi do schroniska.. :strach: Choć oczywiście jest zapis w umowie, że gdyby cokolwiek się działo, to kot ma trafić z powrotem do fundacji. A jeśli ta kobitka będzie miała zawał na miejscu i nie zdąży powiadomić fundacji...? Czy ja przesadzam......?
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pon sty 07, 2019 22:17 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...

Ech, nie zazdroszcze rozterki. Wiem, ze gdybym tymczasowala kazdy bylby podejrzany. Niekoniecznie o zawal. Szkoda go oddac. A z drugiej strony dalas mu co najlepsze, szanse na lepsze zycie. I od poczatku przeciez mial isc na swoje.
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Pon sty 07, 2019 22:33 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...

Bastet pisze: Pytanie: jak starsza...? Już mam wizję, że coś jej się stanie za parę lat, i Orion trafi do schroniska.. :strach: Choć oczywiście jest zapis w umowie, że gdyby cokolwiek się działo, to kot ma trafić z powrotem do fundacji. A jeśli ta kobitka będzie miała zawał na miejscu i nie zdąży powiadomić fundacji...? Czy ja przesadzam......?


Nie. Na pewno, gdybym wydawała malutkiego kociaka samotnej osobie powiedzmy 55+ ( żeby nie było, sama mam niewiele mniej ) dopytałabym się, czy ma co z kociakiem zrobić, gdyby- zachorowała, coś się jej stało, czy ma rodzinę, która się kociakiem zajmie, kogoś bliskiego na tyle, by na pewno maluch miał opiekę w takiej sytuacji. Oczywiście, każdy może zachorować, każdemu moze się coś stac, ale im ktoś starszy, tym wieksze prawdopodobieństwo. No i- jak z zabawami z kotem, bo ułożenie kilkumiesięcznego Orionka na kanapie do głaskania głownie, bez kociotowarzysza, to trochę malucha szkoda. Jak szukałam domow ( rzeczywiście szukałam, a nie tak, żeby nie znaleźć ;) ) moim maluchom zawsze na to zwracałam uwagę
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon sty 07, 2019 22:40 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...

No właśnie... trzeba będzie z nią o tym wszystkim porozmawiać... Czy w razie czego może liczyć na rodzinę, gdyby jej się coś stało, i co z zabawą z kotkiem. I czy miała wcześniej zwierzęta / koty. Jutro się wszystko okaże...
Tak bardzo bym chciała, żeby Orion trafił do jakiegoś super-domku...
Bo jeśli tej pani się wydaje, że on będzie tylko ładnie leżał, pachniał i mruczał... że nie będzie się bujał na firankach i tym podobne, to niestety bardzo się myli :(
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pon sty 07, 2019 23:16 Re: DT u Bastet. Panleukopenia. Kąpiel wieczorna...

Bardzo trudna decyzja, nie wiem, co bym zrobiła...

MaryLux

 
Posty: 159301
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 112 gości