Ciężkie dni nastały...
Ponad rok temu zauważyłam, że Mysza ma miękką wypukłość na górnej części brzucha. Wet zdiagnozował przepuklinę i już, nic takiego. Dobrze. Parę miesięcy temu wypukłość stwardniała - wetka (polecana na forum) stwierdziła, że to nie jest przepuklina (no tyle to i ja wiedziałam), ale guzek jest mały, niezwiązany i to nie jest guz sutka, więc - nie ruszać. Wyniki badań krwi wyszły średnie, przeleczyła mi Myszę na tę okoliczność, m.in. sterydem , ale wtedy tego nie wiedziałam. W tę niedzielę zauważyłam, że Mysza jest osowiała, przemacałam ją i ze zgrozą stwierdziłam, że guz się powiększył a sutek nabrzmiał. Wetka, u której leczyłam moje koty na urlopie, więc w poniedziałek pojechałyśmy do innej lecznicy. Na całe szczęście!
Akcja błyskawiczna - wczoraj Mysza miała operację. To był rak, duży i już mocno wrośnięty. Trzeba było usunąć sporo mięśnia piersiowego i w ogóle ubytek duży, na szczęście kotka nie jest chudziutka więc skóry nie zabrakło. Szew przez cały brzuch. Nie ma gwarancji pełnego wyleczenia.
Mysza jest teraz nieszczęśliwa, bo w kaftanie, ale chyba bardzo jej nie boli - jest mocno naćpana, a zapasowy zastrzyk czeka w lodówce. Wczoraj wieczorem po przywiezieniu do domu dostała kręćka, ubzdurała sobie, że jest Batmanem i fruwać chciała. Normalne po narkozie. Kota dzielna jest niezwykle, wyrywała się nam bardzo, w końcu jak ją puściliśmy pognała do kuwetki na siusiu Po całym domu porozkładane sa poduszki i koce, porobione "namiociki", bo bidula nie może sobie miejsca znaleźć i wędruje od jednej kryjówki do drugiej. Noc wszyscy spędziliśmy na podłodze, snu nie było wiele, ale Mysza przypilnowana, nie skakała. Na szczęście kaftan ogranicza ją trochę jeśli chodzi o skoki, bo w bieganiu zupełnie nie przeszkadza, chociaż kot w kaftanie zasuwający po domu wygląda trochę jak Obcy .
Trzymajcie kciuki za szybką i łatwą rekonwalescencję! Wszyscy tu jesteśmy bardzo zestresowani, reszta kotów chodzi na paluszkach i zagląda do Myszy, a ja muszę je odganiać.
I nigdy nie dajcie sobie wmówić, że guzek to nic takiego i nie trzeba niczego z nim robić!