Witam,
Dziś w nocy mój roczny kocur niezdara wyciągnął pazurkiem z szuflady torebkę foliową. I tu pauza bo nie wiem co się działo potem. Aczkolwiek w pewnym momencie przeleciał na pełnym gazie po mnie, budzac mnie. Wtedy to poczułam jakże cudowną woń kociego moczu, którego krople zlądowaly na mojej poscieli, rękach, a nawet, ku mej uciesze, na twarzy.... Usłyszałam też szelest reklamówki która za sobą ciągnął w pędzie a potem już cisza i spokój. Zastanawiam się czy gdy spałam a) zaplątał się w reklamówkę i wciągnął ją do kuwety na siku, obsikał a potem przyciągnął na łóżko, czy też b) zaplątał się, przesyraszyl i w tym szale posiusial się że strachu/stresu.
Czy zdarzyło się waszym zwierzakom tak nagle posikac ze strachu? Czytałam na forum i kocich stronach że oddawanie moczu poza kuweta to może być oznaka stresu itd, ale jemu zdarzyło się to raz i to tak nagle, w biegu.
PS. To tylko moja ciekawość czy tak się wgl zdarza, bo z kotem jest wszystko jak najbardziej wporzadku:)
Pozdrawiam