Witam,
Od jakiegos czasu mam problem z moja kotką.
Yuki ma 2.5 miesiąca, jest w połowie main coonem a w połowie dachowcem (aczkolwiek na dachowca nie wygląda ).
Ale do rzeczy: od samego początku zdarzały sie epizody sikania na łóżko - po 3 dniach posiadania kotki, musiałam z nią jechać pociągiem 2h do domu (pogrzeb w rodzinie) i po przyjeździe do domu rodzinnego nasikała na łóżko (miala wtedy 6 tygodni - zaznaczam, ze korzystała z kuwety od początku b.ładnie). Stwierdziłam, że sie zestresowała bo już następnego dnia po wymianie żwirku w kuwecie na bardziej sypki robiła do końca pobytu.
W miedzyczasie był jeden incydent - poszłam dopracy o raz pierwszy na 12h i kotka siedziała sama w domu, potem wieczorem zsikała się na kołdrę, ale tak jak mówie to był jednorazowy wypadek (miala wtedy jakieś 8 tygodni).
Musiałam pilnie wyjechać w czwartek z powrotem w niedziele i znając możliwości do sikania na kołdre mojej kotki poprosiłam mojego brata, którego zna, żeby został u mnie na mieszkaniu. Pierwszej nocy nasikałą na kołdre, stwierdziłam że była zmiana człowieka, ale dzisiaj mój brat mi powiedział, ze bawił się z nią, skakała po pościeli i, jak on to ujął "nasikała od góry do dołu". Kołdra była już prana chyba z 4 razy, ja szczerze mówiąc trace cierpliwość, mimo że siusianie jest epizodyczne.
Macie może drodzy forumowicze pomysł z czego to wynika i co zrobić, zeby kotka już tak nie robiła?