Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 04, 2018 18:25 Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

Siema wszystkim kociarzom :)

Jeśli piszemy w złym wątku - prosimy moderatorów o przeniesienie.

Zacznę może inaczej... NIGDY NIE PRZEPADAŁAM ZA KOTAMI ( Jestem typową szczurzą mamą - w stanie spoczynku ;) ), ale mój mąż je uwielbia, więc też staram się polubić (pokochać ;) ) i tak w serce trafiła mnie historia pewnej kotki... ok.2,5 letniej pięknej kotki rosyjskiej.
Odebraliśmy ją dzisiaj od Pani (warunki bardzo wątpliwe, nie szufladkując nikogo alkohol i trudne warunki finansowo-mieszkaniowe, pies, który ewidentnie nie dogadywał się z kotem) Mieszkała z tą Panią ok. 2 tyg. Jak Pani nam powiedziała, była to kotka jej przyjaciela, który wyjechał za granice i nie wrócił) Ponoć Pan miał ją ok. rok, Pani nie jest w stanie określić skąd Pan ją wziął i co działo się z nią przez te pierwsze półtora roku. Pani nie miała o kocie żadnego pojęcia, kot nie miał książeczki, nie wiadomo czy był szczepiony itd. Ogólnie Pani chciała się jak najszybciej pozbyć niechcianego balastu, który pozostawił jej przyjaciel. Także jedna wielka niewiadoma. Nie mam pojęcia jak była traktowana.
Mąż podczas adopcji zwątpił, natomiast ja dopiero wtedy kiedy to wszystko zobaczyłam i usłyszałam, byłam pewna, że ona potrzebuje kochającego i pewnego domu.

Jest z nami od rana... Pierwsza wizyta u weta zaliczona... Wynik hm... BRAK górnych kłów, wg. Pani wet świeże rany. (do sprawdzenia i usg później) pierwsza myśl jaka przyszła mi na myśl, to że kici wyrwali ząbki, żeby nie gryzła dzieci (bo w tym domu, do którego ją oddał właściciel były małe dzieci) ale ja zawsze mam czarne myśli... może po prostu straciła zęby w wyniku nieszczęśliwego wypadku.

Kotka nie jest agresywna, wyszła z transportera i pozwiedzała nasze 2-pokojowe mieszkanie, ewidentnie szukając miejsca w którym mogłaby się schować. Dała się wziąć na ręce, ale oczywiście nie chętnie. Schowała się w szafie i tam śpi... wychodzi zachęcona smakołykami, je z ręki. Także jak czytałam zachowania typowe na początek. My również z mężem mam dwójkę dzieci, 3, 9 lat.

I teraz trochę pytań do Was:
-Czy pozwolić jej spać w szafie i jak długo?
-Gdzie postawić jej kuwetę? Docelowo jest w łazience, ale postawiłam jej drugą koło szafy.
-Czy starać się ją głaskać? (np. jak zjada z ręki)
-Jak myślicie, czy jeśli miała "ciężki" start uda nam się wzbudzić jej zaaufanie?
- No i kilka wskazówek, ewentualnie co jeszcze możemy zrobi, żeby ułatwić jej now start? i czy może na forum znajdę gdzieś podobny wątek.

Dziękuję za wszystkie info.

P.S Ta dziewczyna jest tak piękna, że dostała imię CHANEL :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Postaram się wrzucić jej fotkę, jak nam trochę zaufa.

anka48

Avatar użytkownika
 
Posty: 5
Od: Czw paź 04, 2018 16:57
Lokalizacja: Głogów

Post » Czw paź 04, 2018 20:10 Re: Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

Została odrobaczona?
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw paź 04, 2018 20:20 Re: Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

Pozwól jej spać w szafie. Kot powinien mieć swój taki własny cichy kącik aby móc się zabunkrować. Jeśli obecnie śpi w szafie niech tam siedzi. Kiedy się z Wami oswoi być może sama z niego zrezygnuje i znajdzie inne miejsce albo zostawi go tylko dla siebie.
Kuweta powinna stać w miejscu łatwo dostępnym dla kota, ale z kolei w niezbyt jasnym i ruchliwym miejscu. Może to być łazienka, jakiś ciemny róg w przedpokoju czy sypialni. Miejsce cichsze gdzie nic ani nikt nie będzie kota niepokoił.
Jeśli kotka pozwala się głaskać to glaszście. Natomiast jeśli odsuwa się bądź odwraca dajcie jej chwilę. Musi się oswoić z nowym miejscem, nowymi ludźmi i zapachami.
Ja adoptowałam kotkę 8-letnią, która pół życia przeżyła w klatce wśród agresywnych psów i kotów. Rok czasu trwało zanim poczuła się jak u siebie i nie zrywała się na każdy gwałtowniejszy ruch. Teraz nawet nogą nie da się jej zwalić z łóżka, bo wraca. Wystarczy na nią zerknąć, a leci na głaski. Taka nasza przylepka :wink:

Jeśli macie dzieci to dla ich bezpieczeństwa i Waszego odrobaczyłabym ją.
Nie wiem czym karmisz, ale polecam wątek o żarciu- Spis karm cz. 7.
Jeśli kotka nie jest wykastrowana to powinniście to zrobić jak najszybciej.

Brakującymi zębami się nie przejmuj. Mojej zostały całe trzy :mrgreen:

Chikita

 
Posty: 6400
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Czw paź 04, 2018 21:23 Re: Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

Oczywiście u weta została odrobaczona. Szczepić będziemy za tydzień. Mała wyszła z szafy zachęcona smakołykami, i od jakiegoś czasu zwiedza mieszkanie. Oj lubi jeść, zawsze przyjdzie do ręki z jedzeniem. Wie co to lodówka i wchodzenie na stół kuchenny. :D jak nie masz jedzenia to się do niej nie zbliżaj... syczy jak koło niej przechodzisz ;)Po przemyśleniach jednak nie lubi dotyku i głaskania - syczy, ale nie drapie i gryzie (nie wiem czy to dobrze) Niestety "jej" szafa została w pokoju dzieci, a niestety nie pozwolę jej spać pierwszej noc z chłopakami. Szuka nowego miejsca do spania, na razie transporter i druga szafa jej nie odpowiada :| :| Ale widać, że jest bystra :P i sobie poradzi. No i mamy pierwszą kupę w kuwecie w łazience :ryk:

anka48

Avatar użytkownika
 
Posty: 5
Od: Czw paź 04, 2018 16:57
Lokalizacja: Głogów

Post » Pt paź 05, 2018 6:48 Re: Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

Czy kicia jest kastrowana? Jeśli nie musicie zrobić jej zabieg. Myślę, że w miarę szybko, właściwie im szybciej tym lepiej, ale przed kastracją musicie zrobić morfologię.

Czym karmicie kotkę? Dokładnie czym.
ser_Kociątko
 

Post » Pt paź 05, 2018 10:12 Re: Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

Wetka stwierdziła, że raczej nie była sterylizowana, bo nie widzi żadnych blizn. Poczekamy na pierwszą rujkę i zobaczymy. Nie chciałabym odrazy jej sterylizować, bo to pewnie dla niej dodatkowy stres którego ma i tak sporo. Jeśli rynki będą narazie znośne chwile się wstrzymamy.
Jeśli chodzi o karmę, to jeszcze nie wybraliśmy jeszcze konkretnej. Narazie kupiłam jej saszetki z biedronki ( które wręcz pochłania) przez ostatni czas była dokarmiana tylko suchą karmą, którą podjadła psu. Możecie oczywiści polecić dobrą karmę, więcej suchej czy mokrej ? Czy może jakieś witaminy jej poddawać? Oczywiście zwiedzam forum i trochę czytam, ale dużo tego wszystkiego ;-) :201461

anka48

Avatar użytkownika
 
Posty: 5
Od: Czw paź 04, 2018 16:57
Lokalizacja: Głogów

Post » Pt paź 05, 2018 11:34 Re: Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

Musisz ją wykastrować czym prędzej, stres to rujka niezakończona kopulacją, a nie kastracja. Poza tym rujki nieuciążliwe dla Ciebie dla kota zawsze są uciążliwe. Po trzecie im wcześniej tym bardziej zadbasz o brak nowotworu listwy mlecznej i ropomacicza!

Jedzenie najlepiej tylko mokre i nie z marketu, polecam np. zooplus.pl
karmy: CatzFineFood, GranataPet, Feringa, MyStar...

i surowe mięso.

karma z biedronki to pasza dla kur, a nie dla kota.

Suche odwadnia, a kot z natury za mało pije
ser_Kociątko
 

Post » Pt paź 05, 2018 13:15 Re: Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

Dużo szczęścia razem! Nie nos jej na rękach dopóki czuje się niepewnie. To dla kota niekomfortowe bo uważa że nie ma się jak bronić w razie ataku.

Zabawa piórka i piłeczka i czymś na wedce może?

Koty lubią spokój. I powtarzalność.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84848
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt paź 05, 2018 13:19 Re: Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

Wiekszosc kotów z czasem potrafi znów zaufać. Trzeba na to czasu cierpliwości miłości. Niektórym to zajmuje kilka dni. Innym tygodni. Albo miesięcy. Szara przyszła się do mnie głaskać po kilku latach ale to raczej wyjątek.

U mnie zwykle wystarcza miesiąc dwa...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84848
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon paź 08, 2018 15:22 Re: Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

Powiedziałabym, że kotka się powoli aklimatyzuje, mało czasu spędza w szafie, szwenda się dużo po mieszkaniu i jak jest cisza i spokój spi na w salonie na dywanie :-) jak jest głodna daje się pogłaskać bo wie, że dostanie jedzenie ;-) tylko mam jedno pytanko... Kotka nie lubi jak się koło niej przechodzi, odrazy syczy i rzuca się z pazurkami (niezawsze) jak usiądzie w drzwiach to nie ma szans żeby koło niej przejść, trzeba ją najpierw przekupić smakołykiem. Delikatnie mówiąc, ustawia nas po kontach, bo trzeba ją omijać czasami szerokim łukiem... To normalne, omijać ją jeszcze żeby się nie stresowała, czy przechodzić koło niej twardo, żeby to ona się cofnęła?? Czy poziome machanie ogonem zawsze oznacza coś złego?? Bo raczej tylko w taki sposób macha. Podnosi ogon tylko jak się łasi i prosi o smakołyk ;-) wtedy nawet ociera się o nogi pyszczkiem i tyłkiem ;-)
A i jeszcze jedno, ona nie ma narazie swojego konta, sypa w szafie lub pod łóżkiem, czy jest jakiś sposób żeby pokazać jej że ma swoje legowisko w którym może spać? Bo rozumie, że teraz się boi, ale czy nie nauczy się spania w tej szafie już na stałe ;-)

anka48

Avatar użytkownika
 
Posty: 5
Od: Czw paź 04, 2018 16:57
Lokalizacja: Głogów

Post » Pon paź 08, 2018 17:09 Re: Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

A jak wie że ktoś idzie bo do niej mówi też syczy? Ja bym omijala żeby nie czuła się przeganiana.

Koty lubią schowki. Postaw jej może karton z dziurą. Szafy też lubią. Spróbuj wymyślić fajniejszy schowek. Kartony lubią.

Co do machania to nie wiem. Mnie się kojarzy że zdenerwowaniem albo atakiem również w zabawie.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84848
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw paź 11, 2018 15:15 Re: Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

Nasza królowa okazuje się ma bardzo ciekawy i zmienny charakterek. Ogólnie wydaje mi się , że robimy postępy. Wczoraj na nikogo nie sykła, a dzisiaj rano jak wstawałam patrzę...a Chanel leży w nogach naszego łóżka ale rano miała chyba zły humor, bo znowu zdarzyło się jej więcej na nas posyczeć. Jednak nigdy jeszcze nikogo nie drapła, ani nie ugryzła, także już nie robi tymi swoim sykami wrażenia, bo "raczej" jestem pewno że nie rzuci mi się do gardła ogólnie jak jest głodna, to wtedy nas kocha jaja nie dosłownie, ale da się pogłaskać i ociera się o nogi prosząc o jedzenie. Pracy co do miziaka z nią dużo, ale jest nadzieja. Obawiam się tylko, że sporo przeszła i może nie polubi głaskania i tulenia nigdy ( ale to jest najczarniejszy scenariusz) co jeszcze zauważyłam, lubi "ludzkie" jedzenie i tanie kocie żarcie :/ pewnie tak też była karmiona. Zjadła nawet skórki chleba z dżemem po dzieciach 8O surowego mięsa nie tknie. Gotowanej wątróbki i ryby nie ruszyła, za to na makrele wędzona się rzucila jak mój mąż na piwo :lol: czytam forum, ale nie do końca mogę się połapać wagowo ile powinien mniej więcejcen jeść kot. Ktoś podsumuje temat, bo ona ciągle glodna :oops: ale wczoraj się tak pozygala, że myślałam że zrobiła kupcie na dywan, wyzygala chyba wszystko co miała... I się przestraszyłam że jest przekarmiona i pewnie to przez ten chleb co po dzieciach zjadła. Od samego początku z kuweta super, zero problemu, a tu dzisiaj zonk... Siku na środku łazienki koło kuwety :twisted: najlepsza była reakcja mojego starszego syna co wdepnął w te siki... Cytat.: "Mama Leon się zesikał w łazience" a Leo to nasz 2,5 latek który uczy się aktualnie sikać na nocnik :-) patrzę na Leona a on dumnie z pieluchą, więc stwierdzam że to nie młody tylko nasza nowa lokatorka ;-) i do tego obsikala gatki mojego ślubnego 8O :lol: jutro mamy weta, nie mam pojęcia jak wsadzę ją do transportera, o zgrozo !! Szczepienie i prawdopodobnie USG zębów, musimy sprawdzić czy ma korzenie po swoich górnych kłach... Obawiam się że to też może ja meczyc, możliwe że odczuwa jakiś ból bo to świeże rany i dlatego taka niespokojna... Ale to tylko moje spostrzeżenia. Podsumowując są szanse że nas w nocy nie pożre i czasami ogrzeje nas futerkiem w zimny zimowy wieczór :201461

P.s przepraszam za polskie znaki, interpunkcję i ewentualne błędy... Piszę zawsze ekspresowo z telefonu jak mam chwile :oops:

anka48

Avatar użytkownika
 
Posty: 5
Od: Czw paź 04, 2018 16:57
Lokalizacja: Głogów

Post » Pt paź 12, 2018 10:42 Re: Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

Jesli w tych wymiotach byly kudly to znaczy, ze sie odklaczyla. To normalne od czasu do czasu.

Barfa kot wazacy 4 kilo powinien jesc ok. 150 g dziennie. Ale barf to bardzo tresciwe jedzenie (rozne rodzaje surowego miesa z suplementami). Fulit jak ma dobry dzien to zjada 3 saszetki dziennie. Zasada jest taka, ze im bardziej wartosciowe jedzenie, tym kot go mniej potrzebuje. Im wiecej miesa w zarciu, tym jest lepsze. Takie co maja 4% miesa to od razu mozna olac. Kot z nich nie skorzysta.
Najlepiej wychodzi kupowanie karmy w sklepach internetowych. np. MAC'S jest dobry, ma duzo miecha, niestety wiele kotow trzeba do niego powoli przekonywac. Szkoda, ze nie chce surowego miesa, to najlepsze dla kota. Proponuj jej jednak, moze w koncu zalapie, moze byc tluste i poprzerastane, byle swieze.

Zebow to chyba RTG, trzymam kciuki, zeby nie wyszlo nic zlego.

Z ta kuweta hm... moze musi miec dwie? W sumie dobrze, ze na kafelki :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84848
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt paź 12, 2018 13:38 Re: Adoptowana 2 latka PROSIMY O PORADY

Odrobaczyć trzeba dwa razy w odstępie dwutygodniowym. To ważne, naprawdę. Szczepienie może poczekać i ja bym tak zrobiła. Kotka jest dorosła, nie ma kontaktu z innymi kotami, warto ją trochę odkarmić, odstresować przed szczepieniem. Powodów siusiania poza kuwetą może być wiele, ale u mnie zawsze był to powód zdrowotny, czyli zapalenie pęcherza. Badanie siuśków nie jest drogie, problem tylko w ich złapaniu, nie radzę badać tych zebranych z podłogi. Badanie krwi też jest wskazane. Wskazane jest również wysterylizowanie kotki przed pierwszą rujka, ale u niej na pewno kilka rujek już było, tak sądzę.
Dobra karma to gwarancja rzadszych wizyt u weta, co się opłaca w ogólnym rozrachunku. Być może przyzwyczajona jest do fatalnego karmienia, ale trzeba to zmienić. Ludzkie, psie jedzenie i fatalna marketowa karma to proszenie się o kłopoty zdrowotne.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 146 gości