Strona 11 z 15

Re: Moja Lola

PostNapisane: Czw lut 27, 2020 20:14
przez Moli25
Dobrze czytać, ze jest dobrze :ok:

Re: Moja Lola

PostNapisane: Sob lut 29, 2020 23:10
przez MaryLux
:201461 :201461 :201461 :201461 :201461

Re: Moja Lola

PostNapisane: Pon mar 16, 2020 13:55
przez MIGOTYNKA
Żyjemy, siedzimy w domu. Pozdrawiamy

Re: Moja Lola

PostNapisane: Czw kwi 16, 2020 22:39
przez MIGOTYNKA
Cześć czołem kluski z rosołem.

Powiedzcie mi proszę czy można zwykłemu kotowi, który ma problem czasem z tym żeby chrupy rozgryzac (połyka je w całości bez gryzienia) podać krokiety xxl dla dużych kotów? Poradzi sobie z nimi? No chyba, że to nie stanowi problemu żeby tak robił. Lola ma do tego tendencję i rzadko bo rzadko ale wyrzuci z siebie te niepogryzione chrupy.

A tak wogóle: stawiamy torcik na dwa latka !

Re: Moja Lola

PostNapisane: Pt kwi 17, 2020 1:17
przez jolabuk5
dla jubilata :1luvu: :201440 :201421

Re: Moja Lola

PostNapisane: Sob kwi 18, 2020 11:50
przez MIGOTYNKA
Dzięki A co z chrupkami?

Re: Moja Lola

PostNapisane: Śro lip 08, 2020 15:58
przez MIGOTYNKA
Co oznaczają pieniste wymioty u kota?
Pierwsze zwróciła karmę a teraz co jakiś czas wyemituje pianą i jest niespokojna. Mam się martwić? Rano było ok, wróciłam z pracy było ok i teraz akcja.

Edit:
Nie wiem czy to łączyć czy nie ale nasza Lolusia miała wczoraj po południu wypadek. Podczas uzgadniania się z drugim kotem po mieszkaniu skończyła z tapczanu na grzejnik (taki z okratowaną górą) i tak niefortunnie, że łapka jej tam się zaklinowała i zawisła na tej tylnej łapie :-( ale wrzask, byłam tóż obok, bolało ja bardzo, zaraz ją ściągam ale z bólu mnie poharatała pół ręki kiedy ja odhaczyłam. Trwało to.moze od akacji do reakcji 15 sekund. Uciekała do szafy. Ogarnęłam ją całą, nóżkami ale wiadomo bolała. Potem zaczela wymiotować. Pilnowałam jej całe popołudnie i wieczór . Ja nie wiem czy sobie czegoś w środku jak tak zawisła na chwilę nie naderwała, stąd wymioty, albo że stresu...
Pierwsze wymioty były jak pisałam, nastawiona, jeszcze ciepła karmą, potem piana, potem z 2h spokój, później jakby żółć, znów spokój z 3 h, potem znów raz. Wczoraj piła i jadła normalnie ale jest jakby od tego czasu wycofana. Cała noc spokój, spała większość czasu, ok. 5 rano znów wymioty ale wymiotowała zbitą sierść czy coś podobnego, troszkę strawioną karmę razem z tym.
Czy ona mogła być zakłaczona albo miała niemożnośc jakąś i to zbiega okoliczności? Dodam, że moje dwa koty dostają zawsze pastę odkłaczającą, teraz że względu na to, ,że naszej nie było koleżanka dała na kocią trawę 2 tygodnie temu temu i koty się nią zajadały. Przed wczoraj przyszła nowa pasta i ją kotom podałam.

Nie chcę targać kota do weta, pójdę zapytam o poradę. Obserwuję. Noga ok, nie utyka, chodzi normalnie.

Re: Moja Lola

PostNapisane: Pt lip 10, 2020 10:41
przez MIGOTYNKA
:201461 :cry: mój kociak biedny.

Re: Moja Lola

PostNapisane: Pt lip 10, 2020 13:34
przez maczkowa
Migotynko, trzymaj się! A my kciuki za Lolę trzymamy kciuki!

Re: Moja Lola

PostNapisane: Sob lip 11, 2020 7:16
przez MIGOTYNKA
Cześć,
O 19 nasza Piękna wróciła do domku. Lekarz udroznił zapchane jelitka. Ciała obcego nie było, za to ostry i przewlekły nieżyt żołądka i jelita owszem, jelita wyłączone były całkiem, po weekendze raczej gdybyśmy zwlekali nie było bym już co ratować . Dostała antybiotyk, przeciwwymiotne i na prestaltyke jelit. Zaraz jedziemy na wizytę i zastrzyk. Lekarz mówił, że to rozwijało się już jakiś długi czas
Dostała wczoraj i dziś niewiele mokrego jedzenia. Chętnie zjadła i nie było wymiotował na razie.

Re: Moja Lola

PostNapisane: Nie lip 12, 2020 23:24
przez MIGOTYNKA
Kroplówka w sb:
https://www.fotosik.pl/zdjecie/db447d367e2f664d

Rana (po wyswobodzeniu z kubraka):
https://www.fotosik.pl/zdjecie/34e2b233ff3f8880

Była dziś kupa!

Re: Moja Lola

PostNapisane: Nie sie 02, 2020 20:52
przez MaryLux
:ok: :ok: :ok:

Re: Moja Lola

PostNapisane: Czw wrz 10, 2020 15:31
przez MIGOTYNKA
Cześć!

Moje dziewczynki mają się dobrze, choć trochę się obawiam dlaczego Lola nie przybiera na wadze. Futruję ją -je (50 G suche i 100g mokrego plus pozwalam jej podjadać od od Celiny). Poczekam trochę i zobaczę czy utyła. Natomiast Celina to baryłka i ma ściśle wyznaczoną wagę jedzenia. Pochłania w tempie express...

Sprawa dwa, proszę o poradę:
Mamy działkę. Obok niej mieszkają sąsiedzi, którzy bez opamiętania rozmnażają koty. Jest to starsze małżeństwo, dla nich to standard, że w te sprawy się nie wtrąca, żywioł. Nie ma szans przegadać żeby te kotki- są dwie i jeszcze jak sie nie rozlezą, wydadzą to młode bywają- swoje wysteryliowali. Próbowałam sugerować ale nic tego. Otwarcie powiedziała, że nie. Koty są wypuszczone samopas, niedożywione, chude, zabiedzone. W tym roku już kolejne kocięta na świecie. Jedna z nich szczególnie nas sobie upodobała, jak tylko przychodzimy i ona się zjawia. Byście nie uwierzyli jak się na jedzenie rzuca. Dokarmiamy ja od wiosny regularnie.
Przed wczoraj się nam dosłownie u stóp męża okocila!! Jadła zapalczywie i rodziła podczas jedzenia!!! Czegoś takiego to ja nie widziałam. Jest jedno młode. Zdecydowaliśmy z mężem, że oba już będziemy karmić ale zostają tam już. W domu mamy dwa. Wystarczy. Obojgu zapewnimy opiekię- jedzenie, malucha na własny koszt poddamy sterylizacji lub kastracji. Będzie nasz. Teraz pytanie (bo nie sramy ostatnio kasą- wybaczcie ale jestem wzburzona): czy jak ją odłowię, zawiozę do lecznicy to za darmo ją "na akcję" wystartują?! Nie chce by rodziła non stop ale bo kurde...nie ma we mnie zgody na to ( a w mezu to już wogole) abyśmy to my płacili za to... gdzie, do kogo mamy się zgłosić aby ja wystosować jako kota wolno żyjącego.
Mąż zbił jej na szybko budkę, ocieplił. Zaniosla tam małego i tam jest. Gdzie mam się zgłosić żeby ktoś ja ciachnął.

Re: Moja Lola

PostNapisane: Czw wrz 10, 2020 15:47
przez MIGOTYNKA

Re: Moja Lola

PostNapisane: Czw wrz 10, 2020 15:48
przez zuza
A gdzie mieszkasz? Najlepiej w gminie spytac, czy jest akcja kastracyjna. Przy czym dobrze byłoby to zrobic jak maluch będzie na tyle samodzielny, że mozna mu matke zabrac na cały dzien. Bo za dwa miesiace ona znowu moze byc w ciazy...