Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Ewa L. pisze:Wczoraj byłam pierwszy dzień w pracy. Dziwnie było. Niektórzy nie wiedzą jak ze mną zagadać. Niby chcieliby zażartować ale się powstrzymują . Ja mam wrażenie jakbym była gdzieś obok a nie uczestniczyła w życiu. Ludzie mnie irytują , denerwuje mnie to , że się uśmiechają, żartują sobie ........tak ciężko mi się przestawić na tryb życie trwa dalej. Najbardziej nie znoszę pytań - jak się czujesz ? A jak mam się do cholery czuć ? Szczęśliwa , że mój tata nie żyje ?
Dziewczynki za to są szczęśliwe. Tulą się, miziają, budzą mnie w nocy by je przytulić i wygłaskać. Pola ładuje mi się pod rękę by ją przytulić a Zuzia mruczy jak szalona by ją miziać, miziać i miziać i wciska główkę w rękę.
Ewa L. pisze:Witam!
Dziękuję za pamięć i , że nas odwiedzacie. Nie piszę bo za bardzo nie mam o czym. Pracuję popołudniami a ostatnio prawie codziennie budzę się z bólem głowy. Co drugi dzień chodzę do mamy i stawiam jej bezogniowe bańki co bardzo jej pomaga w rozluźnieniu mięśni.Przeważnie w każdy mój wolny dzień jeździmy do taty choć ostatnio nie bo leżałam z bólem głowy.
Dziewczynki w porządku choć Zuzia wczoraj zrobiła rzadką kupę. Mam nadzieję , że to tylko jednorazowy incydent . Poza tym to nadal rozmruczana i rozbarankowana miziasta kicia. Pola jak zwykle bardzo rozgadana ale ma momenty , że zaczyna mruczeć jak leżymy wieczorami przytulone. Czyżby odblokowało jej się mruczydło ? Nie jest to tak głośne jak u Zuzi ale jednak jest.
Ostatnio w związku z zimnica panującą na dworze balkon był zamknięty . Wczoraj jednak zostawiłam otwarty to ciągle robiły wycieczki na balkon. Dziś u nas słonecznie i bezchmurnie więc też im zostawię otwarte okno by mogły wyjść na balkon. Zaraz się zbieram i jedziemy z mamą na cmentarz , potem na obiad ma przyjść zaprzyjaźniona sąsiadka a na 19 idziemy do kościoła na mszę za zmarłych we wrześniu i tatę.
Życzę miłej i słonecznej niedzieli.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, ulola, zuzia115 i 140 gości