Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MonikaMroz pisze:Dzisiaj wolne ?
Ewa L. pisze:Ja ostatnio też im mieszam kilka rodzai karm - wszystkie bezzbożówki.
Ostatnio mają : GranataPet DeliCatessen Adult, kaczka, Feringa Sterilised, drób, Taste of the Wild Canyon River Feline, Mieszany pakiet próbny Purizon Adult dla kota,Pakiet próbny Applaws,MAC's Cat Adult Monoprotein, królik. Pałaszują zwłaszcza Pola.
MonikaMroz pisze:Ewa L. pisze:Ja ostatnio też im mieszam kilka rodzai karm - wszystkie bezzbożówki.
Ostatnio mają : GranataPet DeliCatessen Adult, kaczka, Feringa Sterilised, drób, Taste of the Wild Canyon River Feline, Mieszany pakiet próbny Purizon Adult dla kota,Pakiet próbny Applaws,MAC's Cat Adult Monoprotein, królik. Pałaszują zwłaszcza Pola.
Ja mieszam Bagirze Ferionge z RC Sensitivity
A mama mieszała Purizon z Concept For Life. I teraz miały przejść na Feringę ale to nie wyjdzie.
Bo np TOTW wcale nie chciały ruszyć.
Kiedyś jadły Acanę ale finansowo za droga to dla mnie karma.
Ewa L. pisze:A wiecie , że wczoraj zaspałabym na to USG z Zuzią i tylko dzięki mojemu Tacie się obudziłam. Od chwili śmierci Tata do tej pory nigdy mi się nie śnił aż do wczoraj . Ale nie śnił mi się sam tylko z Dziadziusiem i Babcią ( mamy rodzice ). Najpierw widziałam Dziadziusia ( zmarł w 1986 roku na raka płuc ). Był bardzo wychudzony z otwartą buzia ale miał jak zawsze ładnie uczesane włosy i swoje rysy twarzy . Ktoś zdejmował go z łóżka na rozłożony na podłodze koc. Na moje pytanie dlaczego kładą go na podłodze ukazała mi się Babcia ( zmarła w 1997 roku na 6 zawał ). Była ubrana w różowy szlafrok w którym zawsze chodziła, opierała się o kulę i jedyną niepasującą do tego obrazu rzeczą były niebieskie paznokcie które utkwiły mi w pamięci gdy byłam na okazaniu zwłok w dniu jej pogrzebu. Odpowiedziała mi , że musi umyć Dziadziusia . Zaoferowałam się , że pomogę ale nie chciała twierdząc , że musi to zrobić sama bo to jej mąż. Za chwilę zobaczyłam Tatę leżącego na łóżku odwróconego do mnie plecami. Nagle Tata skulił się przyciągając kolana do piersi jakby przeszywała go fala bólu by po chwili się rozluźnić . Zaczęłam go głaskać po głowie, plecach , ramionach, przytulać jak robiłam przez dwa miesiące jego choroby i w pewnym momencie Tata odwrócił głowę w moją stronę i mówi - dobra , dość tego pora wstawać. Chciałam jeszcze chwilę przy nim zostać ale ale Tata mi nie pozwolił mówiąc - no już wstawaj bo przecież musisz iść. Gdy otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek okazało się , że jest 8,10 na na 9,00 muszę być na USG z Zuzią w lecznicy.
Mimo , ze miałam świadomość tego , że zarówno moi Dziadkowie jak i Tata nie żyją - Dziadziuś wyglądał i leżał w pozycji w jakiej go zapamiętałam gdy leżał w trumnie i niebieskie paznokcie które też utkwiły mi w pamięci gdy widziałam Babcię leżącą w trumnie i tylko Tata był z okresu jego pobytu w szpitalu nie wzbudzali we mnie strachu lecz wręcz przeciwnie. Cieszyłam się , że ich widzę choć mam świadomość , że nie ma ich wśród żywych.
Nie wiem co ten sen oznacza.
mir.ka pisze:Ewa L. pisze:A wiecie , że wczoraj zaspałabym na to USG z Zuzią i tylko dzięki mojemu Tacie się obudziłam. Od chwili śmierci Tata do tej pory nigdy mi się nie śnił aż do wczoraj . Ale nie śnił mi się sam tylko z Dziadziusiem i Babcią ( mamy rodzice ). Najpierw widziałam Dziadziusia ( zmarł w 1986 roku na raka płuc ). Był bardzo wychudzony z otwartą buzia ale miał jak zawsze ładnie uczesane włosy i swoje rysy twarzy . Ktoś zdejmował go z łóżka na rozłożony na podłodze koc. Na moje pytanie dlaczego kładą go na podłodze ukazała mi się Babcia ( zmarła w 1997 roku na 6 zawał ). Była ubrana w różowy szlafrok w którym zawsze chodziła, opierała się o kulę i jedyną niepasującą do tego obrazu rzeczą były niebieskie paznokcie które utkwiły mi w pamięci gdy byłam na okazaniu zwłok w dniu jej pogrzebu. Odpowiedziała mi , że musi umyć Dziadziusia . Zaoferowałam się , że pomogę ale nie chciała twierdząc , że musi to zrobić sama bo to jej mąż. Za chwilę zobaczyłam Tatę leżącego na łóżku odwróconego do mnie plecami. Nagle Tata skulił się przyciągając kolana do piersi jakby przeszywała go fala bólu by po chwili się rozluźnić . Zaczęłam go głaskać po głowie, plecach , ramionach, przytulać jak robiłam przez dwa miesiące jego choroby i w pewnym momencie Tata odwrócił głowę w moją stronę i mówi - dobra , dość tego pora wstawać. Chciałam jeszcze chwilę przy nim zostać ale ale Tata mi nie pozwolił mówiąc - no już wstawaj bo przecież musisz iść. Gdy otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek okazało się , że jest 8,10 na na 9,00 muszę być na USG z Zuzią w lecznicy.
Mimo , ze miałam świadomość tego , że zarówno moi Dziadkowie jak i Tata nie żyją - Dziadziuś wyglądał i leżał w pozycji w jakiej go zapamiętałam gdy leżał w trumnie i niebieskie paznokcie które też utkwiły mi w pamięci gdy widziałam Babcię leżącą w trumnie i tylko Tata był z okresu jego pobytu w szpitalu nie wzbudzali we mnie strachu lecz wręcz przeciwnie. Cieszyłam się , że ich widzę choć mam świadomość , że nie ma ich wśród żywych.
Nie wiem co ten sen oznacza.
to ,że Tata nadal czuwa nad swoja małą dziewczynką
jolabuk5 pisze:Wracając jeszcze do leków - przy kilku kotach takie podawanie jest " jedynie skuteczne", Sabci też podawałam wszystko rozpuszczone, strzykawką, dopiero teraz tak nie mogę, bo łatwo ją urazić w pysio. Trzymam kciuki, żeby Zuzieńka dawała się dalej karmić potrzebnymi tabletkami!
A Tata na pewno nad Tobą czuwa i to bardzo znamienny sen!
MB&Ofelia pisze:Zuzieńko, łykaj ładnie tabletki
W przypadku Ofelii najlepszą metodą podawania jest "na tuńczyka". Ofelia koooocha ryby i w tuńczyku zje prawie wszystko.
Mała Czarna jej nie zje bo po pierwsze nie przepada za rybami, a po drugie nie dałaby rady odepchnąć Ofelię od miski
Użytkownicy przeglądający ten dział: joanar i 307 gości