» Nie cze 30, 2019 16:56
Re: Domniaczka Domowa Bezia u Bajki i Felisia
Bezia się dzisiaj wplątał łapką w siatke, na szczęście nisko, ona się faktycznie lubiła wić po tej siatce jak piskorz mały, na szczęście tez od razu ją usłyszelismy (darła się strasznie!), najpierw myślałam, że ją coś ugryzło, osa itp, ale nie, wplątana była i jeje sie to zaciskało coraz bardziej pewnie, no jak wnyki! Zanim przybiegłam z nożyczkami, rozdarła się jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe, potem oczywiście miała chyba z tysiąc pazurów, kiedy próbowałam ją wyciąć... Mam więc nieco ran kłutych i drapanych, ale dziewczynka oswobodzona. Raczyła potem łaskawie zjeść obiadek, jako jedyna z kotełów, udała się na łózko, umyła, a potem się gdzieś zaszyła, zresztą Bajka tez zniknęła, tylko fel leżał "na wierzchu", jakby zdziwiony, że tak cicho i pusto dookoła. Z wrażenie chyba nawet zapomniał się upomnieć o obiad... Albo z upału...
A gdyby nikogo z nas nie było????? Bezia by się darła aż do zachrypnięcia? Bo darła się rzeczywiście tak, jakby ją z futerka obdzierano, oj... Wyrwałaby siatkę ze wszystkich mocowań może??? Mam nadzieję, ze ktoś z sąsiadów by się zainteresował i ją "wyciął" z pułapki...
Bidulka, miau...