A bo one wszystkie te potwory takie urocze są
Dziś jest 24. lipca... Za miesiąc miną cztery lata bycia z Feliksem! Ależ to zleciało... NIestety w tym roku, z powodu pandemii, nie odbędzie się Felisiowa impreza
Chyba że zdalnie... Ale jak goście mają zdalnie miziać kota?
A dzisiaj na podwórku inaugurowałam mini fontannę solarną
Miała jechać na wieś, ale że ja teraz na wsi rzadko bywam, postanowiłam ją wypróbować w Krakowie, skoro dzień się słoneczny okazał. Zmontowałam toto, wzięłam jakąś najpodlejszą miskę - a co się będę sąsiadom z porządnymi michami pokazywać! - wzięłam na podwórko (na którym czekał już Felinor Pierwszy Naławkowy Okazały i Leniwie Rozwalony, gdzieś tam sfotografowany, odkopię to zdjęcie), nalałam wody do kichy i wsadziłam fontannę w toto... I... zaczęła lecieć woda! Niby nic, wizualnie wręcz byle co, ale efekt akustyczny super - jak szemrzący strumyk
Albo jak mała ogródkowa fontanna
Gdybym miała balkon, dałabym toto na balkon
I może by się koty zainteresowały
Na razie Feliks, kiedy uż mu się chciało zeskoczyć z Ławki, podszedł do miski, patrzył, patrzył, ale się jakoś bliżej nie zainteresował. Tylko ludzie mieli z tego frajdę
Ale z drugiej strony, jeśli za jakiś czas Feliś jednak się z nią oswoi i nawet coś wypije z niej (z poidła dla ptaków pije ochoczo), będzie ot dla mnie może sygnał, że jednak fontanna dla kotów w domu tzn.poidełko fontannowe może by się sprawdziło...