mir.ka pisze:Nul pisze:Aaa! Jeszcze jedno miałam napisać! Dzisiaj minęły cztery lata od dnia, kiedy pierwszy raz zobaczyłam Felisia
Jutro czwarta rocznica przybycia Feliksa do domu...
Z konieczności przyjęcie jest nietypowe, no bo pandemia, miało być jutro, ale niektórzy przyszli jus dzisiaj, dlatego wymyśliłam, że dzisiaj też jakaś rocznica, nie tylko jutro. Czyli przyjęcie dwudniowe, ale tylko przez okno/drzwi, takie z krótkim miźnięciem Felinora i z odbiorem ciasta na wynos
Z wrażenia do ciasta przez pomyłkę dałam tylko połowę cukru i wyszło dietetyczne
Ale i tak dobre
Chyba zaśpiewam Felkowi moją dla niego piosenkę „Mój piękny kocie, raz zobaczony w kocim schronisku...”
miłość od pierwszego spojrzenia?
Od pierwszego mruczenia
Miejsce akcji: Schronisko w Krakowie
Dramatis personae: Koty, Pani ze Schroniska, Nul
Pani: proszę jeszcze spojrzeć na koty pod jakąś półką...
Nul kuca i... i wtedy podchodzi bury kot i włazi jej na kolana i zaczyna mruczeć
Nul do Pani: jutro po niego przyjadę... Dzisiaj nie mam transportera...
Pani na to: ale my nie rezerwujemy kotów...
Nul na to: ale przecież na stronie piszecie, żeby się najpierw ze zwierzakiem zapoznać, brać dopiero na którejś wizycie...
Pani na to: ale to tylko psów dotyczy...
Nul na to: to ja jutro przyjadę, może go nikt inny nie weźmie do jutra!
W lekkich nerwach czekałam do tego jutra!!! Był! Poznałam go... bo wlazł na kolana i zaczął mruczeć