Domniaczka Bezia u Bajki i Felisia: Eutychiusz razy dwa :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 16, 2018 19:28 Domniaczka Bezia u Bajki i Felisia: Eutychiusz razy dwa :)

Znam na pamięć początek wątku założonego przez ewar dla Bajki, malej Burasi: zaczęło się źle viewtopic.php?f=46&t=176799

Uwaga dodana 28.10.2018: Właśnie w tym podlinkowanym już wątku są najwcześniejsze losy Bajki oraz historia dokocenia Felisia Bajką i niektóre elementy dokocenia Bajki i Felisia Bezią :D
A że Bezia do nich dołączyła, niekoniecznie zgodnie z moimi pierwotnymi intencjami :twisted: , to wszystko teraz bedzie w jednym wątku :) Dzięki, ewar, za zaczęcie historii Bajeczki! Miau!


No bo tu też początki były złe - a teraz są tylko ciut lepsze... Pisywałam już o kociaku w wątku Bajki, pisywałam też przy okazji Hucianych kotów, ale postanowiłam maluchowi założyć wątek osobny. Wszak kocisko swój honor ma i chociaż na razie jest małe i nie całkiem wie, o co chodzi w kocio-ludzkich możliwościach, warte jest zaznaczenia w kociarni. Bo przecież chyba trzeba mu przed zimą domu poszukać...

A było tak: plątało się tu czasem po okolicznych ulicach takie małe coś. Na początku nawet nie bardzo było to widać, ale mój (mój jak mój, to ja jestem jego, nie on jest mój...) wyprowadzany na smyczy Feliks wyraźnie dawał znać, że w krzaczkach coś siedzi... albo pod samochodem coś siedzi... kiedyś wyniosłam pod samochód chrupki i małe przyszło i wsunęło... Kiedyś ktoś inny wysypał chrupki... No i parę dni temu się zaczęło:

Wyszłam sobie spokojnie z Felkiem na nocny spacer. nocny czyli około 22-giej. A tu zamiast spaceru i obwąchiwania samochodów - bunt na pokładzie, Felinor "wystawia" kota. A pod samochodem zaczyna coś okropecznie miauczeć. Zaprowadziłam kocura do domu (nie żeby chciał...), złapałam kawałek mięska (moje koty na barfie, więc jakiś kawałek mięcha się zwykle po domu plącze). O kotku wiedziałam już od sąsiadów, że nawet ktoś próbowała go złapać dla siebie, ale kotek nieufny, więc ostatecznie ten ktoś wziął kota ze schroniska,a ta bida została na ulicy. No dobra, zostawiłam miseczkę z mięskiem kawałek dalej (bo się bał) i wróciłam do domu. Po 10 minutach idę, bez zmian: miseczka pełna, a coś miauczy przeraźliwie pod autem. no to rzuciłam mu kawałeczek pod auto... Załapał! Potem już poszło łatwiej - podchodził coraz bliżej, łapał kawałeczki, a na drugi dzień w ogóle załapał, że można podejść do miseczki.

No to na trzeci dzień kupiłam mu już saszetkę. Oho, przeliczyłam się... kotek z saszetki wyjadł galaretkę... a mięsne kawałki zostawił. No dobrze, rano ich nie błlo, więc może w nocy zjadł. Wodę też zostawiałam, a jakże, ale tu jakoś nie było zainteresowania. no to kolejny dzień - znów mięsko, do tego pasta dla kociaków, bo przecież tauryna i tak dalej. I tu niespodzianka - kicia nawet przyszła zjeśc z ręki! Jeszcze trochę a może wejdzie do transporterka...

W międzyczasie dzwoniłam już do wetów, niestety mój wet własnie pojechał na urlop, ale druga przychodnia, gdzie tez bywałam, może się nim zająć, tylko najpierw go trzeba złapać...

Kicia jest żwawa i ciekawska, dzisiaj nawet udało mi sie dokarmić go na tyle, że za trzecią porcję pod rząd już podziękował :) No i już tak przeraźliwie nie miauczy... A kiedy po południu wychodziłam (po daniu mu obiadu oczywiście), zaczął lecieć obok jak piesek :) rany, kiciu, nie wezmę Cie na koncert muzyki nowoczesnej! no ale zatrzymał się po chwili i wrócił pod samochody.

Wczoraj się nawet bawił z moja koleżanka w rzucanie patyczków - ale trzymał si e na dystans. Dziś w ogóle bardziej schowany, bo sporo turystów przez Kraków przechodzi, niedziela. tylko w południe, kiedy było spokojniej jeszcze, wystawiał się spod tych samochodów do słońca, spacerował. Malutek, szarobury, ma piękne (jak dla mnie) bursztynowo-orzechowe oczy, lekko rudy nalot przy pyszczku, troszkę białego.

Ha, mówię o nim - i piszę - przeważnie w rodzaju męskim, ale na razie nie wiem, kim on/ona jest...

Oj kiciu, trzymaj się, szukamy Ci domku, a na razie nie wpadnij pod auto i nie daj się zamknąć w jakiejś piwnicy... I nie śpij na ciepłych silnikach, one niekiedy ruszają z kopyta :(

Miau...
Ostatnio edytowano Czw sty 14, 2021 23:13 przez Nul, łącznie edytowano 42 razy
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11065
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 17, 2018 6:19 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Nieustająco trzymam kciuki, aby kotek dał się złapać :ok: :ok: :ok: :ok: Fredek chował się pod maskę samochodu, mogło to się źle skończyć. Wzięłam pod pachę i do domu. Zachorował ciężko, możliwe, że podtruł się smarami, czy coś takiego, ale wyszedł na prostą i od dawna już jest w swoim DS-ie.Oby i tutaj był happy end.

ewar

 
Posty: 54876
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon wrz 17, 2018 12:33 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Trzymam kciuki za szybkie złapanie malca, bo pod samochodami to fatalne miejsce :ok: :ok: :ok:

Arcana

 
Posty: 5667
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 14 >>

Post » Pon wrz 17, 2018 14:19 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Dzięki za kciuki!

Taaa... No i nic nie wyszlo z przyzwyczajania do transporterka :)

Rano kotek cos dostał, ale że sie spieszyłam, nie było czasu na transporterek. Potem było drugie śniadanie - ale wtedy o transporterku nie pomyślałam. Ale kocina niemal weszła do bramy, jadł też właściwie w wejściu, póki ktoś nie nadszedł. No to może oswajanie na obiad? Wychodzę z obiadem i z transporterkiem, a tu sie okazuje, że koło samochodów w 2 miejscach jest wyłozona karma dla kotków... Nasze kocia sąsiadka postanowiła dołaczyc do dokarmiania :) Z tego co widzę, nie zjadł wszystkiego, ale wylizał galaretkę :) no to ja moją/jego miseczkę wystawiłam w krzaczkach i zobaczymy, czyje zje najpierw :)

A w ogóle to podobno ona! :)

Teraz to już pozuje na trawniku w ogóle!

Obrazek Obrazek Obrazek

Miau :kotek: :kotek:
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11065
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 17, 2018 14:23 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Ona, bo szylkrecia.
Prześliczna. :love:
Kciuki za powodzenie akcji. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14172
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon wrz 17, 2018 14:56 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Aaa, no jasne! :0 dzięki, mimbla64 :)

Teraz się bawi martwym ptaszkiem na pseudotrawniku :) A moja Bajka ją obserwuje w kociej osiatkowanej telewizji :)

Aaa, wyniosłam też trochę sosikowego jedzenia i transporterek - i mała bez żadnego namawiania zanurzyła się do połowy w transporterze! Być może więc uda się ją faktycznie w ten sposób złapać. No i trzeba jej szukać Odpowiedniego Domku. gdybym ja ją wzięła "na trzecią", to by mnie pewnie Feliks z domu wyrzucił :twisted:

A raz się dała pogłaskać - pewnie tylko dlatego, że była wtedy kotkiem Bardzo Zajętym Jedzeniem.

Miau :201461
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11065
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 17, 2018 15:03 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Daj jej jedzenie daleko w transporterku. Wejdzie cała i po kłopocie. To nie jest dzika kotka. Dobrze jest po złapaniu przykryć transporterek kocykiem, ręcznikiem, czymkolwiek, bo kotka będzie przestraszona.

ewar

 
Posty: 54876
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon wrz 17, 2018 22:24 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Dzięki, ewar, tak zrobię. A moje dotychczasowe doświadczenie w łapaniu kotków jest yyy zerowe...

A wieczorek kicia nie dość, że się dała pogłaskać, to jeszcze grzbiet podstawiała do drapania! Wyglądało to tak, jakby go podstawiała chętnie, po czym się oglądała za siebie, zauważała, że to jakaś Duża i odbiegała kawałeczek, po czym przybiegała i dalej drapanko z powrotem. Jej futerko ładnie błyszczy w słońcu niekiedy, ale w dotyku jest dość szorstkie (na razie?), zupełnie inne niż aksamitne Felka czy delikatniusie u Bajki.

Zaskoczyło mnie to, nie miałam ze sobą żadnego choćby koszyka ani drugiej osoby do wsparcia, a pewnie dałoby się wtedy kicinę po prostu "spakować", no delikatnie oczywiście :) No i nie miałam grubych rekawic! :)

Z mokrej karmy kicia wyjada tylko mokre (sosik, galaretka), natomiast mięsne kawałki najczęściej zostają - czyli już się nie rzuca na wszystko. Ale surowego indyczka wciągnęła bez grymasów - jeszcze trochę a zaserwuję jej myszy! No dobrze, żartowałam...

Miau :201461
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11065
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 18, 2018 6:17 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Żadne grube rękawice nie będą potrzebne. Myślę, że spokojnie można ją wziąć na ręce. Nie jest dzika.

ewar

 
Posty: 54876
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto wrz 18, 2018 17:19 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Co tam, najwyżej mnie drapnie. Potrafi już jeść w transporterku, jutro spróbujemy. okazuje się, że już ktoś w jej sprawie zgłaszał się do towarzystwa opieki i jeszcze gdzieś, ale na razie nic z tego nie wyszło. ja bym nie chciała, żeby ona poszła do schroniska, rozpytuję, gdzie mogę, no i jedna znajoma się zastanawia nad drugim kotem, tyle że jej pierwszy kot podobno bardzo inne koty przegania, nie wiadomo, jak by zaakceptował nowa domowniczkę. No zobaczymy.

Dziś na drugie śniadanie dostała barfa - wcinała, aż miło. A pierwsze śniadanie chyba sobie upolowała.... W każdym razie z okana tak to wyglądało... patrzyły moje dewa koty i ja.

Ciekawe, czy Bajka by się z nią zaprzyjaźniła...

Miau...
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11065
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 18, 2018 20:04 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Nul czy ta koteczka jest podrostkiem, czy raczej już całkiem dorosła?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14172
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto wrz 18, 2018 23:57 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Mimbla64, podrostkiem. Malusie to takie...

O północy dała się wziąć na ręce! Zaskoczyło mnie to, w ogóle to, że weszła za mną do bramy. Ale zaraz potem się spłoszyła.

Podglądałyśmy ją dziś z jedną z dokarmiających osób, jak robiła siku na trawniku, a potem kupkę - no i ładna kupka, żadnych biegunek, żadnego męczenia się, potem ładnie zakopała i już.

U nas dziś była kocia impreza (przyszli goście ludzcy), moje koty dostały mięsne prezenty, więc się z Bezią (chwilowo bezdomniaczka takie ma imię) "podzieliły".

No ale gwóźdź programu to to wzięcie na ręce. Nie drapała, nic. Tyle że po chwili wolała uciec.

Miau...
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11065
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 19, 2018 5:04 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Weź ją na tymczas. To takie ładne, miłe stworzonko. Zadbać i poszukać przyzwoitego domu.
Ona tak się zachowuje jak moja Klarcia, która jest u agamalagi. A tak na marginesie to właśnie Agnieszka ma teraz na tymczasie straszną biedę, dwumiesięcznego kocurka -krówka. To jej pierwszy tymczas.
Obrazek

ewar

 
Posty: 54876
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 19, 2018 7:12 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Dojrzewam do "zatymczasowania" jej... Fel mnie z domu wyrzuci, ale może chociaż Bajka zaakceptuje :)
Miau...
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11065
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 19, 2018 9:36 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Trzeba myśleć pozytywnie, musi być dobrze. U mnie tyle kotów i dogadują się. Nawet Pusia i Motka już zaakceptowały to, że jest stado i nie ma konfliktów. Kotka jest śliczna, na pewno to miziak, ale na wolności musi być ostrożna.

ewar

 
Posty: 54876
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, grubysnake, Meteorolog1, Tygrysiątko i 19 gości