Chcieć to pewnie że chcemy, żeby było ładnie i tak jak trzeba, ale niestety fundusze się nie rozciągną. Jutro pogadamy z fachowcami, za kamyczki nie powinni policzyć AŻ tyle co za kostkę - oby. A na wykończenie i tak przyjdzie czas. A jeszcze ogrodzenie, jeszcze schody, balustrada do schodów. Na wiosnę balkon, balustrada do balkonu i moskitiery na okna, bo komary i inne biedronki zjedzą nas żywcem.
Jutro kuchnia. Dzisiaj za sam zlew zapłaciliśmy 400 zł... ale fajny jest, biały, pod blat.
https://www.leroymerlin.pl/kuchnie/zlew ... A13bwlxoJcRobi się też łazienka na dole, oczywiście Michał kładzie kafle. Przyjechał już brodzik i grzejnik. Może do grudnia ją skończy, wtedy zaczniemy malować pokoje.
Ale kluczowa jest kwestia ogrzewania, bo jak nie zacznie sprawnie działać, to uniemożliwi nam wszystko. A nikt kafelek w kurtce kłaść nie będzie
Także trzymajcie kciuki za hydraulika jutro.