» Czw paź 25, 2018 18:51
Re: Chester [*], Perełeczka, Scooby i Franklin cz.3 Domek!
Czy też macie tak, że im szybciej ma się pojawić coś nowego (praca, ubranie, mieszkanie, samochód) to tym bardziej irytuje Was to, co obecne?
Bo mnie tak. Przykłady?
Żeby zrobić pranie, najpierw muszę wyjąć z bębna pralki brudne gacie teścia (1), który jeżeli nie zrzuci ich na podłogę, to je tam właśnie wsadzi. Mimo przeznaczonej do tego miski.
Żeby wyjąć owoce z koszyka, trzeba najpierw z niego wyjąć: ładowarkę do telefonu, nierzadko sam telefon, X opakowań leków i bardzo często pieczywo (chlebak tuż obok).
Codziennie na stole do jedzenia lądują rzeczy jedzeniem niebędące: psia smycz (!), klucze, elementy garderoby, brudne gary, gazety, ostatnio znicze.
Telewizor w salonie gra non stop na dużej głośności, do późna w nocy. Bo ktoś (1) włączy, zaśnie, a TV dalej gra...
Ugotowana zupa czy zrobione jedzenie potrafi stać w garnku/patelni na kuchence nieprzykryte 2-3 dni. Jak przykryję, to "po co brudzę pokrywkę".
Powyżej wymienione jedzenie ktoś (1) potrafi wyjadać prosto z garnka/patelni, co dla mnie jest absolutnie...z braku innego słowa powiem: nieakceptowalne.
Tylko ja dolewam psu i kotom wody w miskach. Misek z jedzeniem może stać 10, ale jak w misce na wodę jest pusto lub woda jest zabrudzona, to chyba staje się niewidzialna.
Chcesz zjeść rano chociaż jedną kanapkę? No sorry ale nie, bo ktoś (1) na śniadanie o 5 rano zjada pół bochenka i nie wpadnie na to, że ktoś jeszcze mieszka i wstaje o 6 czy 7 i też chciałby coś rano zjeść.
To tylko mały fragment. To wszystko i parę innych rzeczy zniknie po przeprowadzce. Ale dzisiaj się wkurzyłam na osobę (1), że musiałam się wyżalić, przepraszam.