Dżem dobry
Skubi pojechał do Wrocławia, bo teściowa wczoraj zadzwoniła z tekstem: "Pies ma wracać do domu! ja już mu jedzenie ugotowałam!" także tego...
Ale ja nie o tym. Chciałam Wam opowiedzieć jak mnie sprzedawca na Allegro oszwabił, pierwszy raz mi się zdarzyło.
20 grudnia wieczorem
Kupujemy na allegro - sobie pod choinkę - 3 rzeczy od jednego sprzedawcy: młynek do kawy, maselniczkę oraz stojak na przyprawy.
21 grudnia po południu
Dzwoni telefon. Jak się okazuje, z tego sklepu. Gościu informuje, że ten przyprawnik to jest uszkodzony i go nie wyśle, a 2 rzeczy mu się nie opłaca dawać do paczkomatu, czy może wysłać bezpośrednio na adres? Tylko maila by prosił, z tym adresem i numerem konta do zwrotu za ten uszkodzony. Maila wysłałam na adres sklepu.
22 grudnia, przed południem
Maselniczka oraz młynek do kawy zostają dostarczone, ale do Wrocławia - nie do Borowej, mimo że taki adres podałam w mailu. Zwrotu brak, sprzedawca nie odbiera.
Kolejne dni
Zwrotu dalej brak. Po pomyłce (czy na pewno?) w adresie dostawy, napisałam kolejny mail myśląc, że ten pierwszy nie dotarł. O ja naiwna... Odpowiedzi od sprzedawcy brak. Założyłam więc dyskusję na Allegro, szczegółowo opisując problem. Po kilku upomnieniach od Allegro, sprzedawca się odezwał dopiero, jak zablokowali mu konto.
I tutaj pozwolę sobie wkleić dalszy ciąg dyskusji:
Sprzedawca
www-astra-agd-pl:
kupujący nie zgłosił do tej pory oficjalnie reklamacji.Czekamy.Ja: Szanowni Państwo,
uprzejmie informuję, że nie zamierzam zgłaszać reklamacji poprzez podany link. Po pierwsze, po zakupie Państwo skontaktowali się sami informując o uszkodzeniu jednego z produktów i oferując zwrot pieniędzy. Po drugie, napisałam mail z informacją o braku owego zwrotu na adres
sklep@astra-agd.pl, a więc podany przez Państwa jako adres do kontaktu w sprawie reklamacji. Uważam więc sprawę za zgłoszoną i nie będę podejmować dalszych kroków, w związku z zaniedbaniem z Państwa strony.
Proszę o jak najszybsze dokonanie zwrotu.
Sprzedawca:
W przypadku jakichkolwiek roszczeń klient ma określoną ścieżkę reklamacyjną wynikającą z przepisów prawa.Czy zamierza z niej korzystać to proszę wybaczyć wybór po stronie konsumenta.Tu nie o link chodzi tylko o formularz znajdujący się na stronie sklepu,a o który klient dopytywał.Proszę przy okazji o jedno:
proszę nie pisać nieprawdy,skąd niby miałbym wiedzieć o jakichkolwiek problemach z zamówieniem?Ja: Szanowny Panie,
w załączniku znajdzie Pan zrzut ekranu z mojego telefonu o numerze 696******1, na który w dniu 21 grudnia wykonano połączenie z Państwa numeru - 793 727 570
(celowo podaję).
Podczas rozmowy trwającej 1 min i 25 sekund pracownik Państwa sklepu poinformował o uszkodzeniu produktu. Poprosił o podanie adresu dostawy (zamiast wysyłki Paczkomatem) oraz o numer rachunku do dokonania zwrotu produktu. Obie informacje wysłałam jeszcze tego samego dnia na adres mailowy Państwa sklepu.
Uprzejmie proszę o ustosunkowanie się do przedstawionych faktów, oraz jeszcze raz - o dokonanie zwrotu.
Tu po moim zawiadomieniu (w międzyczasie zgłosiłam sprawę do Programu Ochrony Kupujących w Allegro) odezwało się Allegro:
Kupujący ma prawo do reklamacji z tytułu rękojmi i może ją złożyć dowolnym sposobem, Sprzedający nie może uzależniać rozpatrzenia reklamacji od wypełnienia dodatkowych formularzy.
Z toku dyskusji wynika, że reklamacja została złożona telefonicznie a także tutaj w dyskusji.
Proszę więc Sprzedającego o odniesienie się do problemu i jeśli uzgodniono zwrot środków proszę o załączenie potwierdzenia realizacji zwrotu. Znowu sprzedawca:
O czym klient pisze,bo nie mogę pojąć.Czy rozmowa telefoniczna dowodzi że sprzedający domyślił się o uszkodzeniu przesyłki?
Wolne żarty.Ma klient protokół szkody czy nie posiada?
Nie ma dowolności w sprawach reklamacji,trzeba spełnić określone warunki.I znowu Allegro:
www-astra-agd-pl Kupujący złożył reklamację tutaj za pośrednictwem dyskusji oraz mailowo dotyczącą otrzymania uszkodzonego produktu.
Jeśli przesyłka nie nosiła śladów uszkodzenia, Kupujący nie miał obowiązku weryfikowania jej przy przewoźniku. W takiej sytuacji roszczenia reklamacyjne kieruje bezpośrednio do Sprzedawcy, który ponosi odpowiedzialność za właściwe zabezpieczenie przesyłki na czas transportu. Ponadto, to na Sprzedawcy ciąży obowiązek udowodnienia, że w chwili wydania przedmiotu był on wolny od wad.
Proszę Sprzedającego o ostateczne wyjaśnienie sprawy. Dzisiaj nastąpiło kolejne upomnienie. Jeżeli sprawa nie rozwiąże się (w co wątpię, sądząc po dotychczasowej postawie sprzedawcy) do jutra, do końca dnia, to Allegro poprosiło mnie o zgłoszenie sprawy na Policję. A wiecie, ile ten przyprawnik kosztował? Zawrotne 50 zł...
Także uważajcie na tego sprzedawcę. Po jego komentarzach widzę, że to nie jego pierwszy taki numer, aczkolwiek nie wiem, jak zakończyły się poprzednie.