Dzika, strachliwa kotka :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 22, 2018 16:58 Dzika, strachliwa kotka :(

Witam,
Wczoraj 'przygarnęłam' dziką kotkę (wzięłam ją z olx, wcześniej nie wiedziałam, że jest dzika, autorka ogłoszenia nie uprzedziła mnie wcześniej... Cztery kotki siedziały w klatce, wyglądały na bardzo przestraszone. Babka wyjęła kotkę, którą wybrałam za pomocą rękawic. Malutka zaczęła syczeć, szarpać się... W samochodzie troszkę pomiaukiwała, jednak z czasem to ustało i poszła spać :D )
Spróbuję się streścić- Ma około cztery miesiące. Wczoraj pół dnia przesiedziała za łóżkiem, wieczorem zmieniła kryjówkę- weszła w szparę w biurku, ale po zlokalizowaniu jej wyciągnęłam ją, bo ta kryjówka była dla niej dość niebezpieczna :/ Uciekła i wróciła pod łóżko. Zaczęła miauczeć z tęsknoty za rodzeństwem... Nie chciała jeść i pić. Posiedziałam jakieś dwa metry od niej co jakiś czas zmniejszając odległość- dała mi się pogłaskać. Jednak z jej zachowania wynika, że była bita. Niestety mam w domu bardzo uciążliwą osobę, która pod moją chwilową nieobecnością w pokoju zaczęła głaskać kotkę. Gdy wróciłam cała się trzęsła (wcześniej też się trzęsła, ALE NIE AŻ TAK) i unikała mnie. W nocy bardzo głośno miauczała, biegała po meblach, próbowała wydostać się z pokoju. Wstałam do niej, posiedziałam trochę i się uspokoiła.
Dzisiaj rano bardzo mnie unikała. Trzęsła się, gdy byłam za blisko, lub gdy tylko się spojrzałam. W południe siedziała pod grzejnikiem i z ciekawością patrzyła jak sprzątam żwirek z dywanu :lol: Po tym znowu się schowała :/ Tym razem za szafą. Podeszłam do niej teraz i tak bardzo już się nie boi, ale mimo wszystko mi nie ufa. Martwię się o nią... Nie je nic jak wczoraj... Nie załatwia potrzeb.

Czy jest jakiś sposób na oswojenie jej? Zabawa i przekąski nie wchodzą w grę.
Co mam zrobić? Ignorować ją czy jak? Wiem, że musi się przyzwyczaić do otoczenia itd, ale jak dalej będzie tak jak teraz to się wykończy :(

Proszę o pomoc

jisoo

 
Posty: 3
Od: Śro sie 22, 2018 15:44

Post » Śro sie 22, 2018 23:01 Re: Dzika, strachliwa kotka :(

Trzeba cierpliwości. Najwazniejsze na razie żeby zaczęła jeść i załatwiać się.
Wiesz co jadła do tej pory? Daj jej coś podobnego, jeśli inie bedzie chciała to spróbuj inne jedzenie, może się skusi w końcu, np. surowe mięso, gotowane, coś mocno pachnącego ( u mnie podzialalo surowe mięso).. Kuwetę daj w ustronne miejsce, blisko jej kryjówki. Jesli jakaś szczelina jest niebezpieczna zablokuj ją czymś.
Pomyśl, co możesz zdobić żeby kicia poczuła się bezpiecznie w nowym miejscu.
Mi się trafił taki kociak, choc wydaje mi się po postepach jakie czyni, że miał już jakieś doswiadczenia z człowiekiem.
viewtopic.php?f=1&t=186339
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sie 23, 2018 8:31 Re: Dzika, strachliwa kotka :(

Możesz tez mówić do niej delikatnym głosem. dużo mów. jak sie boi to nie glaszcz na razie. Siadaj sobie na podlodze w jej poziomie i po prostu siedź. Na pewno teskni za rodzeństwem ale to przejdzie.
Sprobuj ja troszke rozruszać. Może kulka papierowa :) i sama sie nie smuć i nie poddawaj bo kot to wt=yczuje. Niech poznaje Cie jako ciepla wesołą osobę :)
I super ze uratowalaś życie temu kociakowi. :ok:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pt sie 24, 2018 11:10 Re: Dzika, strachliwa kotka :(

Bardzo dziękuję za odpowiedzi :D

jisoo

 
Posty: 3
Od: Śro sie 22, 2018 15:44

Post » Pt sie 24, 2018 11:32 Re: Dzika, strachliwa kotka :(

Jak się miewa kotunia?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob sie 25, 2018 12:08 Re: Dzika, strachliwa kotka :(

Uciekła. Mama w nocy wyszła na balkon, zrobił się przeciąg i drzwi mojego pokoju, które były przymknięte otworzyły się. Spałam wtedy...
W czwartek w nocy kicia weszła do mnie do łózka i pozwoliła się głaskać. Zasnęła koło mnie. Mama obudziła mnie jakoś około 3 nad ranem- 'kot uciekł przez balkon'. Jestem taka nieodpowiedzialna... Gdybym zamknęła drzwi jeszcze by ze mną była... Bardzo się do niej przywiązałam.
Może znalazłaby się już wczoraj, tylko że jeden z domowników ma psa, którego wypuszcza na podwórko co kilka godzin.
Nie wiem co mam teraz zrobić... Chce mi się płakać.

jisoo

 
Posty: 3
Od: Śro sie 22, 2018 15:44

Post » Sob sie 25, 2018 20:18 Re: Dzika, strachliwa kotka :(

Fatalnie, że balkon nie jest osiatkowany:(
Wystawiaj jedzenie i wodę w miejscu gdzie kotka może mieć do niej dostęp. I szukaj kotki.
Może udaloby się ją złapać do klatki-łapki, popytaj w okolicznych fundacjach czy pożyczą.
Na forum jest wiele wątków o tym jak szukać kota-poszukaj, poczytaj.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kotka_Lilka, Lifter i 125 gości