» Sob sie 18, 2018 13:43
Re: Boję się własnego kota. Proszę o pomoc !
Niestety obawiam się, że tak utrwalonych zachowań nie dadzą rady wyplenić zabawki. Kot się wyżywa na właścicielce, tylko taki zna sposób wyładowania. Prawdopodobnie albo sama mu za kocięctwa pozwalałaś na to a Twój chłopak nie, albo wybrał sobie słabszą (w tym np. psychicznie) w domu ofiarę i teraz się tego trzyma.
Rozumiem Twoje załamanie, ciągła agresja kota tylko Cię dołuje, a koty wyczuwają energię.
Pytanie już padło, ja tylko powtórzę: czy kot jest wykastrowany? Jeśli nie to pierwsze, co powinniście zrobić zanim w ogóle zaczniecie działania z jego charakterem.
Zdecydowałabym się na konsultację behawiorystyczną, oczywiście pełną konsultację, z doświadczonym behawiorystą w waszym domu. Zobaczy środowisko, w którym kot żyje, zapyta o wyniki badań, karmienie, poobserwuje waszą interakcję.
Nie decydowałabym się póki co na drugiego kota - obawiam się, że dwuletni hiperaktywny kot, który wyładowuje się na Tobie zacznie robić to samo z drugim kotem. A stąd już krok do problemów zdrowotnych i behawioralnych drugiego zwierzęcia. Może się skończyć tym, że kot nadal będzie Cię atakował, ale dodatkowo dostaniesz obsikiwany dom w stresie, bójki, wizyty u weta i przerażonego zwierzaka pod wanną albo szafą.
Podsumowując - jeśli kotek niekastrowany to migiem na badania do weta i kastrację. Jeśli kastrowany to na podstawowe badania kontrolne (przegląd i krew) i kontakt z behawiorystą. Wydaje mi się, że to jest najrozsądniejsze wyjście, to dorosły kot z dwuletnim doświadczeniem w atakowaniu Ciebie, niepotrzebnie się zgadzałaś na to tak długo.
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain