Miau.PL

A jak zachęcanie kota zeby jadł? Moja kotka je bardzo mało, martwi mnie to.
Podgrzewanie jedzenia nie pomaga, sosiki tylko zlizuje, karmę zostawia. Z innymi rodzajami karmy jest to samo, wiec raczej nie wina karmy.

Hm... A chrupki je?

I na jedno i na drugie kręci nosem. To nie jest tak ze nic nie je, ale nie zjada tyle ile dziennie powinna. Bardzo wybrzydza.

A dlaczego? Przecież nie pozwoliłabyś 6-miesięcznej kotce rodzić, miałaby może 10 % szans na poród bez komplikacji i przeżycie, nie wspominając o tym, że nawet gdyby jakimś cudem wszystko poszło w miarę gładko, to byłoby ogromne prawdopodobieństwo, że odrzuciłaby kocięta. I gwarantuję, że wykarmienie całego miotu butelką bez pomocy matki to nie jest żadna frajda. To 6-8 tygodni bez spania, bo karmisz przez całą dobę bez przerw. Nie każdy potrafi to wytrzymać. Nie każde kocię przeżyje takie odkarmianie.
Więc po co narażać matkę i kocięta na stres, ból i zagrożenie życia?
W takim przypadku jedynym rozsądnym i odpowiedzialnym posunięciem jest kastracja aborcyjna i tyle.

Wróciłam od weterynarza, 30 sierpnia kastracja kotki, w czwartek badania krwi

Narkoza domięśniowa, cięcie boczne, powiedział, ze cięcie czasami udaje sie nawet 1-centymetrowe.

Pytanie teoretyczne : czy kotka moze zajsc w ciąże przed pierwsza rują?

Moj 4 miesięczny kocur zaczął dzisiaj interesować sie pupą kotki - cześciej ją wącha, wydaje mi sie, że ją lizał (do tej pory nie lizały się nawzajem). Kotka (5 msc) jest dosyć ospała, średnio zainteresowana jedzeniem, dotykiem, wiec mysle, ze to nie ruja (nie ma charakterystycznych objawów).

Pierwsza ruja zwykle nie daje tak oczywistych objawów, ale to może już być ruja.

Nawet jak zaciąży to i tak 30 masz umówioną kastrację.

Ciezko byłoby mi psychicznie udźwignąć kastrację aborcyjna wolałabym nie dopuścić do tego, stad moje pytanie

Kotka nie może zajść w ciążę przed pierwszą rują.
Natomiast objawy pierwszej rui mogą być niezauważalne, albo takie wlanie niecharakterystyczne: mniejszy apetyt, ospałość, większa pieszczotliwość...nic, co kojarzyłoby się z ruja.
Skoro kocur interesuje się jej pupcia, to na pewno wie lepiej od Ciebie, że ta ruja jest już albo bardzo blisko.

Myślicie, ze lepiej rozdzielić moje dwa łobuzy na noc?

Zauważyłam tez, ze kocur dzisiaj stał sie wyjątkowo agresywny w stosunku do kotki, krzywdy jej nie robi, ale pazury poszły w ruch, a kotka pomiaukuje przy „zabawach”. Zawsze gryzły sie po głowach, a teraz młody interesuje sie tylko jej pupą i tam ją gryzie.

No to już wiesz, że nie zdążyłaś przed pierwszą rujką...

Kastrację aborcyjną ciężko by Ci było znieść, a poród 5 miesiącznej kotki nie?

Jeszcze tego nie wiem, bo to wcale nie musi byc ruja typowych objawów nie ma, wiec narazie to tylko gdybanie co wiecej kotka kocura wrecz unika, a przy rui chyba powinno byc odwrotnie

Oczywiscie, ze nie dopuscilabym do porodu, ale jak mozna uniknąć i porodu i kastracji aborcyjnej to moim zdaniem jest to najlepsze rozwiazanie (zarówno dla mnie jak i dla kotki).

Rozdziel je na noc.

Z Twojego opisu jednak jasno wynika, że to jest ruja.

Co tych typowych objawów się uczepiłaś. Życie to nie książka kucharska gdzie wszystko wedle przepisów się odbywa. Jak dziewczyny mówią ,że rujka się szykuje to się szykuje. Są tzw ciche rujki. Właściciel nie wie, że się odbyły. Nie widzi ich. Subtelne znaki go omijają bo oczekuje darcia mordy, wypinania tyłka i znaczenia terenu kałem i moczem. Co nie oznacza, ze to ostatnie ciebie nie dotknie. Budzi się jak kotka jest w zaawansowanej ciąży. Lub ma ropomacicze. Wszak książeczki mówią, że rujki są głośne a młode kotki ich nie mają!
Uwierz. Widziane było nie jedno na miau. Każda z nas ma spore doświadczenie w tej dziedzinie. Nie dlatego ,że czyta. Tylko dlatego ,że ma bezpośrednią styczność z życiem.