Strona 50 z 105

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 14:13
przez mir.ka
ewkkrem pisze:
MaryLux pisze: :evil: :evil: :evil:

Nooo, cooo?????????
Trudno polubić COŚ, co podbija Ci rękę z łyżką zupy do góry :evil: . Albo coś, co traktuje Twoje kolana jak autostradę :( . Przecież, to COŚ ma bliżej przebiegać na trasie: podłoga - kolana - podłoga niż: podłoga - podłoga :evil:) I mędzenie :roll:. O ile Dropsa "rozpisałam" i ... tak mniej-więcej wiem, o co mu "chodzi" o tyle u pozostałych zupełnie nie wiem :evil: No i wreszcie, czy ja kiedykolwiek i gdziekolwiek pisałam, że lubię koty???!!!


druga co kotów nie lubi :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
moze kocury tak maja jak Drops

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 19:13
przez MaryLux
ewkkrem pisze:
MaryLux pisze:Wiem, nie lubisz kotów bo je kochasz). Ja też.
światełko zawsze porusza się po drodze ekstremalnej

Psychoanalityczka "sie" znalazła :evil: . MaryLux - trafiłaś w dziesiątkę :D . Na sesje psychoanalityczne można się umówić? Ile "se" policzysz od świekry Twojej Lusi? I ... czemu tak dużo :evil:

Umawiaj się. Policzę Ci gotowanie obiadu na 3 dni za każdą sesję :wink:

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Pon lip 08, 2019 15:18
przez ewkkrem
MaryLux pisze: Policzę Ci gotowanie obiadu na 3 dni za każdą sesję :wink:


Ciociu!!! Coś Ty :strach: :strach: :strach: . Życie Ci niemiłe? :evil: . Moja duża i obiad ???!!!
Za bardzo Cię lubię i odradzam :mrgreen:
Drops

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Wto lip 09, 2019 22:06
przez MaryLux
ewkkrem pisze:
MaryLux pisze: Policzę Ci gotowanie obiadu na 3 dni za każdą sesję :wink:


Ciociu!!! Coś Ty :strach: :strach: :strach: . Życie Ci niemiłe? :evil: . Moja duża i obiad ???!!!
Za bardzo Cię lubię i odradzam :mrgreen:
Drops

Moja Duża jest w tym jeszcze gorsza

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Pon lip 15, 2019 17:45
przez ewkkrem
MaryLux pisze:

Moja Duża jest w tym jeszcze gorsza[/quote]
Lusiu, Ja wiem, że Ty koffasz swoją Dużą ale moja nigdy, przenigdy nie zrobiła pierogów! Mi to, co prawda - zwisa ale moja duża lubi a kupuje tylko sklepowe bo sama nie uni :mrgreen:

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Pon lip 15, 2019 17:57
przez Chikita
Moja Duża nie kupuje, bo mówi, że smakują jak guma do żucia.
Ona mnie zostawia aż na jeden dzień i jedzie do rodziców. Mówi, że trochę daleko, ale warto.
Chiko

Też nigdy pierogów nie robiłam. Zbieram się od dłuższego czasu, studiuję przepisy i może na początku sierpnia się zmobilizuje. Bo za tydzień weekend zajęty, następny też i może w kolejnym się uda.

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Pon lip 15, 2019 18:05
przez ewkkrem
Chikita pisze:Moja Duża nie kupuje, bo mówi, że smakują jak guma do żucia.
Ona mnie zostawia aż na jeden dzień i jedzie do rodziców. Mówi, że trochę daleko, ale warto.
Chiko

Też nigdy pierogów nie robiłam. Zbieram się od dłuższego czasu, studiuję przepisy i może na początku sierpnia się zmobilizuje. Bo za tydzień weekend zajęty, następny też i może w kolejnym się uda.

Chiko, lepsza guma do żucia niż nic :placz: Duża Dropsa i innych darmozjadów.
PS. Ta guma do żucia jest całkiem smaczna :twisted: . Gotowa. Z marketu. Głęboko przetworzona.
Naprawdę nie wiem, czy te "samodzielne" pierogi będą mogły przebić te kupne?!

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Pon lip 15, 2019 18:15
przez Chikita
Ja zawsze powiadam: jak robisz swoje to przynajmniej wiesz co jesz.
I tak własne są znacznie smaczniejsze. Kiedyś kupiłam Iglotexa chyba i miałam wrażenie, że jem gumę do żucia. Żułam i żułam dziwne, słodkie ciasto z jakimś tam nadzieniem.
A takie swoje, miękkie, z chrupkim świeżym ciastem, lekko podsmażone albo z piekarnika i bez dosmaczaczy miodzio !

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Pon lip 15, 2019 18:21
przez kwiryna
A ja robiłam pierogi, przestałam jak mi się dzieci urodziły. I teraz kupuję. Dzicz i bezsens ale czasu mi brak :/

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Pon lip 15, 2019 20:59
przez MaryLux
ewkkrem pisze:
MaryLux pisze:Moja Duża jest w tym jeszcze gorsza

Lusiu, Ja wiem, że Ty koffasz swoją Dużą ale moja nigdy, przenigdy nie zrobiła pierogów! Mi to, co prawda - zwisa ale moja duża lubi a kupuje tylko sklepowe bo sama nie uni :mrgreen:

Moja umi, ale jej się nie chce!

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Pon lip 15, 2019 21:01
przez MaryLux
Chikita pisze:Ja zawsze powiadam: jak robisz swoje to przynajmniej wiesz co jesz.
I tak własne są znacznie smaczniejsze. Kiedyś kupiłam Iglotexa chyba i miałam wrażenie, że jem gumę do żucia. Żułam i żułam dziwne, słodkie ciasto z jakimś tam nadzieniem.
A takie swoje, miękkie, z chrupkim świeżym ciastem, lekko podsmażone albo z piekarnika i bez dosmaczaczy miodzio !

W jednym ze sklepów niedaleko ode mnie są pierogi robione ręcznie w jakiejś małej firmie. Te nawet da się zjeść bez przykrości

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Czw lip 18, 2019 17:42
przez ewkkrem
Pierogi to niech se Duże jedzą :evil: . Ja chcem Felka albo Schebę a najlepiej Purizka - suchego!!! Tylko i wyłącznie kurczak z dzikiem!!! Duuuuża, pamiętaj :evil: !!! Żadne inne smaki!!! :201424
Drops.

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Czw lip 18, 2019 18:03
przez MaryLux

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Pon lip 22, 2019 16:19
przez ewkkrem
MaryLux pisze:A mogłaby być Bozita? https://www.zwierzakowo.pl/32-karma-dla ... ent-bozita

Ciociu, Bozitę to se Duże mogą jeść :evil: . My tego nie jadamy!!!
Ja siem pochwalem :) . Zjadłem dzisiaj surowego kuraka! Sporo!
Drops.

Tak, tak, Bozitę w kartoniku zjadły jak z łaski, tzn. połowa poszła dla bezdomniaków. Kupiłam Bozitę w puszcze to nawet powąchać nie chciały :evil: .
Duża.

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Pon lip 22, 2019 17:26
przez MaryLux
ewkkrem pisze:
MaryLux pisze:A mogłaby być Bozita? https://www.zwierzakowo.pl/32-karma-dla ... ent-bozita

Ciociu, Bozitę to se Duże mogą jeść :evil: . My tego nie jadamy!!!
Ja siem pochwalem :) . Zjadłem dzisiaj surowego kuraka! Sporo!
Drops.

Tak, tak, Bozitę w kartoniku zjadły jak z łaski, tzn. połowa poszła dla bezdomniaków. Kupiłam Bozitę w puszcze to nawet powąchać nie chciały :evil: .
Duża.

A indyczka też jadasz, zięciu?